- Nie chciałam wam przeszkadzać, ale ukradkiem usłyszałam kawałek rozmowy, a po za tym to Andromeda zostawiłaś kilka kropel krwi na korytarzu.Postanowiłam zobaczyć co się stało.
- Nie możliwe, przecież wszystko zatarłem.
- A-ale jak to? - Speszyłam się.
- No normalnie, zatarłem krew.
- N-nie będę wam przeszkadzać. - wyszłam z pokoju Andromedy.
Wybiegłam z Padającego Drzewa. Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Wyczułam, że Zafiro jest bratem Andromedy. Zobaczyłam kropelki krwi, które zostały wcześniej zamazane. Jak? Przecież ja nie mam mocy. Biegłam przed siebie. Zatrzymałam się przy granicy Watahy. Moja grzywka zaczęła powiewać na delikatnym wietrze. Przez chwilę siedziałam w jednym miejscu. A potem do mnie dotarło. Odkrywam swoje moce. Byłam szczęśliwa. Wróciłam do Padającego Drzewa. Weszłam do swojego pokoju. Po chwili postanowiłam wejść do pokoju Andromedy. Nikogo tam nie było. Poczułam wibracje. Za mną ktoś stał.
~~~~~~~~
Kto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz