-Triumie co chciałeś mi powiedzieć przez to wspomnienie?-wyszeptałam
Jedna mała łza spłynęła po moim pyszczku. Żałowałam, że nie byłam czujna, w tedy gdy zginą Trium i w czasie lekcji z Rittą. W tej chwili miałam wyrzuty sumienia. To wszystko moja wina! nagle zaczęłam płakać. Gorzkie łzy wydostawały się z mych oczy, spływając po pysku i spadały na ziemie. To wszystko mnie przerosło. Zagadka bez rozwiązania, bycie alfą, śmierć jedynej córki. Miałam wrażenie, że to nie życie, lecz nieustający koszmar, z którego chciałam się obudzić... Raptownie łzy zaczęły lać się strumieniami. Cicho i ze smutkiem zawyłam. Usłyszałam stukot kopyt i rżenie...
-Elizabeth czemu płaczesz?-powiedziała kopytna istota
-Zjawo t-t-to ty! Czemu za mną poleciałaś?
-Swej pani w potrzebie się nie zostawia. Jestem tu by ci pomóc.
-Tsa, tak samo jak trzy basiory?
-Nie. Przyniosłam wybawienie w potrzebie, rozwiązałam zagadke, którą przez przypadek przesłałaś mi telepatycznie. To świątynia z twojej wizji. Jest ona miejscem zamieszkania boga słońca Re. Udamy się tam już teraz, ponieważ spotkać go można jedynie o świcie.
-Zjawo dziękuje ci, jesteś niezastąpiona.-otarłam łzy
-Drobiazg, odwdzięczyłam się za uratowanie mi życia. Życie za życie, jak to było mówione w mym stadzie.-rzekła i wzbiła się-Ruszamy!
Pobiegłam za klaczą To bez sensu, lepiej przeteleportuje się. Dzięki jednej z niezliczonych mocy jeszcze przed czasem byłam na miejscu. Ku mojemy zdziwieniu Zjawa już czekała.
-Ale jak ty?! Dobra nie tłumacz się. Wiem, wiem Koszmary dzięki swoim mocom zmieniają się w mgłę i dzięki temu przemieszczają się w dowolne miejsce.
Coś poraziło mnie po oczach, pierwsze promienie słońca. Już niedługo Re powinien się zjawić. Z promieni wyłonił się on:
~Zamek~
Położyłam się na skórze zebry, towarzyszka była w stajni, od razu zasnęłam...
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz