Popatrzyłem się na Elizabeth po czym przybliżyłem się do niej.
-Nad czym rozmyślasz? - spytałem
-Nad niczym. Wpatruję się tylko w swoje odbicie.
-Jest piękne.
Objąłem ją delikatnie ręką:
-Ładną noc dziś mam. Taką rozgwieżdżoną i romantyczną...
Nagle Eli obróciła się w moją stronę i zawiesiła ręce na mojej szyi:
-Teraz jest o wiele bardziej romantycznie. - zarumieniła się
Oboje przybliżyliśmy się na krawędź mostu.
-Kiri... mógłbyś się cofnąć kroczek do tyłu? - uśmiechnęła się
Cofnąłem się krok do tyłu i zorientowałem się, że nie mam nic pod nogami. Wpadłem do wody.
-Ty to specjalnie zrobiłaś! Niedobra Eli! -powiedziałem ironicznie
-Wybacz...... Nie mogłam się powstrzymać- zaczęła się chichotać
Wszedłem na most. Stanąłem obok Eli i złapałem ją za rękę.
-To teraz zemsta!
-Nie Kiri proszę.
Skoczyłem z nią do wody.
-I znów jestem cała mokra! Zły Kirito.Teraz ci pokażę!
Skoczyła na mnie i zaczęła mnie topić. Po chwili wynurzyłem się z Eli. Patrzyliśmy sobie w oczy.
-Ładnie się uśmiechasz.
-Dziękuję ty też.
-Dobra choć wyjdźmy z wody po jeszcze się rozchorujemy. - powiedziałem
¤¤¤¤ 10min później ¤¤¤¤
Wyszliśmy na pobliską plaże i rozpaliliśmy ognisko by się ogrzać.
Grzebałem patykiem w ognisku. Eli przybliżyła się do mnie i się wtuliła.
-Mógłbyś mnie przytulić? Bo mi zimno. - popatrzyła się na mnie błagalnymi oczami.
-Mógłbym.
Przytuliłem Eli i dałem buzi.
-Eli.... wiesz ja.... ja..... Kocham Cię!
====================
Elizabeth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz