sobota, 17 sierpnia 2013

Od Elizabeth-CD opowiadania Kirito

Popatrzyłam na niego.
- W sumie... to chyba jesteśmy.
Spuściłam głowę ukrywając nikły uśmiech i czerwone policzki.
-Oj Eli.-  westchną
Już mniej czerwona podniosłam głowę i popatrzyłam na niego. "Miałam wielkie szczęście, że go spotkałam" pomyślałam. Byliśmy coraz bliżej Padającego Drzewa. Robiło się coraz bardziej tłoczno. Słyszałam krzyki i piski szczeniąt.
-Co tam się dzieje?- wymruczał Kirito
-Szybciej.
Złapałam go za rękę i biegłam. Zatrzymałam się przed placem. Patrzyłam z niedowierzeniem...
-...s-smoki i gryfy?! Iris, co tu się dzieje?!
Puściłam Kirito i podeszłam do siostrzenicy.
-Ten czarny przyleciał z Grupą Wyzwolonych. Reszta pochodzi z pobliskiego plemienia, gryfy przyleciały z...-przerwała
Nad placem przeleciał szaro-niebieski wilk.
Wadera zleciała na ziemie, przed patrzącym na to wszystko Kirito.Przypatrzyła się mu i powiedziała
-A tylko skrzywdzisz moją mamę, to pożałujesz.
-Nie bój się, nie skrzywdzę jej.- powiedział to z miną mówiącą "a kim jest twoja matka?"
-Ekhem... Ritta gdzie się podziały twoje maniery.- popatrzyłam na nią z wyrzutem
-Przepraszam. Ritta.
Zmieniła się w człowieka i podała mu rękę.
-Kirito.
Chłopak ukłonił się lekko, ja wróciłam do rozmowy z Iris.
-Kiedy przyleciały?
-Dziś o świcie. Ritta trochę później, ale narobiła o wiele więcej hałasu.
-Na prawdę brakuje jej ojcowskiej ręki.- westchnęłam- Grupa Wyzwoleńców wraz ze smokiem śpi w zamku. Górka i inne wilki, które z nią przybyły, w pustych grotach. Reszta smoków i gryfów w największej komacie zamku. Przekaż im też, że mają pozwolenie na polowanie na tych terenach. Zapamiętałaś wszystko?
-Tak.
Popatrzyłam w stronę córki, rozmawiała z Kirim. Podeszłam do nich.
-Ritta idź proszę do Iris. Ona wszystko wytłumaczy.
-Dobrze. A ty- zwróciła się do Kirito- jeszcze raz ostrzegam. Skrzywdzisz mamę, to będzie z tobą źle.
-Ritta!- krzyknęłam w tej samej chwili co Iris
-No już idę.
Odwróciła się i pobiegła w stronę wadery.
-Ja bardzo za nią przepraszam... ona ma złe wspomnienia po ojcu i nie wierzy wszystkim... to dlatego...
-Nie tłumacz, rozumiem.
Przytulił mnie
-Dobra, koniec tej parady uczuć! Trzeba to wszystko ogarnąć!- wrzasnęła Zjawa- Eli do roboty!
-Już idę, idę.- wymamrotałam - Jak skończę to może wspólny spacer?
~~~~~~~~~~~
Kirito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz