sobota, 29 czerwca 2013

Od Valeniki - CD

Uśmiechnęłam się. Usiadłam na ziemi. Pewnie pomyślicie: jak można się teraz uśmiechać ? Otóż bardzo łatwo : spełniłam mój jeden wielki cel, a do tego Bluin odnalazła prawdziwego ojca.
- Ja was zostawię samych. Muszę wracać do domu. - zawołałam do nich
- Pomożemy Ci.
- Jak ?
- Masz towarzysza ? - spytała Bluin
- Jasne - kiwnęłam głową - Aha... Już wiem. Dzięki !
Przywołałam Pashi'ego i wsiadłam mu na grzbiet.
- Żegnajcie !
- Żegnaj ! - odezwała się Bluin
On chyba płakała. Pashi chwilę pędził po ziemi, a potem wzniósł się w powietrze i pognał z wiatrem do Watahy.

____Na terenach WWS____

Zsiadłam z grzbietu konia.
- Pashi dziękuję.
- Dla pani wszystko - zarżał radośnie
- Chodźmy do domu.
Poszliśmy. Unikałam Choko aby mi się nie dostało za ucieczkę. Wadera była zajęta czymś innym niż ja. Trochę się zaniepokoiłam, lecz cóż... może mnie traktuje, że już dorosłam ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz