-Nic.
-Noo poowiedz.
-Nie.- warknęłam
Przyśpieszyłam kroku, połowa drogi już minęła. Całej watahy nie mogłam mu przedstawić, ale małą grupkę tak. "Podróż" minęła strasznie szybko. Una jak zwykle pilnowała jaskini.
-Hejka Eli! A to kto?
-Kirito.-odpowiedział
-Dobra, Una jest moją siostrą. Kirito możesz tu zaczekać?
-Jasne.
Weszłam do środka i podeszłam do ojca, rozmawiał z Orionem i Haseiem.
-Ojcze, gdzie jest Kuu?
-Poszła gdzieś, myślałem, że cię szukała.
-Aha. Zabieram chłopaków.
Wszyscy trzej kiwnęli łbami. Wyprowadziłam dwóch członków watahy na zewnątrz. Młodsza siostra męczyła Kiriego różnymi pytaniami. Zaśmiałam się lekko. Podeszłam do nich.
-Widzę, że jeszcze go nie zamęczyłaś.- zwróciłam się do siostry
-Tak, tak... nie zamęczyłam. Too ja już pujdę.
Wstała i udała się do ojca.
-Kirito, przedstawiam ci Oriona.- wskazałam na czerwono-białego basiora- I Haseia.- wskazałam na czarnego
-Witaj.- powiedział swym zwyczajem Hasei
-Hejka.- odpowiedział Kiri
Nadepłam na łapę Orionowi, a ten od razu się obudził.
-Witaj.- wyksztusił
-Czejść.
-Jak się wszyscy poznali, to możecie wracać do swojego zajęcia.
Czarny i biało-czerwony wrócili do planowania.
-Przepraszam cię za nich, mają "sporo na głowie". I mam do ciebie sprawę, ale mogę ci zaufać?
~~~~~~~~~~~~
Kirito?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz