-No z wielką przyjemnością madam- uśmiechnąłem się
-Dziękuję.
-Nie dziękuj. O, a zanim pójdziemy. - włożyłem palec do wody, wyciągnąłem go i dotknąłem noska Eli.
-Kiri!
-No co. Jakoś musiałem Cię obudzić. - zaśmiałem się
-Oj Kiri, Kiri. - uśmiechnęła się
-Eli, a dasz mi buzi?
-Nie.
-Czemu?
-Nie zasłużyłeś.
-Eli. - podszedłem do niej i ją objąłem. - a ja tak ładnie prooosie.
-Noo.... dobrze. - zaczerwieniła się
Elizabeth dala kroczek do przodu, stanęła na palcach i pocałowała.
-Mrrr. - zrobiłem się czerwony jak dojrzała truskaweczka
- Mój kochany mruczek. Chodź idziemy.
Złapaliśmy siebie za ręce i obraliśmy kurs na watahę.
¤¤¤¤Kilka minut później¤¤¤¤
-Eli?
-Tak? - spojrzała się na mnie
-A mógłbym Ci jakoś pomóc? Odciążyć Cię od pracy?
-Kiri wystarczy, że ze mną chodzisz.
-Chodzisz?!
-Mi chodziło, że ze mną spacerujesz i rozmawiasz. Ale chodzić ze sobą to chyba chodzimy. - powiedziała cichutko
-Czyli, że jestem twoim chłopakiem, a ty moją dziewczyną?
===========
Eli ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz