-Użyję starych, dobrych sposobów na odkrywanie nowych mocy. Teraz ty wrócisz do "pokoju", a ja pomogę Qeen. Zgoda?
-Zgoda.
Wadera wróciła do pokoju, ja zaś poszedłem do Qeen. Ćwiczyła walkę, to nie pomaga na odkrywanie mocy.
-Qeen!-zawołałem
Odwróciła się i przyszła.
-Tak?
-Teraz ja ci pomogę odkryć moce.
-Na prawdę? Jak?
-Starym dobrym sposobem, skupieniem i uwagą. Jesteś wilkiem księżyca, tak?
-Tak.
-A więc zaczniemy od przemiany dnia w noc. Usiądź, zamknij oczy, poczuj szepty wiatru. Pomyśl o zapadającym zmroku. Wyobraź sobię pełnie księżyca, to ona daje moc. Nic nie mów. Skupiona siedź tu. Otwórz oczy.
-Nie udało się.-jęknęła
-Spróbuj jeszcze raz.
~Kilkanaście prób potem~
-To już ostatni raz. Dobrze?-zapytała
-Ostatni.
Wadera wykonała wszystko, co jej mówiłem. Gdy otworzyła oczy, były całe białe. Dzień zmienił się w ciemną noc, której towarzyszyła pełnia księżyca.
-Qeen udało ci się! Panujesz nad nocą!-krzyknąłem ze szczęścia
Oczy wadery wróciły do normalneo stanu. Na jej pysku zagościł uśmiech.
~~~~~~~~~~
Qeen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz