-A Ty jak masz na imię ? - zapytał z zaciekawieniem
-Już chciałbyś wiedzieć.. ciekawość pierwszym stopniem do piekła - wyrwała się z jego uścisku
-A to dobrze się składa bo ja.... -przerywa - raz czy dwa tam byłem.
Całą rozmowę obserwowali Eli z Kirito...
-Może.... - starał się coś powiedzieć mąż Alfy
-Wybaczcie ale już wychodzę... słodkie te szczeniaczki. - wybiegła z groty przed siebie
-Czy coś powiedziałem nie tak ? - zdziwił się Kaz
-Nie... raczej nie. - odparła Elizabeth - Ona już taka jest dla nieznajomych. Bardzo się zawiodła na kilku osobach i teraz ciężko u niej z zaufaniem do obcych, ale spokojnie troszkę Cię poobserwuję i może kiedyś porozmawiacie. - uśmiechnęła się
Kaz usiadł na ziemi i patrzył w sufit.... po chwili podszedł do niego Kiri.
-Nad czym tak myślisz "bracie"?
-Aaaa.. nad niczym takim- zamknął oczy -albo nie.. mam jedno pytanie.
-No słucham Cię. - uśmiechnął się brązowy wilk
-Jak Ona ma na imię ? - powiedział z lekką krępacją
Nagle Eli wraz z Kirim "wlepili " w niego oczy. Eli już miała powiedzieć jej imię, lecz Serka olśniło.
- Imię.. ładne ma imię.. ale Ci go nie podam... sam musisz ją nakłonić do tego by Ci je zdradziła. - odpowiedział z szatańskim uśmieszkiem
- Osz TY.. - uderzył go w bark - jednak wredny to Ty czasem jesteś, ale dobra przyjmuję wyzwanie. - wstał i prędko wyszedł z groty
Kirito podszedł do Eli która karmiła małe " kuleczki " i położył się obok.
-Oj... chyba ktoś do kogoś poczuł miętę. - zaśmiał się
- Niee.. raczej nie... Moon i Kaz ? Niemożliwe.
- Jeszcze się zdziwisz. Nie widziałaś jak na siebie patrzyli przez tą malutką chwilunię ? Dla nich to spojrzenie trwało wiecznie. - zaczął bujać w obłokach Serek
-Kiri Kiri.... i za to Cię pokochałam. - delikatnie liznęła go po pyszczku
Doradca Alfy zaczerwienił się i odwzajemnił czułość.
* W tym samym czasie daleko na granicy watahy *
Kaz z nosem przy ziemi biegł tropem Moon. Niespodziewanie wpadł na ....
-Ał !! uważaj jak biegniesz.. ! - ktoś odwrócił się - No nie skaranie boskie czy co ? - wrzasnęła Ritta
-Oj .. wybacz wybacz. Przepraszam Cię najmocniej. - wilk wstał i kontynuował " pościg "
-Ejjjjjjjjj ! Olałeś mnie ?! Nawet na mnie nie krzyknąłeś... Kaziu.. stało się coś... chory jesteś ? - wredotka zaczęła za nim biec
-Nie nie.. wszystko gra. Ritta Ty znasz wszystkich w tej watasze ?
-Taaaaak, a co? szukasz kogoś ?
-No można tak to nazwać. Jak ma na imię ta taka niska wilczyca i groźna zarazem ?
-Chodzi Ci o ....
Nagle Kaz się zatrzymał a Ritta w niego wbiegła.
-Mów jak się zatrzymujesz. - powiedziała lekko oszołomiona - Ooo... hejka Moon. Co tam u Ciebie ?
-Cześć Ritta, a wszys... - odwróciła się i zobaczyła Kazika
-A więc tak się nazywasz Moon, ładnie. - uśmiechnął się
-Ritta po coś go tu sprowadziła ? - powiedziała donośnym głosem
-Ale to nie ja .. ja nie jestem niczemu winna.. sam tu przybiegł.. jak nie widziałaś to ja biegłam za nim i przywaliłam w ten jego wielki zadek.
- Słuchaj Kaz nie wiem po co cię przysłali ale ja tam nie wracam ! - wrzasnęła
-Ale o co Ci chodzi ? Nie rozumiem. - przekręcił łeb
-Dobrze wiesz ! - spojrzała na Rittę - Ritta no bo Twoja Mama coś chciała od Ciebie idź do niej.
-Nic nie chciała. - również przekręciła łeb jak Kazio
-Ritta !
-No dobra już dobra idę sprawdzić. - wstała i szybko pobiegła do watahy
Nagle nastała cisza .. dorosłe wilki patrzyły sobie w oczy.. wiatr szeleścił liśćmi.
- Po co mnie chcą na dole , co ?! Nie idę tam ! ROZUMIESZ ! - krzyczała coraz głośniej po czym się na niego rzuciła
-Ej.. spokój spokój.. nie wiem o co CI chodzi.
-łżesz... przysłali cię byś mnie złapał.. ale ja wiem swoje...
-Ale Moon ! Ja naprawdę nie wiem o co Ci chodzi.. przysięgam.. obiecuję na imię mojego " brata" Kirito.
-Jesteś bratem Kirito ? - powiedziała lekko zdziwionym głosem
-Tak, a Ty myślałaś że kim jestem ?
-No że jesteś ...
Rozmowę niespodziewanie przerwało im wejście Ritty.
-No jeeeestem już i jak wam idzie ro.... - spojrzała jak Moon siedzi na Kaziuku i lekko pochylona wpatruje w niego swoje piękne oczka - No no .. zostawić was tylko na chwilkę i już takie rzeczy. Mogliście powiedzieć bym sobie " poszła ' i dała wam troszkę prywatności. - zrobiła podejrzliwy uśmiech
Kaz i Moon odwrócili głowy w stronę Ritty.
-T-t-t-to nie-e-e tak ... - zaczęła się jąkać Moon
-No w-w-właśnie. - zaczerwienił się Kaziu
-Taaak. - powiedziała to i odwróciła się z jakże wrednym uśmiechem
Moon szybko zeskoczyła z Kaza, a ten wstał i usiadł.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Moon, Ritta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz