- Cześć - powiedziałam
- Cześć. Mam dla nas śniadanie.
- Dzięki. Jesteś kochany. - liznęłam go po pyszczku.
Zjedliśmy.
- Przejdziemy się ?
- Tak - odparł
Poszliśmy nad jezioro. Usiadłam nad wodą. Dla mnie to był wysiłek. Nie czułam się najlepiej.
- Wiesz co, może wracajmy już. - powiedziałam, czując ból, lecz nie okazałam tego po sobie
- Dobrze - odparł
Wróciliśmy do padającego drzewa. Boorei zaprowadził mnie do mojego "pokoju". Stałam gdy znów poczułam ból. Skrzywiłam się.
- Coś się stało ? - spytał zaniepokojony - Jedzeni ci zaszkodziło ?
- Nie. - westchnęłam - Chyba rodzę
- Rodzisz ? Rodzisz, rodzisz... - zaczął panikować - Co zrobić ?
- Uspokoić się. - spróbowałam się zaśmiać.
(...)
Pierwsi na świat przyszli waderka i basior. Wyglądali tak:
Waderka:

Basior:

- To będzie Elm - wskazałam na basiora - A ta waderka to będzie Ceali.
Po chwili na świat przyszły inne szczeniaki.
- Teraz ty nazwij szczeniaki. - powiedziałam
----------
Boorei ? Jaki to będą szczeniaki (bo mi się fotek nie chciało już szukać xD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz