Szłam lasem zjadałam sobie wszystko co mogłam. Było tak pięknie,
cieszyłam się, że Kelly (dawna członkini watahy) podarowała mi Owena.
Ciekawiło mnie wszystko, ponieważ moja rasa to taka pospolita. Kelly
jako wilk smok, była fajna, ale dosyć o niej. Kiedy byłam na leśnej
polanie usłyszałam muzykę. Pobiegłam w jej stronę, grania, znalazłam
oczywiście wilczycę, wydawała mi się bardzo fajna, a wyglądała tak:
Nagle mnie zobaczyła przestraszyłam się, ale ona podbiegła i zaczęła mówić:
- To ty jesteś Nissy, jesteś bardzo podobna w wizji moich rodziców.
- Ty kim jesteś, skąd znasz moje imię?
- Jestem Donna, znam twoje imię z wizji, nie lubię z resztą tych wizji.
- Wiesz coś o mnie?
- Tak.
- Opowiesz mi coś o sobie?
- Chętnie! Jestem więc wilkiem muzyki, nie lubię przesądów. Moce mam
różne, a pochodzę z watahy terrorystów. Lubię zabawę, nowe kontakty,
nie lubię walk... . Dalej nie opowiem tylko pokażę.
Wilczyca wypowiadała jakieś dziwne słowa, aż znalazłam się w dziwnym miejscu.
- To jest moja kryjówka, tutaj wyładowuję złość i inne. Ukrywam się
tutaj przed rodzicami, chcą mnie zmusić do stanowiska wróżbitki, ale
jestem jeszcze nastolatką. Nie na widzę ich...
Nagle wadera zaczęła w coś uderzać, zobaczyła, że zaczynam się bać.
- Przepraszam cię Nissy, ale ty nie masz takiego ojca jak ja.
- Nic się nie stało, rozumiem cię.
Próbowałam ją pocieszać i się do niej przytuliłam.
- Jutro już mnie nie będzie w tych okolicach...
- Gdzie idziesz?
- Do domu, prawdziwego domu.
- Wróć ze mną.
- Nie mogę, nie zaakceptują mnie.
- Akceptują, akceptują.
- Dobra uwierzę ci.
Wilczyca dalej coś wypowiedziała i znalazłam się z nią przed Kuu. Powiedziałam do niej:
- Kuu to jest Donna, chciała by się dołączyć, może?
- Może się dołączyć.
- Dziękuje.
Odbiegłam z Donną i przywitałam ją tak:
- Więc witaj w watasze Donna, będę cię traktowała jak starsza siostra.
Wieczorem położyłam się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz