Był poranek wyruszałem na polowanie. Upolowałem jelenia, był bardzo pyszny. Usłyszałem coś w krzakach, postanowiłem szybko pobiec. Lecz to "coś" było szybsze. Później poszedłem na teren starej watahy, lecz kiedy ujrzałem wilki, postanowiłem poczekać. Nagle poczułem, że ktoś za mną stoi. Odwróciłem się i zobaczyłem taką waderę:
- Ktoś ty?- zapytała.
- Jestem Lavi, a ty?
- Kira, czekaj jesteś Lavi? Wróciłeś do nas?
- Kira nie wróciłem, a tak w ogóle skąd mnie znasz?
- Zostawiłeś mnie razem z Kelly, wstydziłeś się nas i uciekłeś. Bałeś się, że twoja córka to w połowie wilk, a w połowie smok, tak samo jak ja.
- Kira nie dlatego uciekałem.
- Ale czego nas nie pamiętasz, Kelly ciągle pytała o ciebie, nawet nie wiesz co przeszłam.
- Nie wiem czego was nie pamiętam, ale wiem co przeszłaś.
- Mam do ciebie Lavi prośbę.
- Jaką?
- Opuść starą watahę i wróć tutaj.
- Nie mogę, tu będę zaczynał od zera, a tam będę generałem.
- Wiesz co to weź ze sobą Kelly, ale uważaj kiedy będzie nastoletnim wilkiem, będzie przypominała smoka.
- Kira nie zawiodę cię, wezmę ją ze sobą. Dziękuje ci, że mimo wszystkiego wybaczasz mi.
- Dobra, dobra, bo zaraz ja wylecę ze stanowiska i wygnają mnie z watahy. Kelly! Chodź tutaj- zawołała Kira- widzisz jak biegnie ona tęskni za tobą.
Mała waderka biegła prosto na mnie, zanim zdążyłem się jej przypatrzeć.
- Lavi to twoja córeczka, Kelly.
Pokazywała na oto taką waderkę:
- Tata! Czego mnie i mamę zostawiłeś? Nie kochałeś nas?
- Oczywiście, że kochałem.
Kira już odleciała na swoje stanowisko, więc przeniosłem się z Kelly gdzie indziej.
- Tato, ale mama cię już nie kocha. Ma już kogoś innego, a ty masz kogoś?
- Oj Kelly, to mnie złapałaś-uśmiechnąłem się.
- Więc masz?
- Kelly jestem nowy w mojej watasze, a jak na razie muszę się szkolić na generała.
- Tato, ale w poprzedniej przecież byłeś generałem, opowiedz im to i już po sprawie.
- Nie Kelly, to nie jest takie łatwe.
- Tato, mój szczurek uciekł, ponoć przebywa nie daleko twojej watahy.
- Aha, wróci na pewno.
- Jestem zmęczona- ziewała waderka.
- Choć wezmę cię i pójdziemy do watahy- wziąłem Kelly na grzbiet i ruszyłem w stronę watahy.
Położyłem Kelly w wygodnym miejscu w jaskini, później poszedłem do Kuu, powiedziałem;
- Kuu, czy moja córeczka może zostać ze mną w watasze?
- Masz córeczkę? Tak może zostać tutaj w watasze.
- Dziękuję ci.
Pobiegłem w stronę jaskini położyłem się przy Kelly i poszedłem spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz