- Niech pomyślę. - ziewnęłam - Cieplutko, mięciutko... wprost idealnie!
- A to bardzo się cieszę.
- A ja cieszę się, że się cie... - urwałam
- Elizabeth? - usłyszałam czyjś głos
Był mi obcy lecz miałam wrażenie, że znałam go. Odruchowo wstałam, znieruchomiałam i położyłam uszy. Wydałam kilka ostrzegawczych warków w stronę basiora.
- Kim jesteś?! - warknęłam
~~~~~~~~~~~
Joseph? I do Kirito: Przepraszam, że jest takie krótkie i tak długo na nie czekałeś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz