- To Ritta!- wskazałam na córkę, a na mojej twarzy zagościła niewinna mina
- Ej! Jak coś nie tak to zawsze ja?- mówiła z teatralnym oburzeniem
Nastąpiła krótka cisza, a po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem. Schyliłam się i wzięłam dużą garść śniegu. Uformowałam z niego dwie kulki.
- Atak! - krzyknęłam ze śmiechem i rzuciłam kulkami w Kirito i Rittę.
~~~~~~~~~~~~~~
Kirito? Przepraszam, że tyle czekałeś i, że jest takie krótkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz