piątek, 22 marca 2013

Od Raschy ,,Porwanie..." Czesc 5

Musze działać !! On przeceż on uratował mnie, musze mu się odwdzieczyc za to i ocale go !!! Nie poddam się i pomoge... Pomyslałam i szybko zaczełam zastanawiać sie jak mu moge pomuc... Lewitacja... To jedyna wyjscie... ale nie umiem zbytnio nad nia poanować... A wiec w imie przyjaźni Pomyślałam i skoczyłam... Leciałam i leciałam... Zamknełam oczy... Nagle poczułam się jakoś dziwnie... Kiedy otworzyłam oczy... Unosiłam sie nad ziemia
- Versus udało się, zapanowałam nad lewitacją !!! - krzyknełam nieopoanowana
Wszytscy zebrani zwrócili wzrok na mnie
- Rascha uciekaj !!! Ja sobie poradze !!! Zabierz szczenaika !!! - krzykna Versus (mogliśmy się tylko w ten sposub porozumiewać bo  byliśmy daleko od siebie)
Nie zrozumiałam o co chodzi Vs... Najpierw kazła mi uciekac potem zabrac szczenaika i uciec... Wezme szczeniaka i uciekne, ale przecież nie moge go zostawić... Biłam sie z myślami... W końcu poleciałam w strone ołtarza... Versus zamkną oczy... Nagle znikł... Nie wiedziałam co się stało... Nieoczekiwanie pojawił sie obok mnie i chwycił mnie za łapy wzbijajac się w góre, wraz ze szczeniakem...
- Czemu nie ucikłaś jak ci kazałem ????
- Przyjaciół się nie zostrawia...
- Miejsza z tym... Musimy uciekać...
Vs przyspieszył i wylądowła na ,,Oknie", na którym wczesniej siedzieliśmy. Spojrzałam na ołtarz... Bogowie podązali za nam... Versus znów mnie złapał i zacza leciec jak najszybciej przed siebie...
- Co ty robisz ???
- Mówiłem musimy uciec... To ich wymiar... Moga robić co chca... Musimy z tad uciec teraz...
- Ale jak ???
- Portal Magii...
- Co Portal Magi ???
- Dzięki niemu uciekniemy... Musimy sie tam przeteleportować
Nagle oślepił mnie dziwny blask, a kiedy znikł moje oczy ujrzały... Wrota Chaosu.
- I to nazywa sie Portal Magii ???
- Tak, a co ???
- Przeciez to Wrota Chaosu
- Tez tak to mozna nazwac, ale tam można przenieśc sie na Poalne Magii
- A wiec chodźmy
 w trujke przekroczyliśmy kolejne wrota... Waderka (szczeniak) nadal sie nie ockneła... zaczełam sie o nia martwic... Kiedy blask znikł wszyscy staliśmy na Polanie Magii. Niepewnie rozejrzałam sie. Wrót nie było a polana była dziwna i tajemnicza...
- Co teraz rabimy ??? - spytałam
- Zatrzymamy sie tu na jakiś czas potem sie zobaczy...
- Dobra jak chcesz...
Położyłam siebie i szczeniaka pod jedna z ,,Kapliczek". Martwiłam sie o nia, że po tak długim czasi jeszcze nie odzyskała przytomnasci... Versus zmienił forme na zwykłą i zacza powoli iść przed siebie
- Gdzie idzesz ??? Nie zostawiaj mie tu. Sam chciałeś abyśmy sie tu przeniesmi
- Spokojnie, ide tylo zwiedzić teren...
- Ide z tobą...
- A szczeniak ???
- Zabierzemy go
- Jak chcesz...

Ciag Dalszy Nastapi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz