- Dziewczyno, ty taka zawsze jesteś?
Cóż, na co dzień była oschła, co miała na to poradzić? Przecież nie da się zmienić natury... przynajmniej w jej przypadku. Wzięła głęboki wdech i odpowiedziała.
- Tak, zawsze. Bez wyj...- przerwała po czym gwałtownie uniosła łeb- Obcy...- wyszeptała
Rzeczywiście, poczuła obcego, zapach unosił się wysoko w powietrzu. Ta woń była taka... intrygująca. Nie wiedziała dlaczego, po prostu była. Zerwała się z ziemi i pobiegła. Śnieg chrzęścił pod jej łapami. Gdy była wystarczająco blisko- schowała się w krzakach. Lecz to już inna historia.
* Kilka dni po przybyciu obcego *
Szła ścieżką, śnieg powoli ustępował, lód uwalniał rzeki i jeziora. Kochała ten czas pomiędzy zimą, a wiosną. Dziwne było to, że przez ostatnie dni nie spotkała Kirito, Kaza czy nawet Nezumi'ego lub Ritty. Do watahy dołączyły dwie wadery. Weszła do jednej z grot.
Położyła się, ułożyła łeb na wyprostowanych łapach i cicho westchnęła. Tego właśnie potrzebowała... zimna i spo... Kroki, wyraźne.
- Czy chociaż raz mogę odpocząć?- zapytała~
W wejściu pojawiła się sylwetka wilka.
~~~~~~~~
Kto to był?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz