-E... -dopadło mnie spojrzenie wkurzonej lisicy, skuliłam się. -Ale... T-t-to nie tak.
-A jak ?
-Bo ona mi nie wierzy, że jestem jej rodziną i nazwała mnie mieszańcem, a to nie moja wina, że taka jestem. To nie moja wina że rodzice się kochali i wyszłam z tego ja. I teraz na mnie cała wina spada za błąd rodziców.
~~~~~~~~
Syberio ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz