poniedziałek, 20 stycznia 2014

Od Kaza do Andromedy i Lei


-Widzę że nic już nie powiesz. pomogłem jej wstać
-Kaz... ja ... ? - powiedziała cichutko
-Tak ? - zdziwiłem się
-Przepraszam ale muszę już iść... jest tak ciemno i zimno .
-Dobrze... spotkamy się jutro ? - popatrzyłem na nią
-Tak ! Ojć... wybacz. Tak spotkamy się.
-To będę czekał na łące pod drzewek w południe...
Wadera kiwnęła tylko głową i poszła w stronę jaskini , ja poszedłem w swoją stronę. Po kilku krokach na śniegu... odwróciłem się. Czekałem tylko na to aż się odwróci. ,,i stało się'' Lea się odwróciła i popatrzyła na mnie... pod jej zmarzniętym noskiem zdało się dostrzec skromny a zarazem słodki uśmiech . Nagle się odwróciła i pobiegła przed siebie.
-Eh.... jaka ona słodka jest . - wyszeptałem sam do siebie...
Cały czas szedłem przed siebie bujając w obłokach . Nagle z kimś się zderzyłem .
[....]
-Przepraszam nie zauważyłam cię.
-Nie przepraszaj....... - spojrzałem na nią z myślą ,,kim ona jest?''
-Andromeda jestem... miło mi. - uśmiechnęła się
-Jam Kaz, mi również miło. Gdzie tak pędzisz - spytałem podtrzymując rozmowę
-Sama nie wiem... jak najdalej od mojego wrednego braciszka - odwróciła głowę
- He he .... widzę ktoś ma kompleks siostrzyczki. - zacząłem się śmiać
-To nie jest śmieszne ! Mam go już po dziurki w nosie... nie daje mi spokoju. Jak ja mam się usamodzielnić ? - wbiła lodowe spojrzenie w moje oczy
-Wiesz to nie jest najlepsze miejsce na rozmowę... troszkę zimno jest ... - zacząłem podkurczać łapy
-Dobrze... to chodźmy do padającego drzewa
Kiwnąłem głową na ,tak' i boje ruszyliśmy w stronę watahy, Pod drodze troszkę sobie pogadaliśmy o głupotach. Kilka metrów przed watahą spotkaliśmy wesołą rodzinkę ( Eli, Kirito, Ritte ) . . W głowie chodziła mi tylko jedna myśl ,, Boże. Ritta... ona mnie zaraz zabije ! ''. Przywitaliśmy się z rodziną , porozmawialiśmy i poszliśmy dalej . Niespodziewanie przeszliśmy obok Ritty dość spokojnie. Odwróciłem wzrok i zobaczyłem na jej pyszczku szatański uśmiech,,,
-O nie ! - powiedziałem podenerwowany
-Co się stało ? - zdziwiła się
-Ta mała..... ona mnie niedługo zje.
Andromeda spojrzała na Rittę i zaczęła się śmiać .
-Ta słodka i mała wilczyca ? - pytała z niedowierzaniem
-Tak ! Takie są najgorsze. - przeszły mnie ciarki
Wchodząc do padającego drzewa spotkaliśmy Leę, która szybko nas wyczaiła
==================================
Lea , Andromeda lub czort Ritta xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz