Czekałem na nią kilka godzin, kiedy przyszła była cała zakrwawiona. Krzyczała:
- Sean uciekamy, teraz!
Ruszałem w stronę wyjścia, nagle usłyszałem krzyk, to był krzyk Si'i. Odwróciłem się i zobaczyłem jak upada na ziemię. Nagle moje oczy zaświeciły się na czerwono, wyszczerzyłem zęby, a później się rzuciłem na strażników. Nagle przede mną ktoś stanął, wyglądał tak:
Zszedł z swojego wierzchowca i krzyknął:
- Odejdź! Sean teraz widzisz Sia, nie żyje teraz twoja kolej!
Słowa "Sia nie żyje" zezłościły mnie jeszcze bardziej, już nie mogłem się powstrzymać. Zamieniłem się w demona, rzuciłem się na tego jeźdźca. On tylko coś dodał:
- Rzucasz się na tutejszego pana? Pana Deidarę?!
Nie kontrolowałem za bardzo siebie, ale wykrzyczałem:
- Boisz się mnie! Boisz się walczyć sam!
- Nie boję się, ale wiedz, że atakując mnie nie odzyskasz życia mojej córki!
Co?! Sia to jego córka, ja tego nie rozumiem!
- Sia wiedziała, że to ja tutaj panuję. Lecz chciała cię przyprowadzić do Leai, mojej drugiej córki. Chciała żebyś przeżył i żebyś mógł kontrolować demona, ale jej się nie udało. Kiedy opuściła swoje królestwo i swój własny dom, od razu chciałem ją zabić. Chciałem spalić wioskę w której żyła, ale udawało się jej to, ponieważ ją za bardzo kochałem. Teraz to się zmieniło, ale jak już ją zabiłem. To zabiję i ciebie, to przez twoją matkę została takim czymś, jak moja prawdziwa córa. Lea przyjdź tu, pokarz się.
Lea przyszła a obok niej czuwał wilkołak.
- Czego chcesz?! Może dalej chcesz mnie zabić?!
Stworzenie obok niej zawarczało na Deidarę. Lea wydawała mi się znajoma, a wyglądała tak:
Kiedy na mnie popatrzała, zapytała:
- Pamiętasz mnie Sean?
- Skąd cię mam niby znać!
- Jestem Glenn, już pamiętasz? Ponoć jesteś w watasze razem z Adamay' em.
Jej ojciec przyglądał się rozmowie skorzystałem i zaatakowałem. Przywaliłem mu tak, że się przewrócił, później użyłem kulki śmierci wbiłem mu prosto w serce. Jakbym dał mu tylko truciznę to by mógł przeżyć 3 dni, ale mu na to nie będę pozwalał. Deidara już nie żył, podbiegłem do Si'i, Lea podeszła i zaczęła ją leczyć. Zaczęła rozmowę:
- Wiem co cię do mnie sprowadzało, wiem, że nie kontrolujesz furii i demona, ale to nie prawda. Pokazałeś tu, że potrafisz się postawić, masz brutalną siłę. Może zmienię temat, widziałeś już Si'ę jako wilk?
- Tak była cała czarna.
- Ona nie jest czarnym wilkiem, tylko...
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz