Zamknąłem oczy i odwróciłem głowę. Nie chciałem żeby wiedziała, ale wyglądała na miłą waderę.
- Więc. - Wyszedłem z krzaków kawałek dalej potykając się co chwila. Qeen szła za mną. - Jestem Wilkiem Pecha... Ciąży nade mną taka jakby... klątwa.
- Klątwa? - Wadera zatrzymała się.
- Yhym... Ja chyba nie powinienem...
~~~~~~~~~~~~
Qeen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz