- Myslisz, że ja tu dobrowolnie jestem ???
- Nie wiedziałam, a jak mozna tą inną droba wyjsć ???
- Trzeba iść w gła jaskini, ale tam jest niebeizpiecznie. Potam dotrzemy do Lodowej Wieży w Starożytnym Mieście Magicznych Stworzeń
- Z kad ty to wiesz ???
- Jak tu trafiłam poznałam pewnego wilka i on opowiedział mi o tym, lecz potem próbował się z tąd wydostać, ale nigdy już nie wrócił...
- Aha... No to chodzmy. Świat do odważnych należy, czyż nie ???
- Chodzmy !!! - Krzykneła Caila (tak ma na imie waderka, którą uratował Vs)
Wyminełyśmy jeziorko i poszłysmy w głąb jaskini. Nie mogłam liczyć na zbyt wielka pomoc ze strony szczeniat, ale zawsze coś.
~~Później~~
Szłyśmy i szłyśmy. Robiło się coraz ciemniej i coraz bardziej niebezpiecznie. W pewnej chwili usłyszałam odgłos spadającej wody. Bez chwili zawachania pokierowałam się tam z kad on dobiegał. Kiedy dotarła na miejsce mym oczom ukaząłm sie przepiękny wodospad.
Kolejne miejsce pełne życia, ale trzeba uważać. Nie wiadomo co sie stanie. Pogrąrzona w myslach nie zauwarzyłam jak moje towarzyszki oddaliły sie odemnie. Zaniopokojona zaczełam ich wypatrywać. dostrzegłam je przy wodzie. Natychmiast pobiegłam za nimi. One raczej sądziły iz to zabawa i uciakały przedemną. Z poczatku to moze i było fajne, ale potem zrobiło sie nie przyjemnie. Z wody wynóżyłao sie ćos dziwnego.
Zaczełam bać się o szczenaiki.
- Caila, Seeley... Przestańcie biegać, wróćcie do mnie bo moze wam sie cos stać.
Szczenaiki nadal biegały, a ja stałam w bezruchu. Potwór wodził wzrokiem za biegnącymi waderkami. Nie mogłam dłuzej czakać musiałam działać. Moje moce nie zdziałają tu zbyt wiele. Dotąd nie było okazji urzywać mocy panowania nad temperaturą (wczesniej nie ujawniałam tej mocy), ale można spróbować. Stanełam równo na łapach i skupiłam sie na tym aby zamrozić wode. Zamknełam na sekunde oczy, ale ja otworzyłam. całam woda zaczeła zamazać. Smok 9bo mi to na smoka wygląda) jako iż był na wpół w wodzie nie mugł sie wuszyć. Narescie cos przykuło uwage szczeniat i zatrzymały się. Ja nie tracac ani chwili dłuzaj pobiegłam do nich. (...) wraz ze szczeniętami zaczełam kierować sie w strone najblizszego wyjscia. W pewnej chwili usłyszałam jakeś słowa. Nie wiedziałam z kad one dobieają
,,Uwolnij mnie, to ci pomoge. Znam tę jestnie i wiem czego szukasz. Zaprowadze cie do Lodowej Wieży."
,,Kim jesteś ???'' - spytałam telepatyczne
,,O kogo przed chwila uwięziłaś... Jestem Euforia, a ty zapewne Rascha ???"
,,Z kad znasz moje imie ??"
,,Pewien wilk z ksólestwa ksieżyca mnie tu przysłał. Mówił że mam cie odnaleść. Powiedział że mam ci pomóc w warznej sprawie, dalej nie wiem.."
,,Dobrze uwolnię cie, ale obiecaj że nic nam nie zrobisz''
,,Obiecuję ci na moje życie"
Takich obietnic nie skłąda sie codziennie wiec raczej moge jej zaufać. Ponownie użyłam mocy kontrolowania temperatury by odmrocić wode. ,,Smok" wyleciał ponad wode i wyladował przedmna i szczenaikami. waderki wystraszyły sie i schowały sie za mną.
- Nie bujcie się, Euforia nam pomoże
- Napewno ??? - spytała niepewna Caila
- Obieciała to, a obietnicy raczej dotrzyma - uśmiechnełam się - No to prowadź...
Całą trójką, poszłysmy za Euforią. (...)
~~Miasto~~
Po długej wędruwce, nareście ujrzałyśmy swiatło dzienne. Spedziłyśmy chybła cała noc w tej jaskini. Ciekawe co sie stało z Versus'em i czy on jeszcze żyje... Bądzmy dobrej myśli.... Miasto i sama wieża były przepiękne.
W pewnej chwili zblizył sie do nas jakiś dziwny wilk.
- Witajcie w Starożytnym Mieście Magicznych Stworzeń, co was tu sprowadza z tak daleka ??? - spytała nieznajoma wadera
Ciag Dalszy Nastapi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz