piątek, 22 marca 2013

Od Elizabeth- Wskrzesić Ritte cz. 8

~Rano~
Obudziła się... Pierwszy raz nie śnił mi się ten koszmar. Przesiągnęłam się lekko, ziewnęłam. Wyszłam z pomieszczenia i udałam się do jadalni. Wzięłam kawałek mięsa i trochę jabłek. Poszłam do boksu Zjawy i dałam jej jabłka. Sama zjadłam mieso. Wyprowadziłam klacz i udałam się do Liond. Droga była dość krótka.  Weszłam do świątyni.
Obok figury kota stała czarna istota. Lekko pomrukiwała...
-Elizabeth, czekałam.-mruknęła-Okazało się, że to twe ostatnie zadanie. Do tego jedne z najtrudniejszych. Aby Klejnot Życia mógł wybrać musisz pokazać jaka na prawde jesteś. I ja mam przeprowadzić cię przez zadanie.-w tej chwili wyciągnęła laskę Anubisa, uniosła ją i powiedziała słowa dla mnie niezrozumiałe. Jej oczy stału się czrewone jak krew, zaczęłam się unosić i świecić czerwoną poświatą. Poczułam straszny ból, po chwili spadłam na ziemie. Nie miałam siły, aby podnieść się.
 W świątyni uniosła się czarna mgła, wystraszyłam się. nie wiedziałam co robić. Przeszłam prube, a może umre? Ehh... Usłyszałam ryk...
-Już jest...-szepnęłą Bastet
-Ale kto jest?
-Sekhmet, boginia bogów. Wielka królowa, władczyni świata. Cicho, ona przynosi wieści, o tym co będzie.
Sekhmet pojawiła się w postaci lwicy, ale szybko zmieniła się w boginie.
-Wadero, przeszłaś próbe. A teraz wybierz...
Na kolumnach pojawiły się dwie postaci... Na pierwszej był związany Desto, obok niego kat. Na drugiej Klejnot Życia.
-Życie towarzysza, czy drogcenny Klejnot? Wybierz, lub zgiń.-pokazała na kolumny
To było za trudne... Jednak musiałam wybrać. Nie miałam szans na wywinięcie się od wyboru. Nie miałam wyboru...
-Wybieram...
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz