- Nie pamiętasz mnie - powiedziałem bardziej do siebie niż do niej
- A czemu miałabym Cię pamiętać? - spojrzała na mnie z nieufnością
Przeniosłem wzrok z wadery na śnieg. Nieskazitelnie biały otaczał nas z każdej strony. Tylko w niektórych miejscach jego powierzchnie naruszały głębokie ślady - moje i Moon.
- Jesteś Moon. Ja Ciebie znam, Ty mnie też - zacząłem, lecz nie dane było mi dokończyć mej wypowiedzi
- Nie znam Ciebie - zaprotestowała
- A jeśli powiem, że moje imię brzmi Elm, że wychowałem się z Tobą w tej Watasze. - nie wiedziałem czy mi wierzyła, czy przypomniała sobie to wszystko. - Chciałem jedynie powiedzieć, że miło Cię widzieć tutaj spowrotem, nie chcę Ci nic zrobić, przychodzę z pokojowymi zamiarami - na potwierdzenie tych słów cofnąłem się powoli dając jej przestrzeń, którą chwilę wcześniej ot tak sobie zabrałem.
Mały, brązowy liść opadł między nas. Nie pasował tutaj, do tego mroźnego krajobrazu. "Skąd on się tu wziął?", przemknęło mi przez myśl. Jednak teraz ważniejsza była Moon. "Przypomni sobie?"
__________
Moon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz