Przez chwilę wpatrywałem się w jej oczy.... widziałem w nich gniew i lęk zarazem.
-Moon, spokojnie....
-Jak mam być spokojna jak co chwilę trafiam na Ciebie !?! - krzyknęła
-Ej.... no nie śledzę Cię. Nie tylko Ty lubisz to miejsce. Też tu często przychodzę by odpocząć i zastanowić się - powiedziałem cały czas patrzeć jej w oczy
Wilczyca nic nie odpowiedziała. Zamknęła oczy i uspokoiła się.
-No dobrze załóżmy że ci uwierzę w to, ale zaraz zaraz ... nad czym ty możesz tak rozmyślać ?? - lekko się zdziwiła
-A no... no. Wszystko po troszku. O przeszłości, przyszłości i o paru osobach.
-Osobach ??!
-Nooo na przykład o jednej takiej która teraz na mnie leży. - uśmiechnąłem się
Wilczyca w mgnieniu oka zerwała się i odskoczyła.
-A-a-ale to...masz o tym zapomnieć! - lekko się zarumieniła
Spokojnie wstałem i otrzepałem futerko.
-Nooo nie wiem nie wiem. - spojrzałem na Nią i ponownie zobaczyłem te jej zabójcze spojrzenie - No dobra dobra.. zapomnę ale masz mi się nie złościć.
-Jak ty lubisz mnie denerwować. - pokręciła łbem
-A no lubię.. bo kto by inne odważył się Ciebie złościć? - powoli do niej podszedłem i usiadłem obok
- A no.... dobra wygrałeś. - zacisnęła łapię i walnęła Kazika w ramię
-Ej Moon grrr...
-Nie warkuj. - uśmiechnęła się
-Wow... pierwszy raz uśmiechnęłaś się do mnie.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Moon ? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz