Chodziłem bez sensu po lesie. Jak miło było popatrzeć na znajome miejsca. Takie pełne życia, ale jednak nie czułem się tu tak jak kiedyś. Wszystko zniknęło. Chciałem się jak najszybciej zobaczyć moją dawną przyjaciółką. Szkody było mi tylko tego, że Daryl nie jest tu ze mną. Z nadzieją szukałem kogoś znajomego. Zastanawiałem się czy jest tu ktoś znajomy, czy może dołączył ktoś nowy, a może jednak….
Szedłem i szedłem. W końcu natknąłem się na znajomą postać. Przypatrywała się w swoje odbicie, które było w wodzie. Podchodziłem powoli, aby nie wystraszyć jej. Po chwili odezwałem się.
-Soph…Faluś?!
--------------------------
Falusiu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz