Lekko się uśmiechnąłem, po czym powiedziałem:
- Wiesz dlaczego cię zaczepiłem? Gdy jestem sam słyszę głosy demonów...
- Dobra, dobra koniec uprzejmości - warknął Zan i odszedł.
- Demon, - wyszeptała Sharon - opętał go demon. I tylko ty możesz go uratować, Amadeo.
- A-ale jak? - Zapytałem.
- Dobrze wiesz jak.
- Ogień?
Kiwnęła głową.
- Ja nie mogę zranię go.
- Jak ty go nie uratujesz to on zrani ciebie, chcesz tego?
~~~~~~~~~~
Moon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz