- Jest ciepło, bo jest lato... - powiedziałam znudzona.
Wadera wyszła z wody i otrząsnęła się. Ja natomiast skierowałam się w strone lasu, a kiedy miałam zamiar odejść powiedziałam:
- Ja już idę, wiec zostajesz tu sama...
Poczekałam chwile, jednak nie usłyszałam odpowiedzi. Powoli ruszyłam w strone lasu. Szłam, szłam i szłam, aż nagle... Jakiś basior wpadł, na mnie i zderzyliśmi się głowami. Upadliśmy na ziemię. Samiec podniósł sie i podszedł do mnie.
- Nic ci nie jest? - spytał
- Nic.
- Na pewno?
- Tak.
- Bardzo cię przepraszam. Ja nie chciałem.
- Ok, rozumiem.
- Przepraszam cię. Byłem zamyślony i nie wiedziałem gdzie idę. - nadal drążył temat (-,-)
- No dobra nic się nie stało.
- Ok,ale jest dobrze?
- Ile razy mam powtarzać, że tak? - powiedziałam lekko zdenerwowana
- Dobra już dam sobie spokój, a tak po za to jestem Carl, a ty?
- Ja jestem FalVie, ale dla przyjaciół Faluś.
- Jesteś strasznie podobna do mojej przyjaciółki z innego wymiaru.
- A więc jesteś z innego wymiaru? - spytałam zaciekawiona
- No tak przed chwilą to powiedziałem.
- Nie należysz do mądrych prawda?
- Sam nie wiem, czasem jestem geniuszem.- uśmiechnął się.
- Już ci wierzę...
- Na serio przypominasz mi Sophię, więc od dziś mówię ci Sophia.
- No, ale ja mam na imię Faluś.
- O ile się nie mylę to dla przyjaciół. Znasz okolice prawda? Może mnie oprowadzisz?
- Ech... - westchnełam - No dobra, oprowadzę cię.
- No to prowadź - powiedział uradowany
~~Jakiś czas później~~
Pokazałam basiorowi wszystkie tereny. Było już całkiem późno, a ja byłam głodna wiec postanowiłam, iśc na polowanie.
- Idę na polowanie - oznajmiłam
- Mogę iść z tobą ??? - spytał Carl
- Chm... No nie wiem... Jak musisz to chodź.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Carl ?????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz