Puściłam malca. Nagle coś mi się przypomniało.
-Aisha...-Szepnęłam.- Aisha...- Teraz to powiedziałam.- Aisha !- Wrzasnęłam. Wilki popatrzyły na mnie. Do oczu napłynęły mi łzy.
-Ona...Zabije nasze szczenięta...- Night Howl otworzył pysk jakby chciał coś powiedzieć, ale przerwałam mu:
-Będzie zazdrosna... Chorobliwie zazdrosna.- Popatrzyłam na Cariba.-
Jeśli on miał być Alphą to.... musi nim zostać.- Dodałam z naciskiem.
_____________________________________
I tu wena się kończy...Dokończy ktoś z was?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz