- Kiri...
- Tak?
- Możemy już w... wracać? Zimno mi.
- Oczywiście. - odpowiedział z przejętą miną - Nie chcę żebyś była chora.
Wstałam, Kirito zaraz po mnie.
- Chodźmy. - uśmiechnął się po czym przytulił mnie
Cała dygotałam z zimna, ale dzięki temu, że mnie przytulił było mi o wiele cieplej. Wraz z mężem ruszyłam wolnym krokiem w stronę Padającego Drzewa. Nagle usłyszałam krzyk.
- Ludzie ratujcie! Ta mała chce mnie zabić! - wrzeszczał
- Kaz. W co on się znowu wpakował? - wymamrotał Kirito
- Zezłościł Rittę. Pomagamy mu czy przymykamy na to oko?
~~~~~~~~
Kirito?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz