Minęło już dziewięć dni odkąd dołączyłem do watahy. Staram się utrzymywać dobry kontakt ze wszystkimi .... mam nadzieję, że mi się to udaje.
Wstałem wcześnie rano i żwawym krokiem poszedłem do Elizabeth.
-Alfo wstawaj. Obiecałaś mi, że dziś pójdziemy na polowanie. - *szepnąłem jej do uszka*
-Jeszcze 5min. Jestem zmęczona. - lodowo co wymruczała
,,Co ona takiego robiła wczoraj w nocy, że jest tak padnięta? Eh i znów muszę iść sam. Naprawdę Alfa ma ciężkie życie. Musze jej jakoś pomóc! '' - pomyślałem
Wybiegłem z groty by coś upolować. Po godzinie czasu wróciłem i usiadłem obok Eli.
- Dzień dobry śpiąca królewno. - uśmiechnąłem się
-O ... dzień dobry Kirito. - powiedziała zaspanym głosem
-Proszę. Upolowałem coś dla ciebie. Życzę smacznego.
-Ojć ... zapomniałam mieliśmy dziś iść na polowanie. Wybacz
-Nic się nie stało.
Pięć minut później.
-To co dziś też gadamy o ,,Alfich problemach''? - spytałem
-Tak, ale to dopiero wieczorem. Mam kupę spraw do zrobienia.
-Rozumiem. To wieczorem nad wodospadem.
-Dobrze.
Późnym wieczorem nad wodospadem:
Alfa przyszła zgodnie z propozycją. Lecz Kirito jeszcze nie przyszedł.
-Wybacz Eli! Korki na mieście ( xD)
-No naprawdę lepszej wymówki nie mogłeś powiedzieć.
-To co?! O czym rozmawiamy?
-A nie wiem. Zawsze ja mówię. Teraz czas byś ty ruszył swoim móżdżkiem.
Rozmawiali o wszystkim. O poważnych jak i humorystycznych tematach:
-Padam z łap. Jestem zmęczona. Zdrzemnę się. - przeciągnęła się Elizabeth
-Właśnie mam dwa pytanka. Co takiego Alfa robi, iż jest tak zmęczona? Oraz . Dlaczego wybrałaś mnie do tych rozmów ?
==========================
Elizabeth?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz