-Joseph -odrzekł po chwili i przyjrzał się waderze. Była mniej więcej w jego wieku. Rozejrzał się- dookoła panowała cisza.
-Powinnaś popracować nad równowagą -rzekł kąśliwie.
-Równowagę mam w porządku, tylko się przestraszyłam -odwarknęła i się obróciła.
Prychnął cicho śmiechem.
-A więc Leo... Od jak dawna tu jesteś? I czy była byś skłonna oprowadzić mnie po ternach? -zapytał po chwili.
___________
Leo? c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz