-Nie! Nie zostawię Cię! - zawołałem i użyłem mocy Zimy. Jednak była za słaba.
Po chwili z krzaków wyskoczył Night Howl.
-Nie zbliżaj się do Watahy ani wilków z niej! - wykrzyknął.
-Bo co mi zrobisz? Może twoja siostrzyczka Ci pomoże? Haha! Nie boję się! A gdzie jest Nala albo Caribo. Być może coś im się stało. Haha! Nie uda wam się uratować tej Wilczycy.
-Nie dam jej zabić! - wykrzyknąłem pełen złości. Moje oczy stały się czerwone. Ja zacząłem się świecić mocnym światłem:
(Chociaż tu nie ma czerwonych oczu xD)
To była moja zła strona, bo jak wiecie moim znakiem jest Yin-Yang. Wtedy jestem nieobliczalny. Rzuciłem się na Basiora. Zacząłem gryźć go po szyi. Bronił się. Night Howl postanowił mi pomóc. Próbował zdjąć z nas (mnie i Syberii) urok. Chociaż to mu nie wychodziło. Syberia stała się lekko szara, a przynajmniej mi się tak zdawało. Byłem zajęty walką. Basior upadł. Ja podszedłem do Syberii. Nadal świecący. Byłem parę kroków od niej... Zły wilk trafił mnie czymś w tył. Upadłem i poślizgnąłem się aż do ściany. Czy to mój koniec - pomyślałem i zamknąłem oczy. Straciłem przytomność.
~~~~~~~~~~
Syberio?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz