- Ale co ???
- Boje się, że moze zaszkodzić to szczeniakom.
- Masz racje, lepiej nie ryzykować i cierpliwie poczekać.
Desto nic nie odpowiedział. W pewnej chwili zrobiło mi sie słabo.
- Desto, ja wracam do Padającego Drzewa, bo źle się czuje
- Zaczekaj odprowadze cię
Desto odprowadził mnie do mojego ,,pokoju". Położyłam się i niewiadomo kiedy zasnełam...
~~Dzień narodziń szczeniąt~~
Z każdym dniem coraz bardziej cieszyłam się z mojego przyszłego potomstwa. Desto będzie wspaniałym ojcem... Dziś jest ten wielki dzień, ciekawe kiedy szczeniaki przyjdą na świat... Postanowiłam przejść się na spacer z moim partneram, ale najpierw musiałam go znaleść. Postanowiłąm zaczac poszukiwania od jego ,,pokoju". Na szczęście zastałam go tam.
- Desto może pujdziesz ze mna na spacer ???
- Dobrze i tak nie mam co robić...
Wyszliśmy z ,,pokoju" Desto i zaczeliśmy kierować sie na zewnątrz. Kiedy opuszczaliśmy już Padajace Drzewo, złapał mnie silny spurcz. Zatrzymałam się.
- Coś sie stało ??? - spytał Desto
- Nie wiem, ale jak się nie myle to chyba zaczynam rodzić... - powiedziałam zsyjajac sie z bólu
Desto zaniepokoił się, oboje nie wiedzieliśmy co robić, w końcu mój partner gdzieś pobiegł, a ja zostałam sama. Po chwili wrócił z Loarą.
~~Jakiś czas później~~
Dzięki Loarze mimo małych powikłań, szczęśliwe wydałam na świat szczeniata. Były take słodke i niewinne...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A reszte pokaże i dokończy Desto
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz