Przez ułamek sekundy na moim obliczu uśmiech się poszerzył, ale bez zastanowienia zastąpiłam go obojętnością. Co w tym basiorze zmuszało mnie do uśmiechu? Czemu?
- Mówiłam, że nie mam ochoty na pogawędki - wymamrotałam
Kaz przypatrywał się mnie, lecz po chwili odwrócił się i odszedł. Cóż... dałam mu ku temu jasne powody. Już sama moja mina wystarczała. Jednak tak na prawdę nie chciałam by się oddalił choć na krok.
- Poczekaj! - wyrwało mi się
- Zmieniłaś zdanie? - spojrzał na mnie z tym swoim uśmiechem
- Chyba tak... to co chcesz o mnie wiedzieć? - mruknęłam
__________
Kaziku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz