-Tęsknisz za swoją rodziną?-zapytałem.
Wadera nie odpowiedziała.
-Przepraszam.
-A ty tęsknisz za swoją?
-Nie wiem, ale raczej tak. Dziś rano znalazłem to...
Podałem waderze i zgiąłem to tak, aby na początku nie widziała.
-Wydaje mi się, że to moja kuzynka czy siostra. Nie znam swoich bliskich. Chociaż tęskno mi. To dziwne tęsknić za kimś kogo się nie zna.
Rozmawiałem z nią o czym tylko chciała. Słońce już zaszło, było dosyć ciemno. Znów zastała nas cisza...
-Hmm...
Wadera na mnie spojrzała pytającym wrokiem. Ja się rozglądnąłem i skoczyłem na waderę.
-Gonisz. Hehe.
Wadera lekko się zaśmiała, za nim zdązyłem odskoczyć złapała mnie za ogon i upadłem. Huk był dosyć głośny, Etoile chyba myślała, że coś mi się stało. Ja zatem szybko wstałem i dotknąłem wadery.
-Nic mi nie jest-uśmiechnąłem się.
Wadera znów mnie dogoniła, ale tym razem powiedziała:
-To trochę dziwne, że bawimy się jak szczenięta.
-Wiem, wiem, ale musiałem coś zrobić.
Etoile złapała mnie za ogon, znów ja zacząłem gonić. Teraz nie mogłem jej dogonić. Zaczaiłem się więc w krzakach. Kiedy Etoile przechodziła skoczyłem na nią.
-A gdzie się panienka Etoile wybiera?-zaśmiałem się.
------------------------
Etoile?
środa, 27 listopada 2013
wtorek, 26 listopada 2013
Od Riptide
-Chodź. Zaprowadzę cię gdzieś-powiedziałem. Wadera trochę z niechęcia poszła ze mną. Doszliśmy do pięknej polany, na której było dużo zwierzyny. Upolowałem dla niej dwa ptaszki.
-Dziękuję!-krzyknęła z radości Kaya i zaczęła konsumpcję.
-----------------------
Kaya?
-Dziękuję!-krzyknęła z radości Kaya i zaczęła konsumpcję.
-----------------------
Kaya?
Od Etoile - CD opowiadania Cardinel'a
- Nie takie ładne. - wymruczałam
- Coś mówiłaś?
- Że twoje imię jest bardzo ładne.
- Dzięki. - uśmiechnął się
Kiwnęłam łbem i usiadłam. Przez chwilę panowała cisza, przerwał ją Card.
- Etoile?
- Hę?
~~~~~~~~~~
Card?
- Coś mówiłaś?
- Że twoje imię jest bardzo ładne.
- Dzięki. - uśmiechnął się
Kiwnęłam łbem i usiadłam. Przez chwilę panowała cisza, przerwał ją Card.
- Etoile?
- Hę?
~~~~~~~~~~
Card?
Od Kayashoki CD Od Riptide
-S-serio?
-No.. więc ty o czym?
-Eh... w sumie to o tym samym... -Spojrzałam na swój biały brzuszek. -Zgłodniałam trochę.. może pójdziemy coś zjeść? - Uśmiechnęłam się do basiora i pocałowałam w pyszczek..
_________
Riptide?
-No.. więc ty o czym?
-Eh... w sumie to o tym samym... -Spojrzałam na swój biały brzuszek. -Zgłodniałam trochę.. może pójdziemy coś zjeść? - Uśmiechnęłam się do basiora i pocałowałam w pyszczek..
_________
Riptide?
poniedziałek, 25 listopada 2013
Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito
Obudziłam się wtulona w Kiriego i z Rittą przytulającą mnie i jej ojczyma. Delikatnie uwolniłam się z ciepłego uścisku męża. Przeszłam kilka kroków w przód i uklękłam na brzegu. Długie kosmyki włosów opadły na wodę. Wpatrywałam się w moje odbicie falujące na lekko wzburzonej wodzie. Usłyszałam kroki, myśląc, że to Kirito obudził się, nie zareagowałam - pierwszy błąd.
- To ma być ta straszna Elizabeth? Pff... takie chuchro. To będzie łatwa robota.
Wzięłam głębszy wdech, w zastraszającym tempie wymyśliłam plan działania. Zacisnęłam pięść, która zapłonęła. Odwróciłam się i chciałam uderzyć napastnika.
Jednym, szybkim ruchem zablokował atak. Jeną ręką przytrzymywał mnie, a drugą podparł głowę.
- Puszczaj! -wrzeszczałam
- Nie. Taką mam pracę, muszę dostarczyć cię Triumowi.
- T-Triumowi? Pomocy! - wrzasnęłam
~~~~~~~~~~~
A Kirito jak zareagował?
- To ma być ta straszna Elizabeth? Pff... takie chuchro. To będzie łatwa robota.
Wzięłam głębszy wdech, w zastraszającym tempie wymyśliłam plan działania. Zacisnęłam pięść, która zapłonęła. Odwróciłam się i chciałam uderzyć napastnika.
Jednym, szybkim ruchem zablokował atak. Jeną ręką przytrzymywał mnie, a drugą podparł głowę.
- Nie. Taką mam pracę, muszę dostarczyć cię Triumowi.
- T-Triumowi? Pomocy! - wrzasnęłam
~~~~~~~~~~~
A Kirito jak zareagował?
Od Riptide
-To miło...-powiedziałem i przytuliłem waderę. Później popatrzyłem jej w oczy.
-Myślę ostatnio o czymś poważniejszym...-powiedziała wadera
-Ja też...-odpowiedziałem jej.
-O czym ty myślisz?
-Ja myślę o szczeniakach, a ty?
---------------------
Kaya?
-Myślę ostatnio o czymś poważniejszym...-powiedziała wadera
-Ja też...-odpowiedziałem jej.
-O czym ty myślisz?
-Ja myślę o szczeniakach, a ty?
---------------------
Kaya?
niedziela, 24 listopada 2013
Od Cardinel'a-CD od Etolie
-Nic się nie stało-podniosłem nieco łeb i się uśmiechnąłem-A tak w ogóle Cardinel jestem, ale można mi mówić Card, a ty?
-Jestem Etoile.
-Ładne imię.
-------------------------
Etoile?
-Jestem Etoile.
-Ładne imię.
-------------------------
Etoile?
Od Kayashoki CD Od Riptide
Zaprowadziłam basiora w miejsce które niedawno znalazłam..
-Lubisz tu przebywać? - Zapytał się Riptide
-Zależy od mojego humoru.
-A jaki jest teraz?
-Szczęśliwy.. mam przynajmniej takie odczucie..
_______
Riptide?
-Lubisz tu przebywać? - Zapytał się Riptide
-Zależy od mojego humoru.
-A jaki jest teraz?
-Szczęśliwy.. mam przynajmniej takie odczucie..
_______
Riptide?
sobota, 23 listopada 2013
Od Etoile
Usiadłam na ziemi. Wpatrując się w zieloną trawę myślałam o Moon i Dolphy. Może popełniam błąd ratując lwicę i łącząc jej los z losem wadery? Pokręciłam łbem i wstałam. Ruszyłam przed siebie. Przed oczami miałam na wpółżywą lwicę i jej przyjaciółkę. Z przyemyśleń wyrwał mnie lekki ból i jęk basiora. Wstałam z ziemi.
- Sorry. - wymamrotałam
~~~~~~~~~~
Cardinel?
- Sorry. - wymamrotałam
~~~~~~~~~~
Cardinel?
poniedziałek, 18 listopada 2013
Od Riptide
Byłem w niebo wzięty. Cieszyłem sie całym sercem. Nie wiedziałem co powiedzieć więc pocałowałem waderę w policzek,
-Jej!-powiedziałem na głos i przytuliłem się do wadery-J-ja.... ja nie wiem co powiedzieć!-powiedziałem.
-Nic nie mów...-odparła Kaya i zaprowadziła mnie...
-----------------------------
Kaya?
-Jej!-powiedziałem na głos i przytuliłem się do wadery-J-ja.... ja nie wiem co powiedzieć!-powiedziałem.
-Nic nie mów...-odparła Kaya i zaprowadziła mnie...
-----------------------------
Kaya?
Od Kayashoki CD Od Riptide
-C-co?- Powiedziałam zadziwiona. Basior lekko podrygiwał łapą.
-Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło...
-Ale.. nie masz za co przepraszać. - Przeszłam bliżej basiora i go przytuliłam. - Czemu by nie...
-Hm?
-Zgadzam się...
___________
Riptide?
-Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło...
-Ale.. nie masz za co przepraszać. - Przeszłam bliżej basiora i go przytuliłam. - Czemu by nie...
-Hm?
-Zgadzam się...
___________
Riptide?
sobota, 16 listopada 2013
Od Riptide
Wziąłem waderę do mojej jaskini. Może nie było tam za czysto lecz znalazł się dla niej przytulny kącik.
-Dziękuję!-powiedziała wadera. Przykryłem ją kocykiem i powiedziałem;
-Wiem, że znamy się niedługo, ale...
-Ale?
-Mam jedno pytanie...
-Jakie?
-Będziesz moją partnerką?-spytałem cały zestresowany.
----------------
Kaya?
-Dziękuję!-powiedziała wadera. Przykryłem ją kocykiem i powiedziałem;
-Wiem, że znamy się niedługo, ale...
-Ale?
-Mam jedno pytanie...
-Jakie?
-Będziesz moją partnerką?-spytałem cały zestresowany.
----------------
Kaya?
Od Kayashoki CD Od Riptide
-Z-zimno?
-No troszeczkę - Odpowiedziałam.
-Mogę Cię odprowadzić pod twoją jaskinie, ale moja jest bliżej...
-No nie wiem. Nie powinnam się wpraszać.
-Ja Cię zapraszam! Więc nie będziesz się wpraszać..
-No..no.. dobrze.. -Wyklekotałam..
____________
Riptide?
-No troszeczkę - Odpowiedziałam.
-Mogę Cię odprowadzić pod twoją jaskinie, ale moja jest bliżej...
-No nie wiem. Nie powinnam się wpraszać.
-Ja Cię zapraszam! Więc nie będziesz się wpraszać..
-No..no.. dobrze.. -Wyklekotałam..
____________
Riptide?
piątek, 15 listopada 2013
Od Riptide
-Może mnie oprowadzisz?-spytałem
-Czemu nie?-powiedziała wadera i się uśmiechnęła. Zwiedzaliśmy watahę i spotykaliśmy różne wilki. W końcu zaczęło się robić ciemno.
-Zimno mi...-powiedziała Kaya. W końcu spacerowaliśmy w pełni księżyca podczas jesiennej nocy.
----------------
Kaya?
-Czemu nie?-powiedziała wadera i się uśmiechnęła. Zwiedzaliśmy watahę i spotykaliśmy różne wilki. W końcu zaczęło się robić ciemno.
-Zimno mi...-powiedziała Kaya. W końcu spacerowaliśmy w pełni księżyca podczas jesiennej nocy.
----------------
Kaya?
Od Kirito Cd - do Elizabeth
W tej jakże spaniałej chwili poczułem się jak w siódmym niebie. Przez moje ciało przeszły dreszcze. Spojrzałem Eli głęboko w oczy.
-Wiesz oczy są zwierciadłem duszy, a kiedy patrze w Twoje oczy to dostrzegam jaką jesteś wspaniałą dziewczyną. Naprawdę masz bogate wnętrze. - Objąłem ją mocno. - i na dodatek takie ciepłe.
Elizabeth podniosła rękę i poprawiła grzywkę.
-Oj Kiri. - jeszcze mocniej się wtuliła.
-Kocham Cię skarbie najmocniej na świecie. - czule wyszeptałem
-Ja Ciebie też. - nachyliła się nade mną i ponownie pocałowała.
-Mrrr Mrrr
-Wilczek który mruczy. Hi hi. Moją Kirituś.
Oboje mocno wtuliliśmy się w siebie. Było nam tak dobrze i ciepło , że po chwili ponownie zasnęliśmy.
========
Eluś. Co stało się jak potem ?
-Wiesz oczy są zwierciadłem duszy, a kiedy patrze w Twoje oczy to dostrzegam jaką jesteś wspaniałą dziewczyną. Naprawdę masz bogate wnętrze. - Objąłem ją mocno. - i na dodatek takie ciepłe.
Elizabeth podniosła rękę i poprawiła grzywkę.
-Oj Kiri. - jeszcze mocniej się wtuliła.
-Kocham Cię skarbie najmocniej na świecie. - czule wyszeptałem
-Ja Ciebie też. - nachyliła się nade mną i ponownie pocałowała.
-Mrrr Mrrr
-Wilczek który mruczy. Hi hi. Moją Kirituś.
Oboje mocno wtuliliśmy się w siebie. Było nam tak dobrze i ciepło , że po chwili ponownie zasnęliśmy.
========
Eluś. Co stało się jak potem ?
czwartek, 14 listopada 2013
Od Mary - CD od Zafiro
- Nie chciałam wam przeszkadzać, ale ukradkiem usłyszałam kawałek rozmowy, a po za tym to Andromeda zostawiłaś kilka kropel krwi na korytarzu.Postanowiłam zobaczyć co się stało.
- Nie możliwe, przecież wszystko zatarłem.
- A-ale jak to? - Speszyłam się.
- No normalnie, zatarłem krew.
- N-nie będę wam przeszkadzać. - wyszłam z pokoju Andromedy.
Wybiegłam z Padającego Drzewa. Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Wyczułam, że Zafiro jest bratem Andromedy. Zobaczyłam kropelki krwi, które zostały wcześniej zamazane. Jak? Przecież ja nie mam mocy. Biegłam przed siebie. Zatrzymałam się przy granicy Watahy. Moja grzywka zaczęła powiewać na delikatnym wietrze. Przez chwilę siedziałam w jednym miejscu. A potem do mnie dotarło. Odkrywam swoje moce. Byłam szczęśliwa. Wróciłam do Padającego Drzewa. Weszłam do swojego pokoju. Po chwili postanowiłam wejść do pokoju Andromedy. Nikogo tam nie było. Poczułam wibracje. Za mną ktoś stał.
~~~~~~~~
Kto?
- Nie możliwe, przecież wszystko zatarłem.
- A-ale jak to? - Speszyłam się.
- No normalnie, zatarłem krew.
- N-nie będę wam przeszkadzać. - wyszłam z pokoju Andromedy.
Wybiegłam z Padającego Drzewa. Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Wyczułam, że Zafiro jest bratem Andromedy. Zobaczyłam kropelki krwi, które zostały wcześniej zamazane. Jak? Przecież ja nie mam mocy. Biegłam przed siebie. Zatrzymałam się przy granicy Watahy. Moja grzywka zaczęła powiewać na delikatnym wietrze. Przez chwilę siedziałam w jednym miejscu. A potem do mnie dotarło. Odkrywam swoje moce. Byłam szczęśliwa. Wróciłam do Padającego Drzewa. Weszłam do swojego pokoju. Po chwili postanowiłam wejść do pokoju Andromedy. Nikogo tam nie było. Poczułam wibracje. Za mną ktoś stał.
~~~~~~~~
Kto?
Od Zafiro-CD Kayashoki
Samica powoli się podniosła.
-Przepraszam...-Powiedziałem szeptem i rozpuściłem się w powietrzu.Zniknąłem wszystkim w oczu, siedziałem w próżni.
-Ale ja mam pecha.Po co komu te wyczulone zmysły?Spokojnie, będę to musiał jakoś im wytłumaczyć.-Pomyślałem, szybko pojawiłem się w moim pokoju.Położyłem się i zamknąłem oczy.Nie mogłem jednak usnąć.Powoli już świtało, ruszyłem na najbliższą łąkę.Zebrałem bukiet kwiatów, i pobiegłem do padającego drzewa.Znalazłem pokój Kayashoki i na małej szafce położyłem bukiet.Z kieszeni wybrałem kartkę i napisałem ~Przepraszam, mam nadzieję że nic Ci nie jest~. Szybko wyszedłem z pokoju i wróciłem do siebie.Tu nie mogłem nikogo zabić, ani skrzywdzić.Może niedługo mi przejdzie i nie będę już atakować.Trzeba czekać.Słyszałem że ktoś idzie przez korytarz.Usłyszałem płacz, to była Andromeda, wyleciałem z pokoju niczym strzała.Ujrzałem Andromedę, z jej ręki kapała krew.
-Szybko chodź.-Spojrzeniem zatarłem krew z podłogi, poszliśmy do pokoju Andromedy.-Co ci się stało?
-Spotkałam Armanda.
-Co?To nie możliwe...Przecież on zginął
-Szukał ciebie mówił że chce się spotkać.
-Kiedy?Gdzie?
-Przy strumyku, o zmierzchu.
-A jak ci to się stało?Znam Armanda on by ciebie nie skrzywdził, to mój przyjaciel.
-Biegłam przez las bo chciałam cię powiadomić.Ale wpadłam w jakiś rów i po prostu o coś ostrego uderzyłam ręką.Ale jakoś żyję...
Nagle ktoś wszedł do pokoju.
----Kto wszedł?----
Kaya nie 40 kilogramowego wilka tylko człowieka, chociaż elfy i tak są lekkie ^^
-Przepraszam...-Powiedziałem szeptem i rozpuściłem się w powietrzu.Zniknąłem wszystkim w oczu, siedziałem w próżni.
-Ale ja mam pecha.Po co komu te wyczulone zmysły?Spokojnie, będę to musiał jakoś im wytłumaczyć.-Pomyślałem, szybko pojawiłem się w moim pokoju.Położyłem się i zamknąłem oczy.Nie mogłem jednak usnąć.Powoli już świtało, ruszyłem na najbliższą łąkę.Zebrałem bukiet kwiatów, i pobiegłem do padającego drzewa.Znalazłem pokój Kayashoki i na małej szafce położyłem bukiet.Z kieszeni wybrałem kartkę i napisałem ~Przepraszam, mam nadzieję że nic Ci nie jest~. Szybko wyszedłem z pokoju i wróciłem do siebie.Tu nie mogłem nikogo zabić, ani skrzywdzić.Może niedługo mi przejdzie i nie będę już atakować.Trzeba czekać.Słyszałem że ktoś idzie przez korytarz.Usłyszałem płacz, to była Andromeda, wyleciałem z pokoju niczym strzała.Ujrzałem Andromedę, z jej ręki kapała krew.
-Szybko chodź.-Spojrzeniem zatarłem krew z podłogi, poszliśmy do pokoju Andromedy.-Co ci się stało?
-Spotkałam Armanda.
-Co?To nie możliwe...Przecież on zginął
-Szukał ciebie mówił że chce się spotkać.
-Kiedy?Gdzie?
-Przy strumyku, o zmierzchu.
-A jak ci to się stało?Znam Armanda on by ciebie nie skrzywdził, to mój przyjaciel.
-Biegłam przez las bo chciałam cię powiadomić.Ale wpadłam w jakiś rów i po prostu o coś ostrego uderzyłam ręką.Ale jakoś żyję...
Nagle ktoś wszedł do pokoju.
----Kto wszedł?----
Kaya nie 40 kilogramowego wilka tylko człowieka, chociaż elfy i tak są lekkie ^^
Od Miry - CD od Elm'a
- Ja? Ja nic nie chciałam powiedzieć. Tak jakoś mi się powiedziało.
Elm spojrzał na mnie. Westchnęłam.
- Możesz się wkurzyć, ale ja to Mira. Nie chciałam ci mówić, bałam się że mnie przestaniesz lubić.
Momentalnie chmury pojawiły się na księżycu. Moja sierść zalśniła i znów stałam się Mirą.
- Przepraszam, że ci nie mówiłam - spuściłam głowę.
~~~~~~
Elm?
Elm spojrzał na mnie. Westchnęłam.
- Możesz się wkurzyć, ale ja to Mira. Nie chciałam ci mówić, bałam się że mnie przestaniesz lubić.
Momentalnie chmury pojawiły się na księżycu. Moja sierść zalśniła i znów stałam się Mirą.
- Przepraszam, że ci nie mówiłam - spuściłam głowę.
~~~~~~
Elm?
Od Zan'a - CD od Moon
Obaj przestaliśmy warczeć i spojrzeliśmy na Moon. Była czarna. Kiedyś miałem podobnie... Dawno się to zdarzyło. Ja nie kontrolowałem tego. Ona chyba tak. Ale jak? - myślałem. W końcu odezwał się Amadeo:
- Nie potrzebnie zacząłem warczeć - zwrócił się do mnie.
- Nie potrzebnie odwarknąłem. A tak w ogóle jestem Zan. A ty? - odpowiedziałem.
- Amadeus lub jak wolisz Amadeo - uśmiechnął się.
~~~~~~~~
Moon?
- Nie potrzebnie zacząłem warczeć - zwrócił się do mnie.
- Nie potrzebnie odwarknąłem. A tak w ogóle jestem Zan. A ty? - odpowiedziałem.
- Amadeus lub jak wolisz Amadeo - uśmiechnął się.
~~~~~~~~
Moon?
Od Katashoki CD Od Riptide
Spojrzałam się na królika który mnie skusił.
-No...dobra!
Gdy zjedliśmy mały posiłek poszliśmy na polanę.
-Znasz tutejsze tereny? -Zapytałam z zaciekawieniem.
-Za bardzo to nie... a ty?
-Powoli się połapuję!
-To dobrze.
__________
Riptide?
-No...dobra!
Gdy zjedliśmy mały posiłek poszliśmy na polanę.
-Znasz tutejsze tereny? -Zapytałam z zaciekawieniem.
-Za bardzo to nie... a ty?
-Powoli się połapuję!
-To dobrze.
__________
Riptide?
środa, 13 listopada 2013
Od Riptide
Kiedy zjadłem popatrzyłem się na waderę. Spojrzałem jej w oczy. Potem odwróciłem wzrok na niedokończąną zdobycz.
-Chcesz?-spytałem
<Kaya?>
-Chcesz?-spytałem
<Kaya?>
wtorek, 12 listopada 2013
Od Kayashoki CD Od Riptide
-Dziękuję. Nawet szybko Ci to poszło!
-Nawet...
-Masz częstuj się zasługujesz. -Uśmiechnęłam się do basiora i pokazałam ofiarę jego polowania.
-A ty?
-Zjem... jak ty się najesz!
-Aha.. -basior zaczął jeść...
_______________
(Riptide?)
-Nawet...
-Masz częstuj się zasługujesz. -Uśmiechnęłam się do basiora i pokazałam ofiarę jego polowania.
-A ty?
-Zjem... jak ty się najesz!
-Aha.. -basior zaczął jeść...
_______________
(Riptide?)
Od Etoile
Siedziałam na kamieniu, pod postacią człowieka, kiedy usłyszałam dźwięk łamanych gałęzi. Rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze. Z góry zauważyłam postać, najprawdopodobniej człowieka, w kapturze, która przygwoździła kogoś do ziemi. W ułamku sekundy pojawiły się dwa wilki, a potem napastnik zszedł z wilka. Zleciałam i prawie bezszelestnie stanęłam na ziemi, jak na złość musiałam potrącić, obcasem, jakiś mały kamyczek. W mgnieniu oka zostałam przyparta do drzewa z elfickim sztyletem przy tętnicy. Podniosłam rękę i delikatnie dotknęłam nią mężczyznę.
- Spokojnie. - wyszeptałam
- Zafir... - wrzasnęły wadery
Ten odsunął broń i oddalił się o kilka kroków dając mi wolną przestrzeń. Uniosłam lekko głowę i z tryumfalnym uśmiechem podeszłam do niego.
- Nieładnie jest atakować bezbronne kobiety. Najpierw myśl, a potem działaj. - powiedziałam prawie szeptem
Widać, że chłopak był w lekkim szoku.
~~~~~~~~
Zafiro?
- Spokojnie. - wyszeptałam
- Zafir... - wrzasnęły wadery
Ten odsunął broń i oddalił się o kilka kroków dając mi wolną przestrzeń. Uniosłam lekko głowę i z tryumfalnym uśmiechem podeszłam do niego.
- Nieładnie jest atakować bezbronne kobiety. Najpierw myśl, a potem działaj. - powiedziałam prawie szeptem
Widać, że chłopak był w lekkim szoku.
~~~~~~~~
Zafiro?
Od Riptide
Poszliśmy do lasu.
-Popatrz!-powiedziała wadera
-Gdzie?
-Tam! taki ładny zajączek... przynieś mi go!
-Spoko-loko!-odpowiedziałem. Po chwili wróciłem z zającem w pysku.
<Kaya?>
-Popatrz!-powiedziała wadera
-Gdzie?
-Tam! taki ładny zajączek... przynieś mi go!
-Spoko-loko!-odpowiedziałem. Po chwili wróciłem z zającem w pysku.
<Kaya?>
poniedziałek, 11 listopada 2013
Od Kayaskoki CD Od Riptide
-Dokąd się wybierasz?- Zapytałam.
-Tam i tam.. chodzę z nudy...
-Aaa.. mogę się wybrać tam z Tobą?- Nie miałam nic do roboty a tak samo jak mu mi też się nudziło...
-Pewka.. - Samiec powiedział niezdecydowanie..
-No to gdzie idziemy? Jest tu wiele fajnych miejsc.
-Zapewne... hm.. można coś i upolować.
-Można... to chodź!
×××××××××
Riptide? Polowania nas prześladują
-Tam i tam.. chodzę z nudy...
-Aaa.. mogę się wybrać tam z Tobą?- Nie miałam nic do roboty a tak samo jak mu mi też się nudziło...
-Pewka.. - Samiec powiedział niezdecydowanie..
-No to gdzie idziemy? Jest tu wiele fajnych miejsc.
-Zapewne... hm.. można coś i upolować.
-Można... to chodź!
×××××××××
Riptide? Polowania nas prześladują
Od Riptide
Spacerowałem sobie. Nagle spotkałem przepiękną wadere- Kayashoko. Zawsze się w niej kochałem od kąd tutaj dotarłem i odkąd ją zobaczyłem.
-Hej!-powiedziałem troche speszony
-Witaj!-powiedziała
<Kaya?>
-Hej!-powiedziałem troche speszony
-Witaj!-powiedziała
<Kaya?>
niedziela, 10 listopada 2013
Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito
Momentalnie zrobiłam się cała czerwona. Popatrzyłam na Kirito. Czerwony jak buraczek, ja pewnie jestem tak samo czerwona, jak nie bardziej. pomyślałam.Zamknęłam oczy i złożyłam na ustach czarnowłosego długi, delikatny lecz wyrazisty pocałunek. Po długiej chwili "odkleiłam się" od chłopaka. Policzki piekły mnie jak nigdy wcześniej. Wtuliłam się w misia.
~~~~~~~~~~~~
Kiirii?
Nie, nie mogłam darować opisów.
~~~~~~~~~~~~
Kiirii?
Nie, nie mogłam darować opisów.
sobota, 9 listopada 2013
Od Kayashoki CD Od Zafiro
Odszedłam od Cardinel'a i ruszyłam dalej. Myślałam nad zostaniem tropicielem, ale bardziej przechadzałam się przez tereny by bardziej je zapoznać. Była noc moja ulubiona pora, niebo było piękne ozdobione gwiazdami. Z drzewa były ładniejsze widoki, ale nie mam umiejętności wspinaczki więc wspięłam się na niską gałązkę.
Usłyszałam szelest na początku pomyślałam że to ptak czy wiewiórka. Po kilku minutach do nosa wpadła mi woń jakiegoś wilka. Postanowiłam udać, że o nim nie wiem więc dalej podziwiałam błyszczące niebo.
Nagle ktoś na mnie wskoczył z sztyletem. Wylądowaliśmy na ziemi obijając się o wiele gałęzi. By nie być nabita na ostrze próbowałam ugryść wilka, ratując swoje życie. Gdy byliśmy już na dole miał zapaść ostateczny cios, nagle przybiegły dwie wadery.
-Zafiro! Stój! -Wykrzyczała jedna z nich.
-Bracie! Zostaw ją! Nawet nie wiesz kim jest!
-Graw...- Basior odrzekł przygniatając mnie do gleby. Warczałam i próbowałam się wydostać z jego ucisku.
-Stój! To może być przyjaciel. -Zawołała biała wilczyca. Wilczur spojrzał mi w wrogo w czy u puścił. Odszedł parę kroków bardzo ostrożnie.
-Zadowolone? - Wpatrywałam się w wilki z ostrożnością. Próbowałam wstać jednak nie było to łatwe po spadnięciu z drzewa i być przygniecionym przez czterdziesto kilowego wilka ...
×××××××××××××××××
(Zafiro? )
Usłyszałam szelest na początku pomyślałam że to ptak czy wiewiórka. Po kilku minutach do nosa wpadła mi woń jakiegoś wilka. Postanowiłam udać, że o nim nie wiem więc dalej podziwiałam błyszczące niebo.
Nagle ktoś na mnie wskoczył z sztyletem. Wylądowaliśmy na ziemi obijając się o wiele gałęzi. By nie być nabita na ostrze próbowałam ugryść wilka, ratując swoje życie. Gdy byliśmy już na dole miał zapaść ostateczny cios, nagle przybiegły dwie wadery.
-Zafiro! Stój! -Wykrzyczała jedna z nich.
-Bracie! Zostaw ją! Nawet nie wiesz kim jest!
-Graw...- Basior odrzekł przygniatając mnie do gleby. Warczałam i próbowałam się wydostać z jego ucisku.
-Stój! To może być przyjaciel. -Zawołała biała wilczyca. Wilczur spojrzał mi w wrogo w czy u puścił. Odszedł parę kroków bardzo ostrożnie.
-Zadowolone? - Wpatrywałam się w wilki z ostrożnością. Próbowałam wstać jednak nie było to łatwe po spadnięciu z drzewa i być przygniecionym przez czterdziesto kilowego wilka ...
×××××××××××××××××
(Zafiro? )
piątek, 8 listopada 2013
Od Cardinel'a-CD od Kayashoki
Poszła, zostawiła mnie... E tam, zostałem tam gdzie byłem i bawiłem się kamieniami.
---------------------------
Kaya?
---------------------------
Kaya?
czwartek, 7 listopada 2013
Od Moon - CD opowiadania Amadeusa
Wbiegłam pomiędzy Amadeusa i Zana. Byłam wściekła na Amadeusa oraz zła na Zana. Momętalnie zapadł zmrok, zdawało się, że księżyc jest zwrócony w moją stronę. Zamknęłam oczy, poczułam mrowienie... Biało-niebieskie futro stało się czarne jak noc, na nim pojawiły się nowe znaki. Otworzyłam oczy, bił od nich jasnoniebieski blask.
Popatrzyłam na Amadeusa, a potem na Zana.
- Spokój! - warknęłam
~~~~~~~~
Chłopcy?
- Spokój! - warknęłam
~~~~~~~~
Chłopcy?
Od Andromedy
O świcie ruszyłam na przechadzkę.Przedtem wskoczyłam do pokoju mojego
brata, nie było go tam.Chodziłam po lesie, spotkałam kilku członków
watahy.Siedziałam nad jeziorem i wpatrywałam się bezczynnie w taflę
wody.Zaczęłam powoli rzucać kamienie do wody.Nie wiedziałam co robić, ni
miałam z kim pogadać, no i jak zwykle nie mogłam znaleźć swojego
brata.Przepadł jak kamień w wodę.Nagle ktoś wyszedł zza krzaków.
-Ty jesteś Andromeda, co nie?
-Tak.Czy coś się stało?
-Kuu cię wzywa.
Poszłyśmy do Kuu.Nie wiedziałam o co chodzi, miałam nadzieję że sprawa nie jest w sprawie Zafiro.
-Czy coś się stało Alfo?
----Kuu?----
-Ty jesteś Andromeda, co nie?
-Tak.Czy coś się stało?
-Kuu cię wzywa.
Poszłyśmy do Kuu.Nie wiedziałam o co chodzi, miałam nadzieję że sprawa nie jest w sprawie Zafiro.
-Czy coś się stało Alfo?
----Kuu?----
Od Kayashoki CD Od Cardinel'a
-No..- Spojrzałam na kamień kopnięty przez Cardinel'a w moją stronę.
-Czemu uciekłaś z domu? - Gdy basior się zapytał zamarłam w bez ruchu. -Halo słyszysz? -Nie, jestem głucha jak pień. -Więc? - -A czy to twoja sprawa? Wiesz... może ja.. lepiej odejdę, zostawię Cię. -Zrobiłem coś złego? -Nie... ale... nie chcę wspominać o przeszłości, dobra? - Dopiero co uciekłam od przeszłości a już mnie o nią wypytują chciałabym odetchnąć od złej strony starej watahy. Po moim małym przemówieniu zastała cisza. Z nudy zauważyłam łuk łączący dwa klify. Postanowiłam go sprawdzić ×××××××××××××××××××××××××××××××××××× (Cardinel?) |
|
środa, 6 listopada 2013
Od Kirito Cd- do Elizabeth
Spojrzałem się na nią troskliwie i powiedziałem.
-Wybaczę wybaczę.... - wyszeptałem
-To dobrze. Dziękuję.- wymamrotała Eli
-Ale tylko pod jednym warunkiem. - uśmiechnąłem się
Zaskoczona Elizabeth podniosła głowę.
-Jakim warunkiem ?
Przybliżyłem głowę do niej i cichutko wyszeptałem.
-Wybaczę Ci jak dasz mi całuska, ale takiego no wiesz.... wyjątkowego. - po tych słowach zamknąłem oczy, uśmiechnąłem się i zarumieniłem
===========
Eluniu Kirituś chce buzi buzi ^^
-Wybaczę wybaczę.... - wyszeptałem
-To dobrze. Dziękuję.- wymamrotała Eli
-Ale tylko pod jednym warunkiem. - uśmiechnąłem się
Zaskoczona Elizabeth podniosła głowę.
-Jakim warunkiem ?
Przybliżyłem głowę do niej i cichutko wyszeptałem.
-Wybaczę Ci jak dasz mi całuska, ale takiego no wiesz.... wyjątkowego. - po tych słowach zamknąłem oczy, uśmiechnąłem się i zarumieniłem
===========
Eluniu Kirituś chce buzi buzi ^^
wtorek, 5 listopada 2013
Od Cardinel'a-CD od Kayashoki
-No to chodź na te ruiny.
Poszedłem więc z nią na te ruiny.
-Pełno tu kamieni...
Zacząłem rzucać kamieniami gdzieś w dal.
----------------
Kaya?
Poszedłem więc z nią na te ruiny.
-Pełno tu kamieni...
Zacząłem rzucać kamieniami gdzieś w dal.
----------------
Kaya?
Od Zafiro-CD Mary
-Znasz ją?
-Tak.
Wilczyca podeszła bliżej.
-Lea to jest Zafiro.Zafiro to Lea.
Chciałem powiedzieć "Miło mi". Ale to nie za bardzo pasowało...
-Mogę iść z wami?-Spytała Lea z uśmiechem.
-Jeżeli chcesz.
Spojrzałem na Marę.
-To ja sobie zniknę nie będę wam przeszkadzać z pewnością bardziej wolisz jej towarzystwo niż moje.A więc życzę paniom dobrej nocy.
Powiedziałem z szelmowskim uśmiechem i zniknąłem im natychmiastowo z oczu.Poszedłem daleko w las i wspiąłem się bez problemu na czubek drzewa.Usiadłem na najwyższej gałęzi i spojrzałem w niebo.Było czyste i gwieździste.Po chwili zobaczyłem jak ktoś siada na jednej z niższych gałęzi?
----Któż śmie mi przerywać?----
-Tak.
Wilczyca podeszła bliżej.
-Lea to jest Zafiro.Zafiro to Lea.
Chciałem powiedzieć "Miło mi". Ale to nie za bardzo pasowało...
-Mogę iść z wami?-Spytała Lea z uśmiechem.
-Jeżeli chcesz.
Spojrzałem na Marę.
-To ja sobie zniknę nie będę wam przeszkadzać z pewnością bardziej wolisz jej towarzystwo niż moje.A więc życzę paniom dobrej nocy.
Powiedziałem z szelmowskim uśmiechem i zniknąłem im natychmiastowo z oczu.Poszedłem daleko w las i wspiąłem się bez problemu na czubek drzewa.Usiadłem na najwyższej gałęzi i spojrzałem w niebo.Było czyste i gwieździste.Po chwili zobaczyłem jak ktoś siada na jednej z niższych gałęzi?
----Któż śmie mi przerywać?----
poniedziałek, 4 listopada 2013
Od Kayashoki CD Od Cardinel'a
-No spoko. Mam nadzieję, że się odnajdę w tych terenach.
-Hm... nie powinnaś się zgubić. Na każdym kroku znajdziesz przyjazne nam wilki. A tak to zawsze natura Ci pomoże.
-Ja się nie gubię! - Odpowiedziałam z energią.
-Ale mówiłaś mi, że zagubiłaś się, no to jak?
-No nie.. uciekłam. Ale moja decyzja jest pewna. Więc nie bądź zły. Wtedy dostałam tremę i musiałam coś odpowiedzieć. W końcu nie wiedziałam jaki jesteś.
-No dobra, niech Ci będzie. Więc chcesz jeszcze coś zobaczyć?
-Całą noc nie spałam a gwiazdy już zeszły z widoku. Jestem trochę zmęczona. Ale wytrzymać, wytrzymam. Możemy się zwrócić do..Ruin.
-Ruin? Wadera i szare, straszne zakamarki?
-Nie pasuje? Wolę coś takiego niż różowe zamki z Barbie.
-Barbie? Co to jest? - Zapytał basior na co ja tylko poruszyłam oczami.
-Lalki, zabawki w świecie ludzi.
-No przecież wiem.
-To czemu się pytasz?
-A tak. Droczę się z Tobą i tyle. - Spojrzałam się na basiora z zaskoczeniem i się zaśmiałam.
××××××××××××××××××××××××××××××××××××
(Cardinel?)
-Hm... nie powinnaś się zgubić. Na każdym kroku znajdziesz przyjazne nam wilki. A tak to zawsze natura Ci pomoże.
-Ja się nie gubię! - Odpowiedziałam z energią.
-Ale mówiłaś mi, że zagubiłaś się, no to jak?
-No nie.. uciekłam. Ale moja decyzja jest pewna. Więc nie bądź zły. Wtedy dostałam tremę i musiałam coś odpowiedzieć. W końcu nie wiedziałam jaki jesteś.
-No dobra, niech Ci będzie. Więc chcesz jeszcze coś zobaczyć?
-Całą noc nie spałam a gwiazdy już zeszły z widoku. Jestem trochę zmęczona. Ale wytrzymać, wytrzymam. Możemy się zwrócić do..Ruin.
-Ruin? Wadera i szare, straszne zakamarki?
-Nie pasuje? Wolę coś takiego niż różowe zamki z Barbie.
-Barbie? Co to jest? - Zapytał basior na co ja tylko poruszyłam oczami.
-Lalki, zabawki w świecie ludzi.
-No przecież wiem.
-To czemu się pytasz?
-A tak. Droczę się z Tobą i tyle. - Spojrzałam się na basiora z zaskoczeniem i się zaśmiałam.
××××××××××××××××××××××××××××××××××××
(Cardinel?)
Od Mary - CD od Zafiro
- Po pierwsze chodzę po lesie w nocy w poszukiwaniu mocy. Po drugie pójdę z tobą. Po trzecie nikogo nie zabijesz...
- Dobra jak chcesz.
Przeszliśmy kawałek. Zobaczyliśmy Leę.
- Zafiro! Nie. - Powiedziałam stanowczo, gdy zobaczyłam, że próbuje wyciągnąć sztylet.
~~~~~~~~~~~~
Zafiro?
- Dobra jak chcesz.
Przeszliśmy kawałek. Zobaczyliśmy Leę.
- Zafiro! Nie. - Powiedziałam stanowczo, gdy zobaczyłam, że próbuje wyciągnąć sztylet.
~~~~~~~~~~~~
Zafiro?
Od Cardinel'a-CD od Kayashoki
Prowadziłem ją do Alfy Kuu. Trochę to potrwało, bo nie mogłem jej znaleźć, ale w końcu się udało.
-Kuu?
-Tak Cardinel?
-To jest Kayashoka, może dołączyć?
-Oczywiście.
Uśmiechnąłem się i zacząłem oprowadzać waderę po terenach. W końcu skończyłem.
-To zostaniesz u nas?
---------------------
Kaya? ^^
-Kuu?
-Tak Cardinel?
-To jest Kayashoka, może dołączyć?
-Oczywiście.
Uśmiechnąłem się i zacząłem oprowadzać waderę po terenach. W końcu skończyłem.
-To zostaniesz u nas?
---------------------
Kaya? ^^
niedziela, 3 listopada 2013
Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito
Delikatnie przytuliłam czarnowłosego.
- Wybaczysz mi?
Wtuliłam się w niego i zapomniałam o całym świecie.
- Wybaczysz? - wyszeptałam
~~~~~~~~
Kirito?
Sorry, że takie krótkie i tak długo czekałeś. Wybaczysz tę zwłoke?
- Wybaczysz mi?
Wtuliłam się w niego i zapomniałam o całym świecie.
- Wybaczysz? - wyszeptałam
~~~~~~~~
Kirito?
Sorry, że takie krótkie i tak długo czekałeś. Wybaczysz tę zwłoke?
Od Elm'a - CD od Miry
- Nie jestem smutny.. - westchnąłem - A teraz powiedz co tak na prawdę chciałaś powiedzieć.
~~~~~
Miro/Luno dokończ te dłuuugie opowiadanie xD
~~~~~
Miro/Luno dokończ te dłuuugie opowiadanie xD
Od Zafiro-CD Mary
-Skoro chcesz nas oprowadzać...
-Czemu miałabym nie chcieć?
-Nie wiem...każdy ma inne upodobania...
-Zafiro.Chodź pójdziemy do naszych pokoi i ... No właśnie jak masz na imię?
-Mara.
-Ja jestem Andromeda a to Zafiro.To za pięć minut na dole.
-Okej.
Mara poszła szybko.
-Weź Zafiro nie strasz ludzi.
-Nie straszę o co ci chodzi?
-Dobra idź do swojego pokoju.
Szybko wyskoczyłem z jej pokoju, i poszedłem do swojego.Pokój był przytulny, po chwili wróciłem do pokoju Andromedy.
-Chodź idziemy bo zaczną nas się czepiać.
-No chodź.Może ci się humorek poprawi.
Zeszliśmy na dół.Mara już na nas czekała.Podczas zwiedzania zapolowaliśmy na sarnę.Do padającego drzewa wróciliśmy pod wieczór.
-No dzięki za oprowadzenie, to do jutra.-Powiedziałem.
-Nie ma za co.Dobranoc.
Mara poszła, a Andromeda wskoczyła do swojego pokoju.
-Dobra ja idę?
-Gdzie?
-Do pokoju a gdzie?
-No nie wiem...Dobra idź już braciszku...
-No dobranoc.
Wskoczyłem do pokoju i na chwilę się położyłem.Zmieniłem się w człowieka.
"Dobra to czas na wieczorny spacerek...Może nie zabiję nikogo przez przypadek tak jak by powiedziała siostrzyczka"Uśmiechnąłem się do siebie i wyskoczyłem z pokoju.Po chwili byłem w lesie.Chodziłem jakąś ścieżką.Nagle usłyszałem czyjś oddech kilka metrów za sobą.Stałem się nie widzialny.Zatrzymałem się jakaś wilczyca uderzyła we mnie, w ciemności widziałem świetnie i od razu rozpoznałem Marę.Znów stałem się widoczny i się uśmiechnąłem szeroko.
-A panienka co robi w lesie o tej porze?Się ciesz że cię znam bo inaczej byłoby po tobie.Jeżeli chcesz iść ze mną to proszę bardzo, jak kogoś nie znam to mi powiesz kto to jest a wtedy go nie zabiję.To jak idziesz?
----Mara?----
-Czemu miałabym nie chcieć?
-Nie wiem...każdy ma inne upodobania...
-Zafiro.Chodź pójdziemy do naszych pokoi i ... No właśnie jak masz na imię?
-Mara.
-Ja jestem Andromeda a to Zafiro.To za pięć minut na dole.
-Okej.
Mara poszła szybko.
-Weź Zafiro nie strasz ludzi.
-Nie straszę o co ci chodzi?
-Dobra idź do swojego pokoju.
Szybko wyskoczyłem z jej pokoju, i poszedłem do swojego.Pokój był przytulny, po chwili wróciłem do pokoju Andromedy.
-Chodź idziemy bo zaczną nas się czepiać.
-No chodź.Może ci się humorek poprawi.
Zeszliśmy na dół.Mara już na nas czekała.Podczas zwiedzania zapolowaliśmy na sarnę.Do padającego drzewa wróciliśmy pod wieczór.
-No dzięki za oprowadzenie, to do jutra.-Powiedziałem.
-Nie ma za co.Dobranoc.
Mara poszła, a Andromeda wskoczyła do swojego pokoju.
-Dobra ja idę?
-Gdzie?
-Do pokoju a gdzie?
-No nie wiem...Dobra idź już braciszku...
-No dobranoc.
Wskoczyłem do pokoju i na chwilę się położyłem.Zmieniłem się w człowieka.
"Dobra to czas na wieczorny spacerek...Może nie zabiję nikogo przez przypadek tak jak by powiedziała siostrzyczka"Uśmiechnąłem się do siebie i wyskoczyłem z pokoju.Po chwili byłem w lesie.Chodziłem jakąś ścieżką.Nagle usłyszałem czyjś oddech kilka metrów za sobą.Stałem się nie widzialny.Zatrzymałem się jakaś wilczyca uderzyła we mnie, w ciemności widziałem świetnie i od razu rozpoznałem Marę.Znów stałem się widoczny i się uśmiechnąłem szeroko.
-A panienka co robi w lesie o tej porze?Się ciesz że cię znam bo inaczej byłoby po tobie.Jeżeli chcesz iść ze mną to proszę bardzo, jak kogoś nie znam to mi powiesz kto to jest a wtedy go nie zabiję.To jak idziesz?
----Mara?----
Od Miry - CD od Elm'a
- No... Nie wiem jak to powiedzieć... - Mruczałam, jednak po chwili zmieniłam zdanie. - Dlaczego jesteś smutny?
- Tego nie wiedziałaś jak powiedzieć?
- No tak wyszło.
~~~~~~
Elm?
- Tego nie wiedziałaś jak powiedzieć?
- No tak wyszło.
~~~~~~
Elm?
Od Elm'a - CD od Miry
- Nie masz za co przepraszać - mruknąłem
- Ej... o co chodzi? Uśmiechnij się. Zobacz jaka ładna noc nadchodzi. - Luna lekko się uśmiechnęła
Odwzajemniłem uśmiech trochę niechętnie
- Od razu lepiej - zaśmiała się - Przejdziemy się gdzieś?
- Gdzie?
- Nie wiem. Chodź nad strumyk.
Podążyłem za waderę bez słowa. Po chwili dotarliśmy na miejsce.
- Elm..?
- Co?
~~~~~~
Luna (Mira)?
- Ej... o co chodzi? Uśmiechnij się. Zobacz jaka ładna noc nadchodzi. - Luna lekko się uśmiechnęła
Odwzajemniłem uśmiech trochę niechętnie
- Od razu lepiej - zaśmiała się - Przejdziemy się gdzieś?
- Gdzie?
- Nie wiem. Chodź nad strumyk.
Podążyłem za waderę bez słowa. Po chwili dotarliśmy na miejsce.
- Elm..?
- Co?
~~~~~~
Luna (Mira)?
Od Mary - CD od Andromedy
'Miłe powitanie' - pomyślałam. Spojrzałam na basiora.
- Więc chcesz żebym was zaprowadziła do Alf? - Zapytałam.
- Tak.
- Jak twoja siostra spakuje rzeczy to was zaprowadzę. - usiadłam.
- Nikt nie wspominał, o tym że to moja siostra... - Zawahał się. - Czytasz w myślach, czy co?
- Nie, przeczucie, zdarza się. - uśmiechnęłam się.
Po chwilki Andromeda była spakowana. Wstałam i szłam w stronę groty Kuu. Szliśmy w ciszy, a gdy dotarliśmy:
- To tu. - powiedziałam. - Poczekajcie.
Weszłam do groty i wyprowadziłam Alfę.
- Mogą dołączyć do Watahy? - zapytałam.
- Jasne. - odpowiedziała.
- Dzięki, mamo.
Spojrzałam na dwójkę uśmiechnięta.
- To Alfa jest twoją mamą? - zapytał Zafiro z miną typu :o.
- Tak.
- Więc, nie potrzebnie nas tu przyprowadziłaś? - chyba chciał coś wywnioskować.
- Potrzebnie. - odparłam. - Jestem młodą Alfą i nie mogę na razie przydzielać do Watahy. A teraz schowajcie swoje rzeczy do pokojów, a ja was oprowadzę... Chyba, że nie chcecie...
~~~~~~~~
Ktoś z dwójki?
- Więc chcesz żebym was zaprowadziła do Alf? - Zapytałam.
- Tak.
- Jak twoja siostra spakuje rzeczy to was zaprowadzę. - usiadłam.
- Nikt nie wspominał, o tym że to moja siostra... - Zawahał się. - Czytasz w myślach, czy co?
- Nie, przeczucie, zdarza się. - uśmiechnęłam się.
Po chwilki Andromeda była spakowana. Wstałam i szłam w stronę groty Kuu. Szliśmy w ciszy, a gdy dotarliśmy:
- To tu. - powiedziałam. - Poczekajcie.
Weszłam do groty i wyprowadziłam Alfę.
- Mogą dołączyć do Watahy? - zapytałam.
- Jasne. - odpowiedziała.
- Dzięki, mamo.
Spojrzałam na dwójkę uśmiechnięta.
- To Alfa jest twoją mamą? - zapytał Zafiro z miną typu :o.
- Tak.
- Więc, nie potrzebnie nas tu przyprowadziłaś? - chyba chciał coś wywnioskować.
- Potrzebnie. - odparłam. - Jestem młodą Alfą i nie mogę na razie przydzielać do Watahy. A teraz schowajcie swoje rzeczy do pokojów, a ja was oprowadzę... Chyba, że nie chcecie...
~~~~~~~~
Ktoś z dwójki?
Od Andromedy
Rodzina zginęła, ocalałam ja i mój starszy brat...Zafiro.Nasz dom już
nie istniał więc zaczęliśmy szukać nowego.Jeszcze gdy wataha istniała
Zafiro często znikała na długie okresy czau.Rodzice mieli w sobie krew
elfów która przeszła na nas jednak, Zafiro jest pół elfem.W każdym razie
ruszyliśmy przed siebie.Zafiro był świetnym zabójcą i strategiem więc
nie brakowało nam jedzenia.Pewnego ranka mój starszy brat szybko zerwał
się na nogi i obejrzał w około nie wiedziałam o co chodzi...
-Coś się stało?-Spytałam ospałym głosem.
-Słyszę czyjeś kroki.Znikaj...Nie słyszysz?Znikaj!
Wykonałam polecenie i w postaci elfki wskoczyłam na pobliskie drzewo.Zafiro stał po czym nagle zniknął.Nagle usłyszałam jego oddech przy sobie.
-I jak?
-Jakaś wilczyca...
Znów stałam się widoczna, mój brat również.Nagle zauważyłam że trzyma sztylet w ręku.
-Co ty wyrabiasz schowaj to natychmiast.Nie zabijesz tej wilczycy...
-Nie zabiję to dla ostrożności.
-Ostrożności...
Wilczyca przechodziła obok drzewa.Cicho zeskoczyłam i się przywitałam.
-Witaj.
Wilczyca wzdrygnęła się lekko.
-Znamy się?
-Raczej nie.Nie bój się mnie...-Spostrzegłam się że jestem w postaci elfki więc od razu zmieniałam się w wilka.-Wybacz zapomniałam.Ej Zafiro spokojnie chodź tu.
Szybko zeskoczył z drzewa i stanął obok mnie...ukradkiem oka zobaczyłam że nadal trzyma sztylet.
-Schowaj to natychmiast.-Mruknęłam.
-Dobra.Spokojnie.-Schował i się do mnie lekko uśmiechnął- Zadowolona?-Po chwili dodał trochę głośniej.-Czy możesz nas zaprowadzić do Alf?
-To ja pójdę i spakuję rzeczy do torby.
----Mara?----
-Coś się stało?-Spytałam ospałym głosem.
-Słyszę czyjeś kroki.Znikaj...Nie słyszysz?Znikaj!
Wykonałam polecenie i w postaci elfki wskoczyłam na pobliskie drzewo.Zafiro stał po czym nagle zniknął.Nagle usłyszałam jego oddech przy sobie.
-I jak?
-Jakaś wilczyca...
Znów stałam się widoczna, mój brat również.Nagle zauważyłam że trzyma sztylet w ręku.
-Co ty wyrabiasz schowaj to natychmiast.Nie zabijesz tej wilczycy...
-Nie zabiję to dla ostrożności.
-Ostrożności...
Wilczyca przechodziła obok drzewa.Cicho zeskoczyłam i się przywitałam.
-Witaj.
Wilczyca wzdrygnęła się lekko.
-Znamy się?
-Raczej nie.Nie bój się mnie...-Spostrzegłam się że jestem w postaci elfki więc od razu zmieniałam się w wilka.-Wybacz zapomniałam.Ej Zafiro spokojnie chodź tu.
Szybko zeskoczył z drzewa i stanął obok mnie...ukradkiem oka zobaczyłam że nadal trzyma sztylet.
-Schowaj to natychmiast.-Mruknęłam.
-Dobra.Spokojnie.-Schował i się do mnie lekko uśmiechnął- Zadowolona?-Po chwili dodał trochę głośniej.-Czy możesz nas zaprowadzić do Alf?
-To ja pójdę i spakuję rzeczy do torby.
----Mara?----
Od Kayashoki - CD Od Cardinel'a
-Dołączyć? No nie wiem.
-Czemu? -No.. po prostu... -Spuściłam łeb.-Nikogo nie znam. Tereny są mi obce. Zresztą jeżeli.. to Alfa musi się dowiedzieć, co nie? Bym się czuła nieswojo. -No tak. Ale to się da załatwić. A tereny mogę Ci osobiście pokazać. Zapoznam Cię z innymi wilkami. -No nie wiem. A jeżeli będą mnie szukać? -Wymamrotałam. -Niby kto? -Rodzina. Ale w sumie jestem pełnoletnia. Więc mogę zaryzykować. -Tylko żebyś nie przyniosła nam wojny.-Zaśmiał się wilk. -Może... oby nie i raczej nie. -Więc tak? -Mhm. Chciałeś gdzieś iść? -No tak. -To prowadź. - Czekałam aż basior ruszy przed siebie. Nie wiedziałam czy dołączenie to dobry pomysł jednak.. tamta rodzina mnie zaniedbała i nie szanowała. Zatem zaryzykowałam i zgodziłam się. ×××××××××××××××××××××××××××××××××××× (Cardinel?) |
||
Od Cardinel'a-CD od Kayashoki
-No wiesz, nie widzę teraz dokładniej, jest ciemno. Więc Kaya, nie wiem
co cię tu sprowadza, ale nie wyglądasz na wroga. Wiesz co może chcesz
dołączyć do watahy, a później się przejść?
------------------------------
Kayashoka?
------------------------------
Kayashoka?
sobota, 2 listopada 2013
Od Miry - CD od Elm'a
Zabrałam książkę i wybiegłam z biblioteki. Chciałam mu powiedzieć, ale nie mogłam, nie potrafiłam. Znalzłam najcichsze miejsce. Na samej koronie Padającego Drzewa. Wleciałam i zaczęłam czytać: "Niektóre wilki pozbywają się tej mocy w wieku 5 lat, ale mniejsza część tej rasy zostaje taka do końca. Czasami także wilki stają się wilkiem, który został im przydzielony." Zaczęło świtać. Słońce wydobyło się spod chmur. Spędziłam na czytaniu cały dzień.
~~Wieczorem~~
Już jako Luna znalazłam się na dole. Spotkałam Elm'a.
- Czemu tak szybko uciekłaś? - Zapytał.
- Miałam swoje sprawy. Przepraszam.
~~~~~~~~~~~
Elmek?
Od Kayashoki - CD Od Cardinel'a
Była chłodna noc. Rodzice spali. Za to starsi strażnicy pilnowali terenów. Postanowiłam wykraść się z domu. Usłyszałam, że coś za mną biegnie to był Sauro. Po kilkumetrowym biegu zgubiłam go. Trafiłam na otwartą i nieznaną przestrzeń. Postanowiłam odetchnąć i poszłam spacerkiem przed siebie. W długiej trawie zauważyłam biel. Postanowiłam podejść. Bielą okazał się wilk. Zaczaiłam się jednak zauważył.
-A ty to kto? Nie powinnaś się tu zapuszczać.
-Jestem.. jestem Jestem tu... zagubiłam się. A ty to kto?
-Zwią mnie Cardinel. Radzę opuścić te tereny.
-Czemu niby? Przecież nie robię nic złego.
-Mhm.. nadal się nie przedstawiłaś.
-Jestem Kayashoko. Mówili na mnie krócej Kaya i Shoko albo Cali. Jestem Waderą. Mam z 3 lata. Mam kolor sierści... hm..-spojrzałam na siebię i dodałam:- Karmel z mlekiem? Nie widać?
××××××××××××××××××××××××××××××××××××
(Cardinel?)
Info od Elizabeth: Kayashoki nie należy do watahy, dostała pozwolenie na pisanie.
-A ty to kto? Nie powinnaś się tu zapuszczać.
-Jestem.. jestem Jestem tu... zagubiłam się. A ty to kto?
-Zwią mnie Cardinel. Radzę opuścić te tereny.
-Czemu niby? Przecież nie robię nic złego.
-Mhm.. nadal się nie przedstawiłaś.
-Jestem Kayashoko. Mówili na mnie krócej Kaya i Shoko albo Cali. Jestem Waderą. Mam z 3 lata. Mam kolor sierści... hm..-spojrzałam na siebię i dodałam:- Karmel z mlekiem? Nie widać?
××××××××××××××××××××××××××××××××××××
(Cardinel?)
Info od Elizabeth: Kayashoki nie należy do watahy, dostała pozwolenie na pisanie.
Od Elm'a - CD od Miry
- Aha. - uśmiechnąłem się i wziąłem książkę- Co czytasz?
- Ee.. nic. To o wilkach natury.
- Aha. Jest coś o Twojej rasie? - zacząłem przewracać strony, ale Mira szybko zabrała mi książke.
Spojrzałem na nią zdziwiony.
~~~~~~
Mirciu?
- Ee.. nic. To o wilkach natury.
- Aha. Jest coś o Twojej rasie? - zacząłem przewracać strony, ale Mira szybko zabrała mi książke.
Spojrzałem na nią zdziwiony.
~~~~~~
Mirciu?
piątek, 1 listopada 2013
Od Amadeus'a - CD od Moon
- Idę.
Przeszliśmy kawałek, na naszej drodze stanął biało-czerwony wilk. Przyglądał się nam. Warknąłem ostrzegawczo:
- Zejdź mi z drogi.
- Nie.
- Chłopaki! Spokój! - Krzyknęła Moon.
Nie zwracałem uwagi na Moon i dalej warczałem.
~~~~~~~~~~~~
Moon?
Przeszliśmy kawałek, na naszej drodze stanął biało-czerwony wilk. Przyglądał się nam. Warknąłem ostrzegawczo:
- Zejdź mi z drogi.
- Nie.
- Chłopaki! Spokój! - Krzyknęła Moon.
Nie zwracałem uwagi na Moon i dalej warczałem.
~~~~~~~~~~~~
Moon?
Od Moon - CD od Amadeusa
- Mi jest obojętne czy oprowadzę cię, czy nie.
Wstałam i ruszyłam w jakimś kierunku.
- Idziesz? - zapytałam
~~~~
A.?
Wstałam i ruszyłam w jakimś kierunku.
- Idziesz? - zapytałam
~~~~
A.?
Od Amadeus'a - CD od Moon
- Jak chcesz... Ja się nie narzucam, ale jeśli się zdecydujesz iść ze mną to chętnie- uśmiechnąłem się lekko głupkowato.
~~~~~~~~
M.?
~~~~~~~~
M.?
Od Amadeus'a - CD od Moon
- Nie chciałem ci przeszkodzić. Jestem tutaj nowy. - powiedziałem nie tracąc uśmiechu.
~~~~~~~~~~
Moon?
~~~~~~~~~~
Moon?
Od Moon - CD od Amadeus'a
Siedziałam nad wodospadem i myślałam o przeszłości i przyszłości. Ale ktoś musiał mi przeszkodzić. Przed mną stanął basior. Popatrzyłam na niego z wyrzutem.
- Jestem Amadeus. - powiedział winowajca
- Moon.
~~~~~~~~~~~~
Amadeus?
- Jestem Amadeus. - powiedział winowajca
- Moon.
~~~~~~~~~~~~
Amadeus?
Od Amadeus'a
Szedłem drogą. Rozglądałem się po terenach, gdy byłem nad wodospadem zobaczyłem piękną wilczycę. Podszedłem pełen dumy i pośliznąłem się na kamieniu i wpadłem do wody. Wynurzyłem się. i powiedziałem z uśmiechem:
- Jestem Amadeus.
~~~~~~~~~~
Moon?
- Jestem Amadeus.
~~~~~~~~~~
Moon?
Od Miry - CD od Elm'a
Spojrzałam w niebo, a potem na ogon, w którym czułam mrowienie. Jego końcówka zrobiła się biała.
- Dziękuję za oprowadzenie, ale muszę już iść. - Powiedziałam szybko i pobiegłam do biblioteki.
~~Gdy tam dotarłam~~
Szukałam w całych stertach książek, tej jednej.
- Znalazłam. - Powiedziałam do siebie, trzymając księgę z napisem "Wilki natury i ich pochodne".
Szukałam w niej działu o Wilkach Tęczy. Otworzyłam na byle jakiej stronie. 'O jakie szczęście - pomyślałam'. Znalazłam co szukałam. Widniał tam kawałek tekstu:
"Wilki Tęczy podczas pełni: Najczęściej stają się inną postacią niż zazwyczaj. Instynkt podpowiada im wtedy odpowiednie imię, więc mają dwie osobowości." Byłam już całkiem sobą. Za moimi plecami usłyszałam szum i stukot pazurów.
- Hej Mira, nie widziałaś przypadkiem Luny? - Zapytał Elm.
- Hej. Nie nie było jej tu. - Zamknęłam szybko książkę.
~~~~~~~~
Elmek?
- Dziękuję za oprowadzenie, ale muszę już iść. - Powiedziałam szybko i pobiegłam do biblioteki.
~~Gdy tam dotarłam~~
Szukałam w całych stertach książek, tej jednej.
- Znalazłam. - Powiedziałam do siebie, trzymając księgę z napisem "Wilki natury i ich pochodne".
Szukałam w niej działu o Wilkach Tęczy. Otworzyłam na byle jakiej stronie. 'O jakie szczęście - pomyślałam'. Znalazłam co szukałam. Widniał tam kawałek tekstu:
"Wilki Tęczy podczas pełni: Najczęściej stają się inną postacią niż zazwyczaj. Instynkt podpowiada im wtedy odpowiednie imię, więc mają dwie osobowości." Byłam już całkiem sobą. Za moimi plecami usłyszałam szum i stukot pazurów.
- Hej Mira, nie widziałaś przypadkiem Luny? - Zapytał Elm.
- Hej. Nie nie było jej tu. - Zamknęłam szybko książkę.
~~~~~~~~
Elmek?
Subskrybuj:
Posty (Atom)