- Nie... tylko smutno mi bez mamy...
- Ri, malutka. Mama niedługo będzie mogła znów chodzić z nami. Teraz ma na głowie opiekę nad maluszkami.- pocieszał ją ojciec
- Na pewno?- zapytała jakby chciała upewnić się, lecz dobrze wiedziała, że to co ojciec powiedział jest prawdą
- Tak. Na sto procent. A teraz połoz się i śpij. Jutro kolejny dzień treningów.- powiedział z troską
Wadera posłusznie położyła się obok Kirito poprzednio składając skrzydła. Ułożyła głowę na przednich, wyprostowanych łapach, zamknęła oczy i szybko zasnęła.
* Rano *
Obudziła się obok śpiącego, brązowego basiora. Wstała po czym przeciągnęła się wydając cichy jęk. Jeszcze zasypana potoczyła się do drzewa. W oddali zobaczyła zamazaną postać, która przybrała postać Kaz'a.
- ''Wujek''!- wykrzyknęła- Hej!
Zamerdała ogonem z radości i podbiegła do basiora.
----------
Kaz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz