sobota, 18 maja 2013

Od Hate Myself - C.D. od Desert'a

- Może i jest dorosły, ale nie znasz go naprawde. Nie znasz mnie, moich przydków, nie znasz nikigo kto jest ze mna spokrewniony, tylko Xc'a. A co ci tam będe tłumaczyć, mniej wiesz, lepiej spisz. Dobranoc.
 Wiem że nie było to jeszce noc, ale musiałam odreagować. Poszłam nad jeden z wodospadów i przeteleportowałam sie na jego szczyt. Nagle usłyszałam czyjes kroki, potem usłyszałam
- Co myślisz, że nie wiem ???
- O czym ??? - spytałam, wiedziałam ze to Xc
-  O rozmowie twojej i Deserta. Wiem, że powiedziałaś mu kilka rzeczy...
- Powiedział ci...
- Nie. Wszystko słyszałem i widziałem tylko wy mnie nie słyszeliscie ani nie widzieliscie...
- Jak zwykle... Pewnie teraz go zabijesz, co ???
- Przemysle to jeszcze i przypominam ci o tym że nie uda ci się opanować demona...
- Wiem to nazbyt dobrze...
- Nie zapobiegniesz kolejnym napadom na osady ludzkie w twoim wykonaniu. Wiesz ze kolejna wataha moze mieć przez to problemy, a my jak zwykle porzucimy nieszczesne wilczki...
- Odejdzmy zanimnie jest jeszcze zapóźno...
- Nie ma mowy, wrecz pomoge tym ludziom w zabijaniu...
- Czy ty zawsze musisz być taki bezduszny - odwróciłam się
- Zdarzaja sie wyjądki, ale to bardzo, bardzo rzadko...
- Rób co chesz i tak mnie nic nie obchodzi...
- Modrze powiedziane. teraz pozwolisz ze naprawie to co zepsułaś
Mówiac to Xc zepchnął mnie ze skał. Spadałam krótko is szybko. W koncu słyszałam glośny trzeask i straciłąm przytomnosc...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uratuje mnie ktoś ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz