Przez chwilkę się zamyśliłem o co jej mogło chodzić. ,,Może to jakiś test'' pomyślałem. W końcu powiedziałem:
-Tak, możesz mi zaufać.
-Uf to dobrze.
-A za kogo ty mnie uważasz?
-Za wilka na laski. - zaśmiała się Eli
-Ha ha ha, bardzo śmieszne. Więc co to za sprawa?
- Więc .....
- Elizabeth mogła byś do mnie podbiegnąć musimy porozmawiać. - powiedziała jakaś wadera
-Tak! Już biegnę!
Stałem w miejscu przez minutę zastanawiając się o co jej mogło chodzić. Postanowiłem poznać trochę tutejszy teren. Dotarłem nad jezioro. Zapadł wieczór. Zastanawiałem się co teraz porabia moja matka. Nagle usłyszałem szelest liści. Przyczaiłem się ... po czym skoczyłem.
-Ej co ty wyprawiasz, złaź ze mnie! - krzyknęła Eli
- Oj przepraszam najmocniej, nie chciałem.
-Co ty tu robisz? - zdziwiła się
-Hasam sobie tu i tam. O właśnie miałaś do mnie jakąś sprawę. Mogę się teraz dowiedzieć o co ci chodziło?
============
Elizabeth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz