Byłem ledwo przytomny, stanąłem przodem do nich. Z moich łap zaczęła się wydobywać krew, później powiedziałem:
- Żegnam was już na zawsze, być może...
Przerwałem i upadłem na ziemię.
---------------------------------------------------------------
Uratujecie mnie, czy pozwolicie mi umrzeć, grupa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz