Kolumny i kat znikneli. Desto był wolny. Dla czego podjęłam taką decyzje? Ponieważ nikt nie powinien umrzeć kosztem innych.
-Dziękuje, alfo dziękuje!-mówił
-To mój obowiązek, dbam o watahę i jej członków.-uśmiechnęłam się
Podeszła do mnie Sekhmet
-Podjęłaś słuszny wybór, wybrałaś życie. Przeszłaś ostatni sprawdzian. W twe łapy przekazuje Klejnot Życia.-rzekła
Nad pucharem, który trzymała, pojawił się klejnot
-Ritta.-szepnęłam. Po pysku spłynęła mi łza, upadła na Klejnot Życia. Kamień zaczą świecić. Oślepiło mnie białe światło wydobywające się z magicznego przedmiotu.
Gdy światło zaczęło niknąć, zobaczyłam czarną postać. Z poświaty wyłoniła się wadera...
-Mamusiu tęskniłam! Tyle cię nie widziałam! Minęły dwa miesiące, tato się mną zają.
-Ale... Tu miną tydzień... Aleś wyrosła. Brakowało mi ciebie.-cicho płakałam
-Mamo nie płacz już jestem i cię nie opuszcze. Dzięki tacie jestem nieśmiertelna.-tłumaczyła-I odkryłam moce!
-Jestem z ciebie dumna. Ale teraz wracajmy do domu.
Do świątyni weszli Damien i Gryfin.
-Słoneczko to Damien, Desto i Gryfin.-wskazałam na trzy wilki
-Bardzo mi miło panów poznać.-uśmiechnęła się Ritta
-Chłopcy, Ritto wracamy do domu. Złapcie mnie za łapę.- rozkazałam
Zamknęłam oczy, usłyszałam świst i dźwięk łamanej trawy.
~Teren Watahy~
Poczułam grunt pod łapami. Byłam szczęśliwa. Ja, Ritta, Gosiakuu i Iris... Cała rodzina znów razem. Chłopcy poszli w swoje strony, ja zabrałam Ri do jej pokoju, a potem poszłam z nią do Kuu. Spotkałam siostrę nad jeziorem.
-Kuu! Udało się! I do tego Ritta jest już nastolatką!-przepełniało mnie szczęście, wskazałam łapą na Rittę, ta podeszła do swej ciotki.
~~~~
Kuu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz