-No tak. Co to może znaczyć?
-Sama nie wiem.
-Może ustąpili.
-Nie to nie możliwe.
-Czemu?
-Tu tak to nie działa.
-Tylko jak?
-Nie ma czasu.
-To poszukajmy drogi do watahy.
-To nie jest takie łatwe!
-Wiem, ale ja muszę wrócić do mojego wymiaru!
-Uspokój się! I jeszcze jedno.
-Co?
-Oddaj mi broń.
-Po co?
-Bo tak.
-Nie oddam ci jej!
-Oddawaj to!
-Nie!
-Oddaj!
Nagle coś zaszeleściło. Oboje się odwróciliśmy.
-Jest tam kto?- zapytałem.
-Idioto, nawet gdyby coś tam było to by ci nie odpowiedziało.
-Nie ważne.
Przestaliśmy rozmawiać. Usłyszeliśmy łapanie gałązek.
-Sophia.
-Co?
-Nie ma czasu.
-Na co?
-Chodź ze mną do mojego wymiaru.
-Carl co ty wygadujesz?
-Prędzej do mojego wymiaru znajdziemy drogę niż do watahy.
-Carl.
-Sophia chcesz iść ze mną i Darylem do innego wymiaru?
--------------------
Daryl??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz