-Tak! - powiedziałem równo z Eli
Spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem
-Łiii - krzyknęła z radości córeczka- będę miała rodzeństwo. Będę ich męczyła.
-O nie. To raczej one zamęczą Ciebie - powiedziała Elizabeth.
Ritta podszedł do nas i usiadła mamie na kolanach.
-Wiecie, że pada śnieg! - powiedziała z wielką radością
-Naprawdę ?! - zdziwiłem się
-Tak! Chodźcie. - złapała mnie i Eli za rękę i wyszliśmy na dwór.
Z nieba padał drobny, zimny i bialutki śnieżek. Zacząłem się uśmiechać. ,,Tyle radości jednego dnia''
Nagle dostałem śnieżką w głowę. Odwróciłem się :
-Która to zrobiła?- Spojrzałem a To na Eli, a to na Rittę i zacząłem się śmiać
=================
Eli, Ritta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz