Gdy to usłyszał z wrażenia opadła mu szczęka i wyszedł języczek.
-Kultury troszkę - odwróciła łeb i zachichotała
-Yyyy wybacz, wybacz . I powiadasz rozejm ? - wstał i podszedł do Niej
-Tak. A co taki zaskoczony jesteś? - popatrzyła na niego
- No bo... jednak masz serduszku - uśmiechnął się i wyciągnął łapę w jej stronę - Rozejm
Wadera również wyciągnęła łapę na znak zawieszenia "broni atomowej ".
-To co teraz będę robił jak mamy pokój ? - popatrzył w niebo
-Ja wiem co - skacze na niego i pokazuje kiełki - myślisz że nie będę Ci dogryzać od czasu do czasu ? TO jesteś w błędzie
-Ha ha .. i taką Cię lubią - zaczął się szamotać po czym odskoczył i powalił Moon na ziemię siadając na Niej
-Ale ciężki osiołek z ciebie... podnoś ze mnie tego zada - zaśmiała się
-Masz mnie za grubaska ? Wypraszam sobie... jestem lżejszy od Ciebie - zachichotał
-O nie ! Teraz to masz u mnie ....
Nagle z groty wybiegła Ritta i postawiła oczka jak 5zł ---> O_O
-T-t-to ja wam mnie przeszkadzam - powoli zaczęła się cofać
Moon z wrażenia odepchnęła Kazika a ten wylądował 3m dalej
-Ritta to nie tak jak myślisz ... mówiłam twojemu "wujaszkowi " że ma u mnie...
Nagle wtrącił się Kaz liżąc Ją po nosku
-Że mam u Niej przekichane - zaśmiał się po czym odskoczył od Niej
- Z-z-zabije ! Uduszę ! przywiążę do drzewa !!! - zaczęła powoli kroczyć w jego stronę
- Moon spokojnie - zaczął się powoli cofać
* Gdzieś daleko poza watahą na pograniczu z cywilizacją po pgodzinach tortur tortur*
Moon zamieniła się w człowieka i podeszła do Kaza zapinając mu obrażę z kolcami
-A Ty mój piesek ! - przypięła smycz do obroży
-Ej!!!- zaczął się szamotać - Różowa jeszcze ! No przesadziłaś !
-Ale kolce są -zaśmiała się - Siad piesek !
-Nie usiądę ! Nie jestem pieskiem - złapał w zęby smycz i zaczął gryźć
-Jestes jesteś - nadal śmiała się i pochyliła nad Kazem - Jesteś moim psem !
-Grrr i tak nie zmienię się w człowieka ... nie zobaczysz jak wyglądam - usiadł ciężkim zadem na ziemi
-To w takim razie... - zaczęła ciągnąć Go i idzie do sklepu - Idziemy Ci kupić śliczne , różowe ubranko dla psa ( diablica :( )
-Nieeeeee ! - zaparł się łapami - Żywcem mnie nie weźmiesz !
-Idziemy idziemy - wzięła Go na ręce
-Nie !! Widocznie jestem do tego zmuszony - zaczął lizać Ją po buzi
Moon nie zwracała na to uwagi i weszła do sklepu
-Pani Moon tu nie można wchodzić psom - chichotał
- Ubranko na miarę, Różowe. musisz przymierzyć. - popatrzyła na niego i uśmiechnęła się
-Grrr ! Nie założę tego ! Podobno mamy rozejm !
=========================
Moon xD Ha ha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz