Uśmiechnęłam się na widok wracającego Boorei'a. Pożywiliśmy się
zającami. Po chwili jeden z maluchów zaczął się niespokojnie wiercić i
czołgać w stronę wyjścia z "pokoju". Zaśmiałam się cicho i zawróciłam go
delikatnie w drugą stronę.
~~~~~~~~
Boorei?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz