wtorek, 31 grudnia 2013

Nowy Roczek

Oj szybko minął ten rok... Jak dla mnie za szybko. Ale to tylko moje skromne zdanie. Mam wrażenie, że zaledwie trzy dni wstecz świętowaliśmy nadejście Nowego Roku 2013, a tu już 2014. Już więcej nie zanudzam i przechodzę do życzeń. A więc zdrowia, szczęścia, pieniędzy, gier, nowego samochodu czy czego tam w głębi serduszek pragniecie. I macie już noworoczne postanowienie?
Załoga WWS


Drobna Zmiana

Od 31.12.2013 r. zostanie wprowadzony nowy wygląd kart wilków.


Proszę też o przysłanie nowych kart wilków.
Elizabeth

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

Wstałam i przytuliłam Kirito.
- Nie jesteś do bani. Wręcz przeciwnie, jesteś kochany. - wyszeptałam - Jesteś jedyny, wyjątkowy.
Uniosłam rękę i delikatnie otarłam łzy męża i mocniej go przytuliłam.
- I nie płacz już, proszę.
~~~~~~~~~~~~
Kirito?  Przepraszam, że takie krótkie i za takie zakończenie.

czwartek, 26 grudnia 2013

Od Lei - CD od Kaz'a

Przez ułamek sekundy na moim obliczu uśmiech się poszerzył, ale bez zastanowienia zastąpiłam go obojętnością. Co w tym basiorze zmuszało mnie do uśmiechu? Czemu?
- Mówiłam, że nie mam ochoty na pogawędki - wymamrotałam
Kaz przypatrywał się mnie, lecz po chwili odwrócił się i odszedł. Cóż... dałam mu ku temu jasne powody. Już sama moja mina wystarczała. Jednak tak na prawdę nie chciałam by się oddalił choć na krok.
- Poczekaj! - wyrwało mi się
- Zmieniłaś zdanie? - spojrzał na mnie z tym swoim uśmiechem
- Chyba tak... to co chcesz o mnie wiedzieć? - mruknęłam
__________
Kaziku?

środa, 25 grudnia 2013

Od Kirito Cd opowiadania

Wstałem podszedłem do Ritty i przed nią uklęknąłem po czym przytuliłem . Opuściłem głowę. Kilka gorzkich łez kapało mi z policzka. Wiedziałem że wszyscy patrzyli na mnie jak na mięczaka. ,,Taki duży facet a płacze'' Tak sobie pomyślałem
-Tato ? - popatrzyła na mnie z wielkim zaskoczeniem
-Ritta, Eli, Kuu, wszyscy!! Wybaczcie mi. Jestem kiepskim ojcem, mężem, doradcą i przyjacielem. Tyle razy was zawiodłem. Tyle razy musicie mi uświadamiać to że mnie kochacie i lubicie. Zbyt wiele czasu spędziłem w samotności i nie wiem co to prawdziwa miłość i przyjaźń. Nie mogę być dla was dobrym oparciem.
-Kiri.... - wyszeptała Eli
-Nie potrafię was ochronić przed złem. Nie potrafię nawet sprawić tego byście wszyscy byli szczęśliwi. Jeszcze nigdy nie widziałem by ktoś kiedyś się uśmiechnął kiedy o mnie pomyślał. Niektórzy nawet mnie unikają i szczerze nienawidzą TO musi o czymś świadczyć? Świadczyć o mnie że jestem do bani.
Zapadła długa cisza. Nikt nie wiedział co ma powiedzieć. Do czasu.......
==========
Kto łaskawy dokończy?

wtorek, 24 grudnia 2013

Od Northern'a - C.D. Od Mary

- Nie wiem... - powiedziałem podchodząc do Wadery.
Zaczęłem przyglądać sie śladom. Coś kojarzyłem, ale nie byłem do końca pewny...
- A Ty jak myślisz ?? - spojrzałem na Nią.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mara ???

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Od Kaz'a do Lei

Podszedłem bliżej wilczycy lecz zachwiałem stosowny odstęp.
-Dziękuję - uśmiechnąłem się
-Za co? - wymamrotała
-Za uratowanie życia. Głupi mi trochę i przepraszam Cię równie za to że jestem taki nachalny. - odwróciłem wzrok
- Kaz... gorsze przypadki widziałam niż ty. - delikatnie się uśmiechnęła
-Jeszcze mnie nie znasz... a ja Ciebie nie znam... więc mogę się z Panią lepiej zapoznać ? - spojrzałem jej w oczy i uśmiechnąłem się
=======
Lea ? ^^

Od Mary - C.D. od Northern'a

- Pomyślałam iż każdy chciałby je zobaczyć. Tym bardziej jesienią. - Uśmiechnęłam się i podbiegłam do wody.
Zobaczyłam ślady. Prowadziły do wody, a przy niej znikały.
- Czyje to ślady?
~~~~~~~~
North?

Od Ritty - CD opowiadania Kirito

Wyrwałam się z objęć ojczyma.
- Mama w pełni ci ufa! Ona chce zapomnieć o tym co było kiedyś! - wrzasnęłam - Mama cię kocha i nic tego nie zmieni! Gdyby ci nie ufała, to by z tobą nie była!
- Ritta... - szepnął
- Nie!
- Ritta, uspokój się. - powiedziała mama
Złapała mnie za nadgarstek. Wyrwałam się i odskoczyłam.
~~~~~~~~~~
Kirito? Jak tato zareaguje?

niedziela, 22 grudnia 2013

Od Northern'a - C.D. od Mary

- Aha, więc zakończmy ten temat.
- Dobrze
- Chm... - pomyślałem chwilę - Dlaczego mnie tu przyprowadziłaś ??? - spojrzałem na wadere.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Mara ???

Od Cardinel'a-CD od Etoile


-Ja pójdę tymi tunelami...-powiedziałem.
-My nie skorzystamy-powiedziała Hecate.
-Spotkamy się na miejscu-dopowiedział Operah.
Wilki rozłożyły skrzydła i gdzieś poleciały. Ja zacząłem iść za Etoile.
-Jak myślisz, dadzą radę? I chodźmy szybciej...
----------------------
Etoile?

Od Mary - C.D. od Northern'a

Przypomniałam sobie czemu...
- Wiesz nie chcę za bardzo o tym mówić...
~~~~~~~~
North?
Weny brak :(

Od Northern'a - C.D. Od Mary

- Jak to nie wiesz ???
- Po prostu nie wiem czemu...
- No to się zastanów, bo od tak nie można chcieć zostać samym.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mara ????

Od Mary - C.D. od Northern'a

- Moja rodzina?
- Tak.
- No więc, mam trzy siostry: Mirę, Draggy, Hecate i przybraną siostrę Iris oraz jak mówiła brata Nick'a. Moją mamę znasz to Kuu.
- A ojciec?
- Nie pamiętam go zbytnio. Wiem, że nazywał się Lavi, ale teraz nie wiem co z nim jest. Elizabeth to moja ciocia, a Ritta to moja kuzynka.
- Masz dużą rodzinę.
- Chociaż wolałabym być sama.
- Dlaczego?
- Sama nie wiem...
~~~~~~~~~~~~~~
North?

Od Northern'a - C.D. od Mary

- Nie... - powiedziałem trochę cicho - Niedawno dołączyłem tu z siostrą.
- Aha, a jak ona ma na imię ???
- Inali.
- Jest starsza czy młodsza ???
- Młodsza, ma dopiero 2 lata.
- Aha
- W sumie to teraz tylko ją mam i pamiętam - usiadłem i spojrzałem w wodę
- A reszta Twojej rodziny ???
- Matka nie żyje, a ojca nie znam. Sam musiałem opiekować się siostrą. Dalsza rodzina również jest mi nieznana...
Zapadła chwila ciszy.
- A Twoja rodzina ??? - zapytałem

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mara ???
Dostałam olśnienia xD

Od Mary - C.D. od Northern'a

- Może chcesz się przejść? - zapytałam nie tracąc uśmiechu.
- Yhym. A gdzie?
- Chodź za mną to się przekonasz.
Szliśmy tak, aż dotarliśmy do mostu nad jeziorkiem.
- Widziałeś już to miejsce? - zapytałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
North?
Za to ja mam pomysły xd

Od Amadeus'a - C.D. od Moon

Lekko się uśmiechnąłem, po czym powiedziałem:
- Wiesz dlaczego cię zaczepiłem? Gdy jestem sam słyszę głosy demonów...
- Dobra, dobra koniec uprzejmości - warknął Zan i odszedł.
- Demon, - wyszeptała Sharon - opętał go demon. I tylko ty możesz go uratować, Amadeo.
- A-ale jak? - Zapytałem.
- Dobrze wiesz jak.
- Ogień?
Kiwnęła głową.
- Ja nie mogę zranię go.
- Jak ty go nie uratujesz to on zrani ciebie, chcesz tego?
~~~~~~~~~~
Moon?

Od Northern'a - C.D. od Mary

- Jak sobie życzysz - może mniej widocznie, ale odwzajemniłem uśmiech - Ja to Northern, jakbyś nie wiedziała.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Mara ???
koniecz pomysłu xd

Od Moon - CD opowiadania Amadeusa

- Amadeo, każdy z nas jest inny. Ty może i masz tą przeklętą moc, ale to o tobie nic nie mówi. Ważne jaki jesteś na prawdę. Każdy ma wady. Zan ma swoje drugie oblicze, ja jestem... hm... psycholką, która nie panuje nad agresją. Nie masz co się smucić, jesteśmy tacy jak nas Matka Natura stworzyła. Uśmiechnij się, proszę.
Podeszłam do niego.
- No już, chcę widzieć ładny uśmiech.
~~~~~~~~~~~~
Amadeo? Zan?

Od Mary - C.D. od Northern'a

- Witaj. I tak na następny raz. Nie kłaniaj mi się głupio się z tym czuję. Tak samo jak Młoda Alfo, po prostu Mara - uśmiechnęłam się przyjaźnie.
~~~~~~~~~~
Northern?

Od Amadeusa - C.D. od Moon

- Nie przeszkadzajcie sobie. - zboczyłem z kursu.
Zacząłem iść w stronę wody. Westchnąłem. Przeszłość mnie gania boję się, że znów wróci i będę musiał stąd uciec. A nie chcę... Na prawdę nie. W mojej głowie słyszałem głosy. Moich przodków? Nie. Demonów. Jestem przeklętym wilkiem. Czarny Ogień. On jest przeklęty, a ja jestem w jego posiadaniu. Nikt o tym nie wie. Wszyscy wiedzą o iluzji. Nie o ogniu. Słyszę kroki.
- Amadeus, znowu się nad sobą użalasz?! - powiedział właściciel kroków.
Odwróciłem się. Moim oczom ukazał się mały, czarny jednorożec. Mój "patron".
- Sharon. Co ty tu robisz? - powiedziałem podchodząc do stworzenia.
- Przysłali mnie. - odpowiedziała.
- Sharon, kto?
- Dobrze wiesz kto, a ja nie lubię wypowiadać jego imienia.
Zauważyłem, że Moon i Zan siedzą przy drodze i wysłuchują wszystkiego.
- Poczekaj chwilę. - powiedziałem do towarzyszki.
Podszedłem w stronę Moon i Zan'a. Spojrzałem na nich z wyrzutem.
- Ładnie to tak podsłuchiwać? - moje oczy błysnęły.
Sharon podbiegła do nas.
- Amadeo, to ty się przejmujesz tak swoim życiem. To twoja wina. Ty się wstydzisz swojej rasy!
- Sharon... - zdążyłem tylko wypowiedzieć jej imię.
- Nasz Amadeo nie jest tylko Wilkiem Iluzji. Jest Wilkiem Czarnego Ognia i Iluzji. Ma przeklętą moc.
Spuściłem łeb. Widziałem zdziwione twarze znajomych. Nie wiedzieli o co chodzi. W końcu Moon się odezwała...
~~~~~~~~~~
Moon?

Od Etoile - CD opowiadania Cardzinela

- Idąc na północ dotrzemy szybciej. Na wschodzie możemy natknąć się na watahę Cieni, w tedy byłoby po nas. Ale w każdej sytuacji nawet fatalnej jest rozwiązanie.
- A w tej jakie? - zapytał Operach
- Pod ziemią są setki tuneli jeszcze sprzed czasów Datera i Manelly. Tak się składa, że znam je jak was.
- Nas? - zapytali jednym tonem
- Byłam przy urodzeniu was wszystkich. Jako duch KsaFeii - córki bogini narodzin. Ale wracając do tematu. Jeden z tuneli prowadzi prosto pod Padające Drzewo.  Więc wolicie północ, wschód czy tunel?
~~~~~~~~~~
Card?

Od Cardinel'a-CD od Etoile

Słyszałem jak Operah coś szepcze do Hecate.
-O czym rozmawiacie?-zapytałem.
-...-mruknęła coś Hecate.
-No bo jeżeli posuwamy się teraz na północ, to jeżeli pokierujemy się na wschód będziemy mogli ominąć walkę z żywiołem...-zaczął mówić Operah.
Dosyć długo to tłumaczył, co mnie bardzo zdziwiło. Był bardzo inteligentny, nie myślałem, że aż tak. Ja nie wiedziałem co powiedzieć, bo teraz jesteśmy pionkami Etoile, która nami tak jakby dowodziła. Podszedłem do wadery.
-Więc jak?
-------------------------
Etoile?

Od Northern'a

Zwiedzałem tereny nowej watahy. Miałem chwilę wolnego bo siostra w końcu się ode mnie odczepiła. Zauważyłam wadere - była to Mara, córka jednej z Alf. Podeszłem bliżej.
- Witam Młodą Alfę - rzekłem kłaniając się lekko.

~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mara ???

Od Etoile - CD opowiadania Cardinel'a

- Jasne. - szepnęłam
Popatrzyłam na Hecate. Kojażyłam ją. Nieee... to na pewno nie ten wilk. pomyślałam. Zmieniłam swoją formę na bardziej przyziemną.
- Idę przodem. - mruknęłam
- A jak coś się stanie? - powiedział Card
- Może i w tej formie jestem słabsza, ale i tak dość silna aby obronić się.
- Rób co chcesz.
Przyśpieszyłam kroku i wyprzedziłam wilki. Zerwał się dość silny wiatr. W oddali słychać było grzmienie.
- Będzie niezła burza. - mruknęłam
~~~~~~~~~~
Card?

sobota, 21 grudnia 2013

Od Kirito Cd opowiadania

Wziąłem Ritte na ręce i podszedłem z Nią do Elizabeth. Przytuliłem obie piękne wadery i powiedziałem niespokojnym głosem.
-Eh... czy ktoś może mi wszytko wyjaśnić ? Co tu jest grane ?! Eli, Kuu co to za koleś ? I jaki ,,tata'' ? Jak mam być doradcą Alfy skoro nie wiem co tu się dzieje ?
Zapadła cisza.
-Eli, Kuu.... czyżbyście mi nie ufały? - powiedziałem cicho.

========
Eli , Kuu, Ritta.

Od Moon - CD opowiadania Zan'a

- Jasne. Ale mnie w tedy przestraszyłeś! I jako pierwszy z naszej "drużyny" odkryłeś swoją moc.
- Drużyny? Raczej bandy! - zaśmiał się Zan
- Hm... masz racje. Amadeo, chodź do nas. Nie gryziemy!
~~~~~~~~~~
Zan, Amadeo?

Od Cardinel'a-CD od Etoile

-No już dobrze tylko mnie nie bij...
Etoile się tylko dziwnie uśmiechnęła.
-Naprawdę chcesz mnie uderzyć?-zaśmiałem się.
-Nie, a gdzie tam.
-Właśnie dawno kogoś nie widziałem, a ty ich jeszcze nie znasz. Może kiedyś o jednym z tych wilków słyszałaś, ale na pewno jeszcze nie widziałaś.
Złapałem waderę i zacząłem ciągnąć poza tereny watahy. Trwało to dość długo bo wilki wyniosły się daleko od watahy. W końcu dotarliśmy kazałem chwilę obserwować bo nie wiedziałem jak zareagują na Etoile. Było tam ok. 20 wilków.
-Widzisz tego czerwonego basiora?
-Tam koło tego drzewa?-wskazała łapą.
-Tak dokładnie, to jest Lavi, obok niego bawi się potomstwo z trzeciego miotu Kelly, a ona jest tam przy jeziorku.
-Aha.
-Jej drugi miot przyśpieszył się trochę, a więc mają ok. 2 lat. Pewnie Carl i Daryl są na wyprawie, ostatnio często ich nie ma...
Pokazywałem po kolei każdego, kiedy uświadomiłem sobie, że brakuje dwóch wilków; Hecate i Operah. Usłyszałem szelest, a później wycie. Duża grupa wilków zebrała się w jedną całość i odbiegło. Odwróciłem się, Etoile powtórzyła ruch. Za nami stały dwa wilki:
-Hecate, Operah?
-Tak?-zapytał basior.
-To jest Etoile... Ona też należy do Watahy Wilczych Serc.
-I?-zapytała Hecate.
-Rozmawiałem z Alfą, możecie wrócić.
-Skąd wiesz, że mamy zamiar?-zapytał kremowo-biały basior.
-No to tylko informacja...-wtrąciła Etoile.
-No to załóżmy, że już jesteśmy w watasze, no to co będzie dalej?
-Życie...-powiedziałem.
-Mamy lepsze...
Hecate przerwało wycie wilka, pojawił się Lavi.
-Chodzcie idziemy...
-Lavi, dziadku...Możemy iść gdzie indziej?-zapytał się Operah.
-No tak to wasz wybór-powiedział i odbiegł.
Operah zaczął coś szeptać do czarnej wadery.
-No to chodźmy...-powiedziała.
Ja podszedłem bliżej do Etoile i jej szepnąłem:
-Pójdziesz z nami "pokazać" się Elizabeth lub GosiaKuu?
---------------------------
Etoile?

piątek, 20 grudnia 2013

Od Etoile - CD Cardinel'a

Usłyszałam szelest i padłam na ziemię.
- Caard! - powiedziałam ze śmiechem - Złaź!
Zaczęłam machać łapami.
- Najpierw powiedz gdzie chciałaś iść. - rzekł z zabawnym wyrazem pyska
- Pana szukałam. Bo tak nagle zniknąłeś. A teraz złaaaź!
~~~~~~~~
Card?

Od Miry - C.D. od Riptide

- Ty jesteś Riptide, tak?
- Tak.
Spojrzałam w niebo ściemniało się i nie było chmur. Nikt oprócz Elm'a nie wiedział o Lunie.
- Przepraszam cię, ale mam ważną sprawę do załatwienia. Może spotkamy się kiedy indziej.
Odbiegłam w pośpiechu.

Od Zan'a - CD od Moon

- Moon - wyrównałem krok - wiesz, że Mira, Mara i Elm też są w Watasze?
- Nie wiedziałam. - uśmiechnęła się.
 Spojrzałem na Amadeusa. Szedł z tyłu ze spuszczoną głową co chwila patrząc na nas spode łba. A temu co? Szturchnąłem Moon i pokazałem jej staw.
- Pamiętasz?
~~~~~~~~
Moon?

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

Podeszła Ritta, była pod postacią człowieka. Usiadła obok mnie.
- Mamo, co się stało? - zapytała z niepokojem
- Twój tatuś znów chciał się ze mną spotkać. - wyszeptałam - To nie byłoby dla mnie miłe.
 Przytuliłam ją i pocałowałam w czoło.
- Ale już wszystko dobrze. Kirito uratował mnie.
Córka wstała i przytuliła chłopaka.
- Dziękuję, tato. - powiedziała ze łzami w oczach
Wstałam. Kuu patrzyła na to wszystko z dość zaskoczoną miną.
~~~~~~~~~
Kuu? Kirito?

Od Kuu

Podeszłam do pary. Elizabeth i Kirito spojrzeli na mnie, gdy stałam się widoczna.
-  Przeszłość Eli. - odpowiedziałam na pytanie Kirito.
- Kuu? Podglądałaś nas? - zapytała Eli.
- Nie. Siostrę? Śledziłam tego wilka.
- Czemu? - Elizabeth usiadła.
- Szukał ciebie. I pytał o Rittę. Nic mu nie powiedziałam oczywiście, ale postanowiłam go śledzić.
- Dlaczego mi nie pomogłaś?
- Chciałam zobaczyć jak sobie Kiri poradzi, ale gdyby nie przybiegł pomogłabym. - uśmiechnęłam się.
~~~~~~~~~~~~
Eli? Kirito?

Od Moon - CD opowiadania Zan'a

Wróciłam do normalnego stanu.
- No to jak się już znacie, to możemy iść dalej? Zan, idziesz z nami?
- Jasne.
Uśmiechnęłam się do niego. Jest Zan, FalVie... ciekawe czy Mara, Mira i Elm nadal należą do watachy. I jeszcze nowa - córka Alfy. Oj niezła banda się składa. Ruszyłam na przód.
~~~~~~~~~~
Zan? Amadeo?

czwartek, 19 grudnia 2013

od Riptide

Spacerowałem przy jeziorze. Nie było ono na terenach watahy. Po dłuższej chwili wróciłem jednak do watahy. Po drodze spotkałem Mirę.
-Hej!-powiedziałem witając się.
-Cześć.-odpowiedziała miło wadera.
----------------------
Mira?

Od Lei - CD od Kaza

- Chyba Ty powinieneś był lepiej wiedzieć niż ja - mruknęłam tak cicho, że chyba nie usłyszał i pokręciłam głową
Poczułam, że Fal staje obok mnie.
- Co z nim? - spytała
- A bo ja wiem...
- Odpowie ktoś na moje pytanie? - Kaz wstał i przyglądał nam się uważnie
- Na pewno już dobrze się już czujesz? - spytałam go z lekkim znudzeniem
- Tak - pokiwał głową - To jak odpowiecie wreszcie?
- Znalazłyśmy Ciebie. Byłeś nieprzytomny. Chyba, że wolałeś byśmy Ciebie tam zostawiły - odsunęłam się od niego i odeszłam w głąb jaskini.
Szłam dopóki nie byłam pewna, że mnie nie zobaczą. Wreszcie z westchnieniem ulgi usiadłam. Byłam już zmęczona tym całym dniem mimo to, że dopiero się zaczynał. Minęło niewiele ponad dziesięć minut, gdy usłyszałam kroki. Wstałam i ujrzałam Kaza.
- Czego? - warknęłam - Nie jestem w nastroju na pogawędki.
____________
Kaziku? Masz to okropne CD ;-;

wtorek, 17 grudnia 2013

Od Kaza ,,Hejo :D ''

Była sobota wieczór.... wybiegłem z groty i pobiegłem w kierunku dżungli. Przedzierałem się bezszelestnie pomiędzy gałęziami. Nagle usłyszałem trzask pękającej gałęzi tuż za moimi plecami. Gdy starałem się odwrócić dostałem czyś twardym w głowę i zemdlałem. Obudziłem się nie wiem po jakim czasie na brzegu plaży. Ledwie co wstałem... rozejrzałem się..... w oddali zobaczyłem dwie postury wilczyc. Ledwie żywy starałem doczołgać się do nich... lecz po kilku metrach upadłem... oczy same mi się zamknęły... zanim ponownie straciłem przytomną usłyszałem ich rozmowę.
-Kto to ?
- Nie wiem?
-Wygląda na rannego. Chodź zabierzemy go do watahy.
Otworzyłem oczu... leżałem w jakiejś grocie. Rozejrzałem się było już ciemno nagle podszedła do mnie wilczyca.
-Witaj. Widzę, że już ci lepiej. - powiedziała jakże słodkim głosem wilczyca
-Witaj jestem Kaz. - powiedziałem niezręcznie
-A ja Lea, a to jest FalVie. - pokazała na drugą wilczycę siedząca w koncie.
-Gdzie ja jestem ? Co się stało ?
============
Która Pani dokończy ? :D

od Riptide

Spacerowałem wraz z Kayą. Rozmawialiśmy o naprawdę przyjemnych tematach. Później jednak przypomniało mi się coś.
-Kaya, za niedługo święta!-powiedziałem radośnie
-Cieszę się z tego powodu!-powiedziała moja ukochana.
-Ja też!-odpowiedziałem. Ta rozmowa nie była zbyt inteligentna, lecz nie wszystkie takie muszą być. Po jakimś czasie uświadomiliśmy sobie jak głupio to musiało brzmieć i zaczęliśmy się śmiać.
<Kaya?>

Od Aramasa i Rosalie

Dzisiaj byłem w złym humorze i chciałem zrobić coś co mogłoby mi go poprawić. Zobaczyłem Rosalie. Pewnym krokiem podszedłem do niej.
-Czemu jesteś sama? - zapytałem z udawaną troską.
Siostra odsunęła się ode mnie.
-Znów chcesz mi dokuczać? - zapytała drżącym głosem.
-Nie, wcale nie. - powiedziałem z miną niewiniątka i podszedłem jeszcze bliżej.
Od Rosie dzieliło mnie tylko kilka centymetrów, wyraźnie czułem jej strach.
-Odejdź ode mnie. - waderka próbowała nadać swojemu głosowi pewny ton.
-Boisz się? Brata się boisz? - moja sierść dotknęła jej piersi.
Wtedy poczułem dziwną wibrację i delikatne szczypanie w okolicach łap. Spojrzałem na nie. Z ziemi pomiędzy pazurami wyrastały kolczaste pnącza, a przynajmniej były cieniami takich pnączy. Powoli oplatały przednie łapki Rosalie.
-A-a-aramas, ccco ty robisz? - wyszeptała nie panując nad drżeniem głosu.
-To nie ja! - zaprzeczyłem gwałtownie.
A może to byłem ja tylko o tym nie wiedziałem? W moim łebku przelewały się różne myśli, które przerywane były przerażonymi piskami siostry. Co robić?! Wtedy pojawił się cień wilka...

//dokończy ktoś?//

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Od Kirito cd - do Elizabeth

Usłyszałem nagle krzyk przerażonej Eli. Szybko wstałem i zamieniłem się w człowieka. Rzuciłem się na napastnika tak że oboje wpadliśmy w krzaki.
-Puszczaj mnie! - zaczął się wyrywać.
Zrobiłem szatański uśmieszek i zniknąłem wraz z nim. Nagle pojawiliśmy się w gorącym, pełnym potoków lawy i przerażających dźwięków świecie. Wstałem i odszedłem na parę kroków. Po chwili nieznajomy się otrząsnął i wymamrotał zdezorientowany.:
-Gdzie- gdzie j-ja jestem!? Coś ty mi zrobił?! Co to za miejsce !!
Zrobiłem głęboki wdech zaciągając się siarczystym i palącym powietrzem.
-Aahh. Nie ma to jak wrócić do domu... - spojrzałem na niego - witaj w piekle.
-Gdzie! - gwałtownie wstał i wyciągną pięść w moją stronę - zabiję cię !!!
Ponownie się uśmiechnąłem - Tylko uważaj byś nie spotkał mojego ojca – po tych słowach zniknąłem (tuż przed jego atakiem. )
Pojawiłem się ponownie w krzakach i szybko z nich wyskoczyłem otrząsając się z liści. Spojrzałem na Eli była strasznie zaszokowana.
-Gdzie jest tamten koleś? - zapytała zaniepokojona
-Yyyy .... wystraszyłem go i uciekł w popłochu .
-Kirito co tu się dzieje, żądam wyjaśnień.
-Właśnie Eli... co tu się dzieje co to był za koleś ?
================
Elizabeth Przepraszam że czekałaś aż taki kawał czasu.

niedziela, 15 grudnia 2013

Odwieszenie

A więc WWs w końcu zostaje odwieszony. Do wszystkich zostanie napisane specjalne powiadomienie.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Uwaga!


Na czas wprowadzania zmian wataha zostaje zawieszona. Nie musicie się bać, WWS nie zniknie z prawdopodobnie wiecznych kart internetu.
______________________________________________________________________________

Niepiszący

  • Gracz: andzia888830 | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Moon
  2. Etoile
  3. Ritta
  • Gracz: Gosiakuu | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Kuu
  2. Mira
  3. Mara
  4. Zan
  5. Amadeus
  6. Simon
  7. Naomi
  • Gracz: mati00798 | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Kaz
  • Gracz: Ula865 , Ula586 | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Tamara
  2. Zafiro
  3. Andromeda
  • Gracz: Dabbi | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Lea
  2. Elm
  • Gracz: Chloe_xD | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Leo
  • Gracz: Collie539 , Pegaz112 | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. FalVie
  • Gracz: muchomor | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Sometha
  2. Rosalie
  3. Meckenzie
  4. Aramas
  5. Lizzie
  • Gracz: xLukax | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Kayashoko
  • Gracz: Masiia | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Layla
  • Gracz: maka1313 | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Riptide
  • Gracz: Aksel505 | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Tasha
  • Gracz: jakubb12@op.pl | Wilki z zaległymi opowiadaniami:
  1. Nina
Do wyżej wymienionych osób po okresie zawieszenia watahy zostaną wysłane specjalne wiadomości informujące o zaległych opowiadaniach oraz idących za tym konsekwencjach.
______________________________________________________________________________

Zaległe Formularze

  •  Gracz: Aksel505 | Wilki z zaległymi formularzami: 
  1. Tasha
  •   Gracz: Gosiakuu | Wilki z zaległymi formularzami:  
  1. Simon
  2. Naomi
______________________________________________________________________________

Niedokończone Formularze

  •   Gracz: jakubb12@op.pl | Wilki z niedokończonymi formularzami:  
  1. Nina
______________________________________________________________________________

Na tę chwilę, to tyle.
Wasza Alfa - Elizabeth

środa, 27 listopada 2013

Od Cardinel'a-CD od Etoile

-Tęsknisz za swoją rodziną?-zapytałem.
Wadera nie odpowiedziała.
-Przepraszam.
-A ty tęsknisz za swoją?
-Nie wiem, ale raczej tak. Dziś rano znalazłem to...
Podałem waderze i zgiąłem to tak, aby na początku nie widziała.
-Wydaje mi się, że to moja kuzynka czy siostra. Nie znam swoich bliskich. Chociaż tęskno mi. To dziwne tęsknić za kimś kogo się nie zna.
Rozmawiałem z nią o czym tylko chciała. Słońce już zaszło, było dosyć ciemno. Znów zastała nas cisza...
-Hmm...
Wadera na mnie spojrzała pytającym wrokiem. Ja się rozglądnąłem i skoczyłem na waderę.
-Gonisz. Hehe.
Wadera lekko się zaśmiała, za nim zdązyłem odskoczyć złapała mnie za ogon i upadłem. Huk był dosyć głośny, Etoile chyba myślała, że coś mi się stało. Ja zatem szybko wstałem i dotknąłem wadery.
-Nic mi nie jest-uśmiechnąłem się.
Wadera znów mnie dogoniła, ale tym razem powiedziała:
-To trochę dziwne, że bawimy się jak szczenięta.
-Wiem, wiem, ale musiałem coś zrobić.
Etoile złapała mnie za ogon, znów ja zacząłem gonić. Teraz nie mogłem jej dogonić. Zaczaiłem się więc w krzakach. Kiedy Etoile przechodziła skoczyłem na nią.
-A gdzie się panienka Etoile wybiera?-zaśmiałem się.
------------------------
Etoile?

wtorek, 26 listopada 2013

Od Riptide

-Chodź. Zaprowadzę cię gdzieś-powiedziałem. Wadera trochę z niechęcia poszła ze mną. Doszliśmy do pięknej polany, na której było dużo zwierzyny. Upolowałem dla niej dwa ptaszki.
-Dziękuję!-krzyknęła z radości Kaya i zaczęła konsumpcję.
-----------------------
Kaya?

Od Etoile - CD opowiadania Cardinel'a

- Nie takie ładne. - wymruczałam
- Coś mówiłaś?
- Że twoje imię jest bardzo ładne.
- Dzięki. - uśmiechnął się
Kiwnęłam łbem  i usiadłam. Przez chwilę panowała cisza, przerwał ją Card.
- Etoile?
- Hę?
~~~~~~~~~~
Card?

Od Kayashoki CD Od Riptide

-S-serio?
-No.. więc ty o czym?
-Eh... w sumie to o tym samym... -Spojrzałam na swój biały brzuszek. -Zgłodniałam trochę.. może pójdziemy coś zjeść? - Uśmiechnęłam się do basiora i pocałowałam w pyszczek..
_________
Riptide?

poniedziałek, 25 listopada 2013

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

  Obudziłam się wtulona w Kiriego i z Rittą przytulającą mnie i jej ojczyma. Delikatnie uwolniłam się z ciepłego uścisku męża. Przeszłam kilka kroków w przód i uklękłam na brzegu. Długie kosmyki włosów opadły na wodę. Wpatrywałam się w moje odbicie falujące na lekko wzburzonej wodzie. Usłyszałam kroki, myśląc, że to Kirito obudził się, nie zareagowałam - pierwszy błąd.
- To ma być ta straszna Elizabeth? Pff... takie chuchro. To będzie łatwa robota.
Wzięłam głębszy wdech, w zastraszającym tempie wymyśliłam plan działania. Zacisnęłam pięść, która zapłonęła. Odwróciłam się i chciałam uderzyć napastnika.
  Jednym, szybkim ruchem zablokował atak. Jeną ręką przytrzymywał mnie, a drugą podparł głowę.
- Puszczaj! -wrzeszczałam
- Nie. Taką mam pracę, muszę dostarczyć cię Triumowi.
- T-Triumowi? Pomocy! - wrzasnęłam
~~~~~~~~~~~
A Kirito jak zareagował?

Od Riptide

-To miło...-powiedziałem i przytuliłem waderę. Później popatrzyłem jej w oczy.
-Myślę ostatnio o czymś poważniejszym...-powiedziała wadera
-Ja też...-odpowiedziałem jej.
-O czym ty myślisz?
-Ja myślę o szczeniakach, a ty?
---------------------
Kaya?

niedziela, 24 listopada 2013

Od Cardinel'a-CD od Etolie

-Nic się nie stało-podniosłem nieco łeb i się uśmiechnąłem-A tak w ogóle Cardinel jestem, ale można mi mówić Card, a ty?
-Jestem Etoile.
-Ładne imię.
-------------------------
Etoile?

Od Kayashoki CD Od Riptide

Zaprowadziłam basiora w miejsce które niedawno znalazłam..
-Lubisz tu przebywać? - Zapytał się Riptide
-Zależy od mojego humoru.
-A jaki jest teraz?
-Szczęśliwy.. mam przynajmniej takie odczucie..
_______
Riptide?

sobota, 23 listopada 2013

Od Etoile

Usiadłam na ziemi. Wpatrując się w zieloną trawę myślałam o Moon i Dolphy. Może popełniam błąd ratując lwicę i łącząc jej los z losem wadery? Pokręciłam łbem i wstałam. Ruszyłam przed siebie. Przed oczami miałam na wpółżywą lwicę i jej przyjaciółkę. Z przyemyśleń wyrwał mnie lekki ból i jęk basiora. Wstałam z ziemi.
- Sorry. - wymamrotałam
~~~~~~~~~~
Cardinel?

poniedziałek, 18 listopada 2013

Od Riptide

Byłem w niebo wzięty. Cieszyłem sie całym sercem. Nie wiedziałem co powiedzieć więc pocałowałem waderę w policzek,
-Jej!-powiedziałem na głos i przytuliłem się do wadery-J-ja.... ja nie wiem co powiedzieć!-powiedziałem.
-Nic nie mów...-odparła Kaya i zaprowadziła mnie...
-----------------------------
Kaya?

Od Kayashoki CD Od Riptide

-C-co?- Powiedziałam zadziwiona. Basior lekko podrygiwał łapą.
-Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło...
-Ale.. nie masz za co przepraszać. - Przeszłam bliżej basiora i go przytuliłam. - Czemu by nie...
-Hm?
-Zgadzam się...
___________
Riptide?

sobota, 16 listopada 2013

Od Riptide

Wziąłem waderę do mojej jaskini. Może nie było tam za czysto lecz znalazł się dla niej przytulny kącik.
-Dziękuję!-powiedziała wadera. Przykryłem ją kocykiem i powiedziałem;
-Wiem, że znamy się niedługo, ale...
-Ale?
-Mam jedno pytanie...
-Jakie?
-Będziesz moją partnerką?-spytałem cały zestresowany.
----------------
Kaya?

Od Kayashoki CD Od Riptide

-Z-zimno?
-No troszeczkę - Odpowiedziałam.
-Mogę Cię odprowadzić pod twoją jaskinie, ale moja jest bliżej...
-No nie wiem. Nie powinnam się wpraszać.
-Ja Cię zapraszam! Więc nie będziesz się wpraszać..
-No..no.. dobrze.. -Wyklekotałam..

____________
Riptide?

piątek, 15 listopada 2013

Od Riptide

-Może mnie oprowadzisz?-spytałem
-Czemu nie?-powiedziała wadera i się uśmiechnęła. Zwiedzaliśmy watahę i spotykaliśmy różne wilki. W końcu zaczęło się robić ciemno.
-Zimno mi...-powiedziała Kaya. W końcu spacerowaliśmy w pełni księżyca podczas jesiennej nocy.
----------------
Kaya?

Od Kirito Cd - do Elizabeth

W tej jakże spaniałej chwili poczułem się jak w siódmym niebie. Przez moje ciało przeszły dreszcze. Spojrzałem Eli głęboko w oczy.
-Wiesz oczy są zwierciadłem duszy, a kiedy patrze w Twoje oczy to dostrzegam jaką jesteś wspaniałą dziewczyną. Naprawdę masz bogate wnętrze. - Objąłem ją mocno. - i na dodatek takie ciepłe.
Elizabeth podniosła rękę i poprawiła grzywkę.
-Oj Kiri. - jeszcze mocniej się wtuliła.
-Kocham Cię skarbie najmocniej na świecie. - czule wyszeptałem
-Ja Ciebie też. - nachyliła się nade mną i ponownie pocałowała.
-Mrrr Mrrr
-Wilczek który mruczy. Hi hi. Moją Kirituś.
Oboje mocno wtuliliśmy się w siebie. Było nam tak dobrze i ciepło , że po chwili ponownie zasnęliśmy.
========
Eluś. Co stało się jak potem ?

czwartek, 14 listopada 2013

Od Mary - CD od Zafiro

- Nie chciałam wam przeszkadzać, ale ukradkiem usłyszałam kawałek rozmowy, a po za tym to Andromeda zostawiłaś kilka kropel krwi na korytarzu.Postanowiłam zobaczyć co się stało.
- Nie możliwe, przecież wszystko zatarłem.
- A-ale jak to? - Speszyłam się.
- No normalnie, zatarłem krew.
- N-nie będę wam przeszkadzać. - wyszłam z pokoju Andromedy.
Wybiegłam z Padającego Drzewa. Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Wyczułam, że Zafiro jest bratem Andromedy. Zobaczyłam kropelki krwi, które zostały wcześniej zamazane. Jak? Przecież ja nie mam mocy. Biegłam przed siebie. Zatrzymałam się przy granicy Watahy. Moja grzywka zaczęła powiewać na delikatnym wietrze. Przez chwilę siedziałam w jednym miejscu. A potem do mnie dotarło. Odkrywam swoje moce. Byłam szczęśliwa. Wróciłam do Padającego Drzewa. Weszłam do swojego pokoju. Po chwili postanowiłam wejść do pokoju Andromedy. Nikogo tam nie było. Poczułam wibracje. Za mną ktoś stał.
~~~~~~~~
Kto?

Od Zafiro-CD Kayashoki

Samica powoli się podniosła.
-Przepraszam...-Powiedziałem szeptem i rozpuściłem się w powietrzu.Zniknąłem wszystkim w oczu, siedziałem w próżni.
-Ale ja mam pecha.Po co komu te wyczulone zmysły?Spokojnie, będę to musiał jakoś im wytłumaczyć.-Pomyślałem, szybko pojawiłem się w moim pokoju.Położyłem się i zamknąłem oczy.Nie mogłem jednak usnąć.Powoli już świtało, ruszyłem na najbliższą łąkę.Zebrałem bukiet kwiatów, i pobiegłem do padającego drzewa.Znalazłem pokój Kayashoki i na małej szafce położyłem bukiet.Z kieszeni wybrałem kartkę i napisałem ~Przepraszam, mam nadzieję że nic Ci nie jest~. Szybko wyszedłem z pokoju i wróciłem do siebie.Tu nie mogłem nikogo zabić, ani skrzywdzić.Może niedługo mi przejdzie i nie będę już atakować.Trzeba czekać.Słyszałem że ktoś idzie przez korytarz.Usłyszałem płacz, to była Andromeda, wyleciałem z pokoju niczym strzała.Ujrzałem Andromedę, z jej ręki kapała krew.
-Szybko chodź.-Spojrzeniem zatarłem krew z podłogi, poszliśmy do pokoju Andromedy.-Co ci się stało?
-Spotkałam Armanda.
-Co?To nie możliwe...Przecież on zginął
-Szukał ciebie mówił że chce się spotkać.
-Kiedy?Gdzie?
-Przy strumyku, o zmierzchu.
-A jak ci to się stało?Znam Armanda on by ciebie nie skrzywdził, to mój przyjaciel.
-Biegłam przez las bo chciałam cię powiadomić.Ale wpadłam w jakiś rów i po prostu o coś ostrego uderzyłam ręką.Ale jakoś żyję...
Nagle ktoś wszedł do pokoju.
----Kto wszedł?----
Kaya nie 40 kilogramowego wilka tylko człowieka, chociaż elfy i tak są lekkie ^^

Od Miry - CD od Elm'a

- Ja? Ja nic nie chciałam powiedzieć. Tak jakoś mi się powiedziało.
Elm spojrzał na mnie. Westchnęłam.
- Możesz się wkurzyć, ale ja to Mira. Nie chciałam ci mówić, bałam się że mnie przestaniesz lubić.
Momentalnie chmury pojawiły się na księżycu. Moja sierść zalśniła i znów stałam się Mirą.
- Przepraszam, że ci nie mówiłam - spuściłam głowę.
~~~~~~
Elm?

Od Zan'a - CD od Moon

Obaj przestaliśmy warczeć i spojrzeliśmy na Moon. Była czarna. Kiedyś miałem podobnie... Dawno się to zdarzyło. Ja nie kontrolowałem tego. Ona chyba tak. Ale jak? - myślałem. W końcu odezwał się Amadeo:
- Nie potrzebnie zacząłem warczeć - zwrócił się do mnie.
- Nie potrzebnie odwarknąłem. A tak w ogóle jestem Zan. A ty? - odpowiedziałem.
- Amadeus lub jak wolisz Amadeo - uśmiechnął się.
~~~~~~~~
Moon?

Od Katashoki CD Od Riptide

Spojrzałam się na królika który mnie skusił.
-No...dobra!
Gdy zjedliśmy mały posiłek poszliśmy na polanę.
-Znasz tutejsze tereny? -Zapytałam z zaciekawieniem.
-Za bardzo to nie... a ty?
-Powoli się połapuję!
-To dobrze.
__________

Riptide?

środa, 13 listopada 2013

Od Riptide

Kiedy zjadłem popatrzyłem się na waderę. Spojrzałem jej w oczy. Potem odwróciłem wzrok na niedokończąną zdobycz.
-Chcesz?-spytałem
<Kaya?>

wtorek, 12 listopada 2013

Od Kayashoki CD Od Riptide

-Dziękuję. Nawet szybko Ci to poszło!
-Nawet...
-Masz częstuj się zasługujesz. -Uśmiechnęłam się do basiora i pokazałam ofiarę jego polowania.
-A ty?
-Zjem... jak ty się najesz!
-Aha.. -basior zaczął jeść...
_______________

(Riptide?)

Od Etoile

Siedziałam na kamieniu, pod postacią człowieka, kiedy usłyszałam dźwięk łamanych gałęzi. Rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze. Z góry zauważyłam postać, najprawdopodobniej człowieka, w kapturze, która przygwoździła kogoś do ziemi. W ułamku sekundy pojawiły się dwa wilki, a potem napastnik zszedł z wilka. Zleciałam i prawie bezszelestnie stanęłam na ziemi, jak na złość musiałam potrącić, obcasem, jakiś mały kamyczek. W mgnieniu oka zostałam przyparta do drzewa z elfickim sztyletem przy tętnicy. Podniosłam rękę i delikatnie dotknęłam nią mężczyznę.
- Spokojnie. - wyszeptałam
- Zafir... - wrzasnęły wadery
Ten odsunął broń i oddalił się o kilka kroków dając mi wolną przestrzeń. Uniosłam lekko głowę i z tryumfalnym uśmiechem podeszłam do niego.
- Nieładnie jest atakować bezbronne kobiety. Najpierw myśl, a potem działaj. - powiedziałam prawie szeptem
Widać, że chłopak był w lekkim szoku.
~~~~~~~~
Zafiro?

Od Riptide

Poszliśmy do lasu.
-Popatrz!-powiedziała wadera
-Gdzie?
-Tam! taki ładny zajączek... przynieś mi go!
-Spoko-loko!-odpowiedziałem. Po chwili wróciłem z zającem w pysku.
<Kaya?>

poniedziałek, 11 listopada 2013

Od Kayaskoki CD Od Riptide

-Dokąd się wybierasz?- Zapytałam.
-Tam i tam.. chodzę z nudy...
-Aaa.. mogę się wybrać tam z Tobą?- Nie miałam nic do roboty a tak samo jak mu mi też się nudziło...
-Pewka.. - Samiec powiedział niezdecydowanie..
-No to gdzie idziemy? Jest tu wiele fajnych miejsc.
-Zapewne... hm.. można coś i upolować.
-Można... to chodź!

×××××××××

Riptide? Polowania nas prześladują

Od Riptide

Spacerowałem sobie. Nagle spotkałem przepiękną wadere- Kayashoko. Zawsze się w niej kochałem od kąd tutaj dotarłem i odkąd ją zobaczyłem.
-Hej!-powiedziałem troche speszony
-Witaj!-powiedziała
<Kaya?>

niedziela, 10 listopada 2013

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

Momentalnie zrobiłam się cała czerwona. Popatrzyłam na Kirito. Czerwony jak buraczek, ja pewnie jestem tak samo czerwona, jak nie bardziej. pomyślałam.Zamknęłam oczy i złożyłam na ustach czarnowłosego długi, delikatny lecz wyrazisty pocałunek. Po długiej chwili "odkleiłam się" od chłopaka. Policzki piekły mnie jak nigdy wcześniej. Wtuliłam się w misia.
~~~~~~~~~~~~
Kiirii?
Nie, nie mogłam darować opisów.

sobota, 9 listopada 2013

Od Kayashoki CD Od Zafiro

Odszedłam od Cardinel'a i ruszyłam dalej. Myślałam nad zostaniem tropicielem, ale bardziej przechadzałam się przez tereny by bardziej je zapoznać. Była noc moja ulubiona pora, niebo było piękne ozdobione gwiazdami. Z drzewa były ładniejsze widoki, ale nie mam umiejętności wspinaczki więc wspięłam się na niską gałązkę.
Usłyszałam szelest na początku pomyślałam że to ptak czy wiewiórka. Po kilku minutach do nosa wpadła mi woń jakiegoś wilka. Postanowiłam udać, że o nim nie wiem więc dalej podziwiałam błyszczące niebo.
Nagle ktoś na mnie wskoczył z sztyletem. Wylądowaliśmy na ziemi obijając się o wiele gałęzi. By nie być nabita na ostrze próbowałam ugryść wilka, ratując swoje życie. Gdy byliśmy już na dole miał zapaść ostateczny cios, nagle przybiegły dwie wadery.
-Zafiro! Stój! -Wykrzyczała jedna z nich.
-Bracie! Zostaw ją! Nawet nie wiesz kim jest!
-Graw...- Basior odrzekł przygniatając mnie do gleby. Warczałam i próbowałam się wydostać z jego ucisku.
-Stój! To może być przyjaciel. -Zawołała biała wilczyca. Wilczur spojrzał mi w wrogo w czy u puścił. Odszedł parę kroków bardzo ostrożnie.
-Zadowolone? - Wpatrywałam się w wilki z ostrożnością. Próbowałam wstać jednak nie było to łatwe po spadnięciu z drzewa i być przygniecionym przez czterdziesto kilowego wilka ...

×××××××××××××××××

(Zafiro? )

piątek, 8 listopada 2013

Od Cardinel'a-CD od Kayashoki

Poszła, zostawiła mnie... E tam, zostałem tam gdzie byłem i bawiłem się kamieniami.
---------------------------
Kaya?

czwartek, 7 listopada 2013

Od Moon - CD opowiadania Amadeusa

Wbiegłam pomiędzy Amadeusa i Zana. Byłam wściekła na Amadeusa oraz zła na Zana. Momętalnie zapadł zmrok, zdawało się, że księżyc jest zwrócony w moją stronę. Zamknęłam oczy, poczułam mrowienie... Biało-niebieskie futro stało się czarne jak noc, na nim pojawiły się nowe znaki. Otworzyłam oczy, bił od nich jasnoniebieski blask.
Popatrzyłam na Amadeusa, a potem na Zana.
- Spokój! - warknęłam
~~~~~~~~
Chłopcy?

Od Andromedy

O świcie ruszyłam na przechadzkę.Przedtem wskoczyłam do pokoju mojego brata, nie było go tam.Chodziłam po lesie, spotkałam kilku członków watahy.Siedziałam nad jeziorem i wpatrywałam się bezczynnie w taflę wody.Zaczęłam powoli rzucać kamienie do wody.Nie wiedziałam co robić, ni miałam z kim pogadać, no i jak zwykle nie mogłam znaleźć swojego brata.Przepadł jak kamień w wodę.Nagle ktoś wyszedł zza krzaków.
-Ty jesteś Andromeda, co nie?
-Tak.Czy coś się stało?
-Kuu cię wzywa.
Poszłyśmy do Kuu.Nie wiedziałam o co chodzi, miałam nadzieję że sprawa nie jest w sprawie Zafiro.
-Czy coś się stało Alfo?
----Kuu?----

Od Kayashoki CD Od Cardinel'a

-No..- Spojrzałam na kamień kopnięty przez Cardinel'a w moją stronę.
-Czemu uciekłaś z domu? - Gdy basior się zapytał zamarłam w bez ruchu.
-Halo słyszysz?
-Nie, jestem głucha jak pień.
-Więc? -
-A czy to twoja sprawa? Wiesz... może ja.. lepiej odejdę, zostawię Cię.
-Zrobiłem coś złego?
-Nie... ale... nie chcę wspominać o przeszłości, dobra? - Dopiero co uciekłam od przeszłości a już mnie o nią wypytują chciałabym odetchnąć od złej strony starej watahy. Po moim małym przemówieniu zastała cisza. Z nudy zauważyłam łuk łączący dwa klify. Postanowiłam go sprawdzić

××××××××××××××××××××××××××××××××××××

(Cardinel?)



środa, 6 listopada 2013

Od Kirito Cd- do Elizabeth

Spojrzałem się na nią troskliwie i powiedziałem.
-Wybaczę wybaczę.... - wyszeptałem
-To dobrze. Dziękuję.- wymamrotała Eli
-Ale tylko pod jednym warunkiem. - uśmiechnąłem się
Zaskoczona Elizabeth podniosła głowę.
-Jakim warunkiem ?
Przybliżyłem głowę do niej i cichutko wyszeptałem.
-Wybaczę Ci jak dasz mi całuska, ale takiego no wiesz.... wyjątkowego. - po tych słowach zamknąłem oczy, uśmiechnąłem się i zarumieniłem
===========
Eluniu Kirituś chce buzi buzi ^^

wtorek, 5 listopada 2013

Od Cardinel'a-CD od Kayashoki

-No to chodź na te ruiny.
Poszedłem więc z nią na te ruiny.
-Pełno tu kamieni...
Zacząłem rzucać kamieniami gdzieś w dal.
----------------
Kaya?

Od Zafiro-CD Mary

-Znasz ją?
-Tak.
Wilczyca podeszła bliżej.
-Lea to jest Zafiro.Zafiro to Lea.
Chciałem powiedzieć "Miło mi". Ale to nie za bardzo pasowało...
-Mogę iść z wami?-Spytała Lea z uśmiechem.
-Jeżeli chcesz.
Spojrzałem na Marę.
-To ja sobie zniknę nie będę wam przeszkadzać z pewnością bardziej wolisz jej towarzystwo niż moje.A więc życzę paniom dobrej nocy.
Powiedziałem z szelmowskim uśmiechem i zniknąłem im natychmiastowo z oczu.Poszedłem daleko w las i wspiąłem się bez problemu na czubek drzewa.Usiadłem na najwyższej gałęzi i spojrzałem w niebo.Było czyste i gwieździste.Po chwili zobaczyłem jak ktoś siada na jednej z niższych gałęzi?
----Któż śmie mi przerywać?----

poniedziałek, 4 listopada 2013

Od Kayashoki CD Od Cardinel'a

-No spoko. Mam nadzieję, że się odnajdę w tych terenach.
-Hm... nie powinnaś się zgubić. Na każdym kroku znajdziesz przyjazne nam wilki. A tak to zawsze natura Ci pomoże.
-Ja się nie gubię! - Odpowiedziałam z energią.
-Ale mówiłaś mi, że zagubiłaś się, no to jak?
-No nie.. uciekłam. Ale moja decyzja jest pewna. Więc nie bądź zły. Wtedy dostałam tremę i musiałam coś odpowiedzieć. W końcu nie wiedziałam jaki jesteś.
-No dobra, niech Ci będzie. Więc chcesz jeszcze coś zobaczyć?
-Całą noc nie spałam a gwiazdy już zeszły z widoku. Jestem trochę zmęczona. Ale wytrzymać, wytrzymam. Możemy się zwrócić do..Ruin.
-Ruin? Wadera i szare, straszne zakamarki?
-Nie pasuje? Wolę coś takiego niż różowe zamki z Barbie.
-Barbie? Co to jest? - Zapytał basior na co ja tylko poruszyłam oczami.
-Lalki, zabawki w świecie ludzi.
-No przecież wiem.
-To czemu się pytasz?
-A tak. Droczę się z Tobą i tyle. - Spojrzałam się na basiora z zaskoczeniem i się zaśmiałam.

××××××××××××××××××××××××××××××××××××

(Cardinel?)

Od Mary - CD od Zafiro

- Po pierwsze chodzę po lesie w nocy w poszukiwaniu mocy. Po drugie pójdę z tobą. Po trzecie nikogo nie zabijesz...
- Dobra jak chcesz.
Przeszliśmy kawałek. Zobaczyliśmy Leę.
- Zafiro! Nie. - Powiedziałam stanowczo, gdy zobaczyłam, że próbuje wyciągnąć sztylet.
~~~~~~~~~~~~
Zafiro?

Od Cardinel'a-CD od Kayashoki

Prowadziłem ją do Alfy Kuu. Trochę to potrwało, bo nie mogłem jej znaleźć, ale w końcu się udało.
-Kuu?
-Tak Cardinel?
-To jest Kayashoka, może dołączyć?
-Oczywiście.
Uśmiechnąłem się i zacząłem oprowadzać waderę po terenach. W końcu skończyłem.
-To zostaniesz u nas?
---------------------
Kaya? ^^

niedziela, 3 listopada 2013

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

Delikatnie przytuliłam czarnowłosego.
- Wybaczysz mi?
Wtuliłam się w niego i zapomniałam o całym świecie.
- Wybaczysz? - wyszeptałam
~~~~~~~~
Kirito?
Sorry, że takie krótkie i tak długo czekałeś. Wybaczysz tę zwłoke?

Od Elm'a - CD od Miry

- Nie jestem smutny.. - westchnąłem - A teraz powiedz co tak na prawdę chciałaś powiedzieć.
~~~~~
Miro/Luno dokończ te dłuuugie opowiadanie xD

Od Zafiro-CD Mary

-Skoro chcesz nas oprowadzać...
-Czemu miałabym nie chcieć?
-Nie wiem...każdy ma inne upodobania...
-Zafiro.Chodź pójdziemy do naszych pokoi i ... No właśnie jak masz na imię?
-Mara.
-Ja jestem Andromeda a to Zafiro.To za pięć minut na dole.
-Okej.
Mara poszła szybko.
-Weź Zafiro nie strasz ludzi.
-Nie straszę o co ci chodzi?
-Dobra idź do swojego pokoju.
Szybko wyskoczyłem z jej pokoju, i poszedłem do swojego.Pokój był przytulny, po chwili wróciłem do pokoju Andromedy.
-Chodź idziemy bo zaczną nas się czepiać.
-No chodź.Może ci się humorek poprawi.
Zeszliśmy na dół.Mara już na nas czekała.Podczas zwiedzania zapolowaliśmy na sarnę.Do padającego drzewa wróciliśmy pod wieczór.
-No dzięki za oprowadzenie, to do jutra.-Powiedziałem.
-Nie ma za co.Dobranoc.
Mara poszła, a Andromeda wskoczyła do swojego pokoju.
-Dobra ja idę?
-Gdzie?
-Do pokoju a gdzie?
-No nie wiem...Dobra idź już braciszku...
-No dobranoc.
Wskoczyłem do pokoju i na chwilę się położyłem.Zmieniłem się w człowieka.
"Dobra to czas na wieczorny spacerek...Może nie zabiję nikogo przez przypadek tak jak by powiedziała siostrzyczka"Uśmiechnąłem się do siebie i wyskoczyłem z pokoju.Po chwili byłem w lesie.Chodziłem jakąś ścieżką.Nagle usłyszałem czyjś oddech kilka metrów za sobą.Stałem się nie widzialny.Zatrzymałem się jakaś wilczyca uderzyła we mnie, w ciemności widziałem świetnie i od razu rozpoznałem Marę.Znów stałem się widoczny i się uśmiechnąłem szeroko.
-A panienka co robi w lesie o tej porze?Się ciesz że cię znam bo inaczej byłoby po tobie.Jeżeli chcesz iść ze mną to proszę bardzo, jak kogoś nie znam to mi powiesz kto to jest a wtedy go nie zabiję.To jak idziesz?
----Mara?----

Od Miry - CD od Elm'a

- No... Nie wiem jak to powiedzieć... - Mruczałam, jednak po chwili zmieniłam zdanie. - Dlaczego jesteś smutny?
- Tego nie wiedziałaś jak powiedzieć?
- No tak wyszło.
~~~~~~
Elm?

Od Elm'a - CD od Miry

- Nie masz za co przepraszać - mruknąłem
- Ej... o co chodzi? Uśmiechnij się. Zobacz jaka ładna noc nadchodzi. - Luna lekko się uśmiechnęła
Odwzajemniłem uśmiech trochę niechętnie
- Od razu lepiej - zaśmiała się - Przejdziemy się gdzieś?
- Gdzie?
- Nie wiem. Chodź nad strumyk.
Podążyłem za waderę bez słowa. Po chwili dotarliśmy na miejsce.
- Elm..?
- Co?
~~~~~~
Luna (Mira)?

Od Mary - CD od Andromedy

'Miłe powitanie' - pomyślałam. Spojrzałam na basiora.
- Więc chcesz żebym was zaprowadziła do Alf? - Zapytałam.
- Tak.
- Jak twoja siostra spakuje rzeczy to was zaprowadzę. - usiadłam.
- Nikt nie wspominał, o tym że to moja siostra... - Zawahał się. -  Czytasz w myślach, czy co?
- Nie, przeczucie, zdarza się. - uśmiechnęłam się.
Po chwilki Andromeda była spakowana. Wstałam i szłam w stronę groty Kuu. Szliśmy w ciszy, a gdy dotarliśmy:
- To tu. - powiedziałam. - Poczekajcie.
Weszłam do groty i wyprowadziłam Alfę.
- Mogą dołączyć do Watahy? - zapytałam.
- Jasne. - odpowiedziała.
- Dzięki, mamo.
Spojrzałam na dwójkę uśmiechnięta.
- To Alfa jest twoją mamą? - zapytał Zafiro z miną typu :o.
- Tak.
- Więc, nie potrzebnie nas tu przyprowadziłaś? - chyba chciał coś wywnioskować.
- Potrzebnie. - odparłam. - Jestem młodą Alfą i nie mogę na razie przydzielać do Watahy. A teraz schowajcie swoje rzeczy do pokojów, a ja was oprowadzę... Chyba, że nie chcecie...
~~~~~~~~
Ktoś z dwójki?

Od Andromedy

Rodzina zginęła, ocalałam ja i mój starszy brat...Zafiro.Nasz dom już nie istniał więc zaczęliśmy szukać nowego.Jeszcze gdy wataha istniała Zafiro często znikała na długie okresy czau.Rodzice mieli w sobie krew elfów która przeszła na nas jednak, Zafiro jest pół elfem.W każdym razie ruszyliśmy przed siebie.Zafiro był świetnym zabójcą i strategiem więc nie brakowało nam jedzenia.Pewnego ranka mój starszy brat szybko zerwał się na nogi i obejrzał w około nie wiedziałam o co chodzi...
-Coś się stało?-Spytałam ospałym głosem.
-Słyszę czyjeś kroki.Znikaj...Nie słyszysz?Znikaj!
Wykonałam polecenie i w postaci elfki wskoczyłam na pobliskie drzewo.Zafiro stał po czym nagle zniknął.Nagle usłyszałam jego oddech przy sobie.
-I jak?
-Jakaś wilczyca...
Znów stałam się widoczna, mój brat również.Nagle zauważyłam że trzyma sztylet w ręku.
-Co ty wyrabiasz schowaj to natychmiast.Nie zabijesz tej wilczycy...
-Nie zabiję to dla ostrożności.
-Ostrożności...
Wilczyca przechodziła obok drzewa.Cicho zeskoczyłam i się przywitałam.
-Witaj.
Wilczyca wzdrygnęła się lekko.
-Znamy się?
-Raczej nie.Nie bój się mnie...-Spostrzegłam się że jestem w postaci elfki więc od razu zmieniałam się w wilka.-Wybacz zapomniałam.Ej Zafiro spokojnie chodź tu.
Szybko zeskoczył z drzewa i stanął obok mnie...ukradkiem oka zobaczyłam że nadal trzyma sztylet.
-Schowaj to natychmiast.-Mruknęłam.
-Dobra.Spokojnie.-Schował i się do mnie lekko uśmiechnął- Zadowolona?-Po chwili dodał trochę głośniej.-Czy możesz nas zaprowadzić do Alf?
-To ja pójdę i spakuję rzeczy do torby.
----Mara?----

Od Kayashoki - CD Od Cardinel'a


-Dołączyć? No nie wiem.
-Czemu?
-No.. po prostu... -Spuściłam łeb.-Nikogo nie znam. Tereny są mi obce. Zresztą jeżeli.. to Alfa musi się dowiedzieć, co nie? Bym się czuła nieswojo.
-No tak. Ale to się da załatwić. A tereny mogę Ci osobiście pokazać. Zapoznam Cię z innymi wilkami.
-No nie wiem. A jeżeli będą mnie szukać? -Wymamrotałam.
-Niby kto?
-Rodzina. Ale w sumie jestem pełnoletnia. Więc mogę zaryzykować.
-Tylko żebyś nie przyniosła nam wojny.-Zaśmiał się wilk.
-Może... oby nie i raczej nie.
-Więc tak?
-Mhm. Chciałeś gdzieś iść?
-No tak.
-To prowadź. - Czekałam aż basior ruszy przed siebie. Nie wiedziałam czy dołączenie to dobry pomysł jednak.. tamta rodzina mnie zaniedbała i nie szanowała. Zatem zaryzykowałam i zgodziłam się.

××××××××××××××××××××××××××××××××××××

(Cardinel?)



Od Cardinel'a-CD od Kayashoki

-No wiesz, nie widzę teraz dokładniej, jest ciemno. Więc Kaya, nie wiem co cię tu sprowadza, ale nie wyglądasz na wroga. Wiesz co może chcesz dołączyć do watahy, a później się przejść?
------------------------------
Kayashoka?

sobota, 2 listopada 2013

Od Miry - CD od Elm'a

Zabrałam książkę i wybiegłam z biblioteki. Chciałam mu powiedzieć, ale nie mogłam, nie potrafiłam. Znalzłam najcichsze miejsce. Na samej koronie Padającego Drzewa. Wleciałam i zaczęłam czytać: "Niektóre wilki pozbywają się tej mocy w wieku 5 lat, ale mniejsza część tej rasy zostaje taka do końca. Czasami także wilki stają się wilkiem, który został im przydzielony." Zaczęło świtać. Słońce wydobyło się spod chmur. Spędziłam na czytaniu cały dzień.
~~Wieczorem~~
Już jako Luna znalazłam się na dole. Spotkałam Elm'a.
- Czemu tak szybko uciekłaś? - Zapytał.
- Miałam swoje sprawy. Przepraszam.
~~~~~~~~~~~
Elmek?

Od Kayashoki - CD Od Cardinel'a

Była chłodna noc. Rodzice spali. Za to starsi strażnicy pilnowali terenów. Postanowiłam wykraść się z domu. Usłyszałam, że coś za mną biegnie to był Sauro. Po kilkumetrowym biegu zgubiłam go. Trafiłam na otwartą i nieznaną przestrzeń. Postanowiłam odetchnąć i poszłam spacerkiem przed siebie. W długiej trawie zauważyłam biel. Postanowiłam podejść. Bielą okazał się wilk. Zaczaiłam się jednak zauważył.
-A ty to kto? Nie powinnaś się tu zapuszczać.
-Jestem.. jestem Jestem tu... zagubiłam się. A ty to kto?
-Zwią mnie Cardinel. Radzę opuścić te tereny.
-Czemu niby? Przecież nie robię nic złego.
-Mhm.. nadal się nie przedstawiłaś.
-Jestem Kayashoko. Mówili na mnie krócej Kaya i Shoko albo Cali. Jestem Waderą. Mam z 3 lata. Mam kolor sierści... hm..-spojrzałam na siebię i dodałam:- Karmel z mlekiem? Nie widać?

××××××××××××××××××××××××××××××××××××

(Cardinel?)

Info od Elizabeth: Kayashoki nie należy do watahy, dostała pozwolenie na pisanie.

Od Elm'a - CD od Miry

- Aha. - uśmiechnąłem się i wziąłem książkę- Co czytasz?
- Ee.. nic. To o wilkach natury.
- Aha. Jest coś o Twojej rasie? - zacząłem przewracać strony, ale Mira szybko zabrała mi książke.
Spojrzałem na nią zdziwiony.
~~~~~~
Mirciu?

piątek, 1 listopada 2013

Od Amadeus'a - CD od Moon

- Idę.
Przeszliśmy kawałek, na naszej drodze stanął biało-czerwony wilk. Przyglądał się nam. Warknąłem ostrzegawczo:
- Zejdź mi z drogi.
- Nie.
- Chłopaki! Spokój! - Krzyknęła Moon.
Nie zwracałem uwagi na Moon i dalej warczałem.
~~~~~~~~~~~~
Moon?

Od Moon - CD od Amadeusa

- Mi jest obojętne czy oprowadzę cię, czy nie.
Wstałam i ruszyłam w jakimś kierunku.
- Idziesz? - zapytałam
~~~~
A.?

Od Amadeus'a - CD od Moon

- Jak chcesz... Ja się nie narzucam, ale jeśli się zdecydujesz iść ze mną to chętnie- uśmiechnąłem się lekko głupkowato.
~~~~~~~~
M.?

Od Moon - CD od Amadeusa

- Aha. Oprowadzić cię?
Uśmiechnęłam się od niechcenia.
~~~~~~~~~~~~~~
A.?

Od Amadeus'a - CD od Moon

- Nie chciałem ci przeszkodzić. Jestem tutaj nowy. - powiedziałem nie tracąc uśmiechu.
~~~~~~~~~~
Moon?

Od Moon - CD od Amadeus'a

Siedziałam nad wodospadem i myślałam o przeszłości i przyszłości. Ale ktoś musiał mi przeszkodzić. Przed mną stanął basior.  Popatrzyłam na niego z wyrzutem.
- Jestem Amadeus. - powiedział winowajca
- Moon.
~~~~~~~~~~~~
Amadeus?

Od Amadeus'a

Szedłem drogą. Rozglądałem się po terenach, gdy byłem nad wodospadem zobaczyłem piękną wilczycę. Podszedłem pełen dumy i pośliznąłem się na kamieniu i wpadłem do wody. Wynurzyłem się. i powiedziałem z uśmiechem:
- Jestem Amadeus.
~~~~~~~~~~
Moon?

Od Miry - CD od Elm'a

Spojrzałam w niebo, a potem na ogon, w którym czułam mrowienie. Jego końcówka zrobiła się biała.
- Dziękuję za oprowadzenie, ale muszę już iść. - Powiedziałam szybko i pobiegłam do biblioteki.
~~Gdy tam dotarłam~~
Szukałam w całych stertach książek, tej jednej.
- Znalazłam. - Powiedziałam do siebie, trzymając księgę z napisem "Wilki natury i ich pochodne".
Szukałam w niej działu o Wilkach Tęczy. Otworzyłam na byle jakiej stronie. 'O jakie szczęście - pomyślałam'. Znalazłam co szukałam. Widniał tam kawałek tekstu:
"Wilki Tęczy podczas pełni: Najczęściej stają się inną postacią niż zazwyczaj. Instynkt podpowiada im wtedy odpowiednie imię, więc mają dwie osobowości." Byłam już całkiem sobą. Za moimi plecami usłyszałam szum i stukot pazurów.
- Hej Mira, nie widziałaś przypadkiem Luny? - Zapytał Elm.
- Hej. Nie nie było jej tu. - Zamknęłam szybko książkę.
~~~~~~~~
Elmek?

czwartek, 31 października 2013

Od Elm'a -CD od Miry

- Oczywiście. - po chwili ciszy dodałem - Co najpierw chciałabyś zobaczyć?
- Nie wiem. Ty prowadź.
Kiwnąłem głową i ruszyłem przed siebie. (...) Oprowadzanie wadery trochę zajęło. Gdy wreszcie stanęłliśmy przed Padającym Drzewem księżyc znikał już między szarymi chmurami.
~~~~~
Mirciu?

Od Miry - Przemiana

Siedziałam w wodzie i wpatrywałam się w Księżyc. Była pełnia. Zaczęło mnie wszystko piec. Wyszłam szybko z wody. Czułam się trochę inaczej. Spojrzałam w wodę. Moje odbicie było czarno niebieskie. Nie byłam sobą. Zobaczyłam za sobą odbicie czarnego basiora.
- Kim jesteś? - Zapytał.
Rozpoznałam go. To był Elm. Niestety on mnie nie rozpoznał.
- Jestem Luna i jestem tu nowa. - Piwiedziałam uważając na słowa.
- Miło mi jestem Elm.
- Oprowadzisz mnie po terenach Watahy?
~~~~~~~~~
Elm?

Od FalVie - CD od Miry

- Nic się nie stało - powiedziałam i otrzepałam się z wody
- To co teraz robimy ???
- Nie wiem... Co proponujesz ???
- Chm... Popływamy ???
- No możemy...
Weszłyśmy do wody. Najpierw pływałyśmy, a potem zaczęłyśmy bawić się jak szczeniaki. Szybko zaczął zbliżać się wieczór... Wyszłam z wody i otrzepałam się.
- Idziesz już ??? - spytała Mira
- No raczej tak...
- Czemu ???
- Nie chce mi się już pływać.
- Aha...
- No to, Żegnaj - powiedziałam i odeszłam.

Od Miry - CD od FalVie

- Chciałam spotkać się z towarzyszami zabaw - uśmiechnęłam się.
- Parę z nich odeszło.
- Słyszałaś, że wróciła Moon?
- Słyszałam.
- Tooo... Może chcesz się przejść nad wodospad?
- Możemy iść.
Poszłyśmy w stronę wodospadu, rozmawiając o wszystkim.
~~Gdy doszłyśmy~~
- Nie wiem jak ty, ale ja sobie popływam.
- Jak chcesz.
Wskoczyłam do wody. Była ciepła. Zanurkowałam. Pod wodą z moich skrzydeł wydobywa się tęcza, dotknęłam dna i wróciłam na powierzchnię. Zauważyłam, że moje skrzydła nie były już tak świetliste jak przedtem. Wytrzepałam się, ale nie zauważyłam że za mną stoi Faluś.
- Przepraszam...
~~~~~~
Faluś?

Od FalVie - CD od Miry

(...) Przechadzałam się po terenach watahy. Spostrzegłam Mirę. Podeszła do mnie.
- Hej FalVie - powiedziała
- No, Witaj...
- Szukałam Cię - oznajmiła
- Po co ??? - spytałam

~~~~~~~~~~~~
Mira ???

środa, 30 października 2013

Od Miry

Ciągłe obowiązki nudziły i to bardzo. Potrzebowałam porozmawiać z kimś dobrze mi znanym, kimś kto nie jest z rodziny...  Pomyślałam o FalVie. Szukałam jej i znalazłam.
- Hej FalVie.
~~~~~~
Faluś?
Ponieważ powiedziane jest: "Szukajcie a znajdziecie" xD

Jestem

Można już i do mnie wysyłać wiadomości z opowiadaniami i nowymi postaciami
Alfa Kuu :)

poniedziałek, 28 października 2013

Od Kirito - Cd do Ritty i Eli

Popatrzyłem się na nią... Po chwili zastanowienia położyłem łapę na jej głowie.
-Cieszę się niezmiernie, że to do Ciebie usłyszałem.
-Aaa. Tato ?
-Tak?
-No, a mogę tą noc spędzić z wami ? - uśmiechnęła się
-No ależ oczywiście, ale bez żadnych psikusów. Mam się obudzić tam gidze się położyłem spać. Rozumiemy się. - uśmiechnąłem się do niej jednoczenie zadając sobie pytanie ,, Ciekawe co odpowie?''
Ritta chwilką się zastanowiła. Wstała i położyła się obok Eli.
-Nic nie obiecuję. - powiedziała cichutko
-Co tam wymamrotałaś?
-Nic takiego. Dobranoc. - uśmiechnęła się pod noskiem
Popatrzyłem jak Ritta zwija się w kłębek. Po chwili spojrzałem na Eli po czym znów na Ritte
,,Eh... jak ona słodko wygląda gdy śpi. Widocznie ma to po mamie ''
Oparłem się plecami o drzewo wpatrując się w niebo.
-Chym... ciekawe co by było gdyby.....
Nagle Eli wstała i oparła głowę o moje ramię.
-Hej kochanie. - powiedziałem cichutko by nie obudzić Ritty
-Hej misiu. Ciekawą rozmowę miałeś z naszą córeczką. - zachichotała
-Eli?! Nie ładnie podsłuchiwać.
==============
Eluś ? Sorki jak zwykle nic zrozumiałego z tego nie wyszło xD

czwartek, 24 października 2013

Od Ritty - CD opowiadania Kirito

- Nooo...bo cały czas po głowie chodzi mi to pytanie od ciebie. Ja.... - przerwałam
- Słucham.
- No... ten... tegooo... no... bo jeśli chodzi o rodzeństwo...
- Nie bój się i powiedz co ci leży na sercu.
Zaczęłam grzebać łapą w ziemi.
- Przepraszam za moją reakcje... to był taki lekki szok. I nie mam nic przeciwko temu. I chciałabym mieć rodzeństwo.
~~~~~~~~~~~~
Tatusiu?

środa, 23 października 2013

WWS - Od Somethy cd. Dantona

-Nie znam, i z chęcią się przejdę.
-Proszę za mną.
Najpierw poszliśmy nad staw. Potem nad strumień i do czytelni. Danton opowiadał o wszystkim. Dla wygody zmieniliśmy się w wilki. W czytelni znalazłam ładnie oprawioną książkę o tytule "Demony i ich dobre odpowiedniki". Widać, że była stara. Już miałam ją otworzyć kiedy poczułam lekki skurcz. Po nim nastąpił drugi już mocniejszy. Zacisnęłam mocniej zęby, żeby nie dać po sobie poznać, że coś mnie boli.
-Muszę już iść. - powiedziałam.
-Dlaczego?
Nie odpowiedziałam. Poszłam najszybciej jak mogłam do swojej groty. Ledwo wytrzymywałam. Każdy kolejny skurcz niósł za sobą większy ból niż poprzedni. Położyłam się na legowisku. Byłam pewna, że to nie jest fałszywy alarm. Że właśnie rodzę... Nie wiem ile to trwało. Na pewno bardzo długo. Spojrzałam na szczenięta. Były 4. Dwa basiorki i dwie waderki. Nie zauważyłam nawet, że Danton stał przy wejściu jaskini.

Danton?

wtorek, 22 października 2013

Ostatni..?

Nie wiem, czy ktoś się spostrzegł, czy też nie, ale od dawna tu nie wchodziłem, a jeśli już, to wpadałem i wychodziłem. I tak też podjąłem decyzję.
Usuwam Josepha i Ann.
Będę tu wchodził(a przynajmniej się starał) i próbował utrzymywać stały kontakt, bo mimo wszystko kilkoro z Was zajmuję sporą część mojego serca, jednakże nie będę w watasze(czyli stracę też administratorstwo).
Nie usuwam się z doggi, ponieważ muszę mieć z Wami kontakt, zajęcie na nudne dni, oraz kontakt z pewną osobą.

Dlaczego? Zmieniłem się. Blogi mnie tak nie bawią i magiczne wilki nie przyciągają mnie już tak do siebie. Wolę fora o ludziach(choć tam też się już opuszczam). Mój osobisty świat także się powoli wali, i miewam myśli samobójcze. Zmieniłem towarzystwo, nie tylko tutaj. Jestem zboczonym kosmitą z niską samooceną.
Nie pasuję do Was. Nie umiem już pisać tak jak wy.

Leo- Nigdy Ciebie nie zapomnę. Słooonej wody, wszytkach odpałów na pewno też. 
FalVie- To samo co z Leą. +bitwy na Herd of Day and Night. Byłaś nieziemska.
Hecate- Poprztykaliśmy się. Przepraszam, mała.
Tamara- Tu też chyba powiedziałem coś niewłaściwszego. Szczerze żałuję i przepraszam.
Kirito- Nie ocenia się książki po okładce. Oceniłem i potem pożałowałem. Jednak teraz... Nie wiem co mam myśleć. Odpycha mnie twoja nieumiejętność pisania. Więcej nie powiem.

Senkhara- Byłaś moją pierwszą miłością. I dziękuję Ci za to i za wszystkie spędzone razem chwilę. Teraz nam się posypało. Zmieniłem się, może Ty też. Nie wiem. I w tym problem. 


Po prostu- JA.

Od Daryl'a-CD od Carla

Szedłem dalej, zauważyłem drzewo, które widziałem z Carlem, na początku. Podszedłem i zacząłem "badać" drzewo. Już wiedziałem, że to jest przejście do naszego wymiaru. Odwróciłem się, zarzuciłem kuszę na plecy i zacząłem biec do watahy. Po chwili mieniłem się w wilka. W końcu dotarłem na miejsce. Zacząłem szukać Carla. Nie znalazłem chłopca w watasze. Trochę się wkurzyłem, ale zacząłem go szukać. Nie chciałem, za bardzo wchodzić do lasu. Jestem sam, a jeżeli będzie przechodzić "stado"? Sam nie dam rady, cała nasza grupa by nie dała rady. Apokalipsa zombie może zmienia człowieka. Zacząłem szukać, po kilku godzinach traciłem nadzieję, usłyszałem głos chłopca:
-Sophia , czy chcesz iść ze mną i Darylem do innego wymiaru?
Szybko podbiegłem do chłopca i odsunąłem go od wadery.
--------------
Carl??

poniedziałek, 21 października 2013

Od Dantona - CD historii Somethy

Popatrzyłem dokładniej na dziewczynę. Wyglądała jakby bała się. Pewnie bardzo dużo przeszła.
- Widzę, że się boisz. Tu nie masz się czego bać, jesteś bezpieczna.
- Łatwo mówić.
- Twa przeszłość zniknęła, tu, pani, jesteś bezpieczna.
- Na prawdę?
Kiwnąłem głową na "Tak".
- Madame Sometho, znasz te tereny? Jeśli nie, to z chęcią oprowadzę panią.
~~~~~~~~~~~~~~
Sometho?

Od Kiritusiowej podusi Cd do Eli ^^

Delikatnie ją objąłem.
-Wygodnie Ci ? - spytałem czule
-Tak. Jak zawsze. - jeszcze raz się uśmiechnęła
-To dobrze. Jak chcesz to idź spać.
Elizabeth nic nie odpowiedziała tylko zamknęła oczy i poszła spać z uśmieszkiem na twarzy.
-Kolorowych snów.
Po paru minutach Eli już twardo spała. Głaszcząc ją po głowie zastanawiałem się nad tym co będzie niebawem. Nad całą watahą. Nagle usłyszałem szelest liści. Powoli podniosłem głowę by nie obudzić śpiącej Królewny. Niespodziewanie zza krzaków wyszła Ritta.
- Dobry wieczór. Wybaczcie, że tak późno.
- Ritta jak możesz to mów troszkę ciszej. Twoja mama już śpiocha. - wyszeptałem
-Ojć. Przepraszam. - podeszła bliżej i siadała obok mnie.
-Coś się stało ?
-Niee, no w sumie to tak. Nie mogę spać. - opuściła głowę.
-Dlaczego. Coś cię trapi ?
-Nooo...bo cały czas po głowie chodzi mi to pytanie od ciebie. Ja....
===========
Ritta. Tatuś sucha :)

Od Carl'a- CD. od Sophii

-No tak. Co to może znaczyć?
-Sama nie wiem.
-Może ustąpili.
-Nie to nie możliwe.
-Czemu?
-Tu tak to nie działa.
-Tylko jak?
-Nie ma czasu.
-To poszukajmy drogi do watahy.
-To nie jest takie łatwe!
-Wiem, ale ja muszę wrócić do mojego wymiaru!
-Uspokój się! I jeszcze jedno.
-Co?
-Oddaj mi broń.
-Po co?
-Bo tak.
-Nie oddam ci jej!
-Oddawaj to!
-Nie!
-Oddaj!
Nagle coś zaszeleściło. Oboje się odwróciliśmy.
-Jest tam kto?- zapytałem.
-Idioto, nawet gdyby coś tam było to by ci nie odpowiedziało.
-Nie ważne.
Przestaliśmy rozmawiać. Usłyszeliśmy łapanie gałązek.
-Sophia.
-Co?
-Nie ma czasu.
-Na co?
-Chodź ze mną do mojego wymiaru.
-Carl co ty wygadujesz?
-Prędzej do mojego wymiaru znajdziemy drogę niż do watahy.
-Carl.
-Sophia chcesz iść ze mną i Darylem do innego wymiaru?

--------------------
Daryl??

Od FalVie - CD od Carl'a

- ,,Od przeznaczenia nie uciekniesz...'' - szepnęłam do siebie

- Mówiłaś coś. ??? - spytał Carl

- Nie, nie... Nic ważnego...

- Aha. To co robimy ???

- Chm... - pomyślałam chwilę - Ale można ją zmienić - znów powiedziałam do siebie

- Saphia wszystko dobrze ???

- Tak, tylko myśle na głos... Przepraszam...

- Za co ??? Nie rozumiem Cię...

- Ech... Nie pytaj tylko myśl.

- Dobra...

Zapadła cisza. Biegliśmy dalej jednak nic się nie działo. Zatrzymałam się. Po chwili Carl także się zatrzymał.

- Co Ty robisz ??? - spytał

- A co nie widać ???

- Nie.

- Ech... Nie uważasz, że zrobiło się za spokojnie ???



~~~~~~~~~~~~~~~

Carl ??

Koniec weny

Od Carl'a- Cd od FalVie

-Sam nie wiem. U nas gdy brakowało możliwości smarowaliśmy się wnętrznościami zimnych. Czasem wypaliło. Tylko nie wiem jak u was jest, czy oni rozróżniają po wyglądzie lub zapachu. Najwyżej jest po nas. Gdy przetrwamy odejdę. Za dużo kłopotów sprawiam. Za każdym razem coś zepsuję. Dobra teraz trzeba coś wykombinujemy.

-Dobra myśl.

-Ale weź mi pomóż.

-Spoko.

-Na razie chodźmy w czasie drogi coś się wymyśli, a w razie czego gdzieś się schowamy.

-----------

Sophia (FalVie)???

Od FalVie - C.D.od Carl'a

Na tym rozmowa się zakończyła. Przybrałam swoją prawdziwą, wilczą postać. Jak najszybciej pobiegliśmy w głąb lasu. Teraz mogło się wydarzyć wszystko. Może uda nam się uciec, a może nie. Teraz pewnie zgubimy się na dobre, chociaż... Mogłabym się w coś zmienić, np. w tego demona i Carl'a również. Może uznaliby nas za swoich i dali spokuj. Wątpie... To nawet sensu nie ma. No cóż, jeśli nic nie wymyślimy zostanie nam tylko ucieczka.

- Masz jakiś plan ??? - spytałam Carl'a

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Carl ????

Od Carl'a- CD od Sophii (FalVie)

Chwilę wpatrywałem się w Sophie. Przecież wyzywała mnie od tępaków, a teraz ratuje mi życie. Słyszałem tylko powiew wiatru. Stałem jak słup. Wpatrywałem się jak Sophia unika ciosów. Chwilę później spod bluzki wyciągnąłem pistolet. Sophia nie widziała tego. Nie miałem czasu, aby przyczepić tłumik. Czekałem, aż wadera lekko się odsunie, aby jej nie postrzelić. Stało się to tak szybko. Pociągnąłem za spust i kula wystrzeliła. Tajemnicza postać rozpłynęła się. Sophia szybko do mnie podbiegła i kazała mi biec za sobą. Między czasie niby rozmawialiśmy.

-Co ty zrobiłeś?!

-Zabiłem ją.

-Tu się tak nie zabija demonów.

-To co z nią zrobiłem?

-Pomogłeś jej wezwać kolegów.

-Przepraszam, nie wiedziałem.

-Nie gadaj już tylko biegnij.

------

Sophia(FalVie)???

Od FalVie - C.D. od Carl'a

Po tych słowach nie chciałam go już wiecej słuchać. Odbiegłam, nie wiem gdzie, ale to zrobiłam, byle by być zdala od niego. Biegłam dość długo. Powoli zbliżał się wieczór. Las był co raz bęstrzy i robiło się co raz ciemniej. Teraz była pewna, ze sie zgubiłam i jestem daleko od watahy. Zwolniłam nieco. Po jakimś czasie uświadomiłam sobie że może być tu niebezpiecznie, a nawet bardzo. Zmieniłam sie w człowieka. Panowała niczym nie zakłucona cisza. Szłam dalej. W końcu zapadł kompletny mrok. Nie widziałam gdzie ide. Chciałam sie zawrócić, ale nie wiedziałam, w którą strone iść. Musze przyznac, ze trochę się bałam. W pewnym momencie ciesz przerwał szelest lisci. Zatrzymałam się. Znów nastała cisza. To pewnie tylko wiatr... - pomyślałam i poszłam dalej. Miedzy drzewami mignęło błękitne śwaitło. Znów sie zatrzymałam.&amp;amp;amp;amp;nbsp;- Robi się coraz ciekawiej - powiedziałam do siebie.&amp;amp;amp;amp;nbsp;Powoli i ostrorznie zaczełam zbliżac sie do miejsca, w który ujrzałam światło. Znów błysnęło. Pojawiła się mgła. Zrobiło się bardzo chłodno. Korony drzew były nieco rzadsze. Udało mi się przez nie dostrzec niebo... I pełnie... Zdałam sobie sprawe, że wyszłam na jakąś małą polanke, na środku, której dostrzegłam księge. Podeszłam blizej i przykucnęłam przy niej.&amp;amp;amp;amp;nbsp;- ,,Kroniki Wilków''...&amp;amp;amp;amp;nbsp;&amp;amp;amp;amp;nbsp;Z kądś kojarzyłam ten tytuł... Tak. Teraz juz pamiętam. To ta sama Kronika, którą znalazłam w księgarni watahy. Jednak jak ona sie tu znalazła... Wzięłam ksiażke. Dobrze pamiętałam co sie stało kiedy ją otworzyłam. Tym razem było inaczej. Księga jakby ,,ożyła". Wypadła mi z rąk na ziwmie. Sama &amp;amp;amp;amp;nbsp;sie otworzyła. Odsunęłam się. Wtedy pojawiło się biało-błekitne światło i Duch Wadery.
- Sporo czasu minęło pd naszego pierwszego spotkania... - powiedziałam
- Nic nie dzieje sie przypadkiem - odrzekła- Jestes jakoś mnie uprzejma niż tamtym razem...- Mylisz się, Pani. A teraz czemu mnie wzywasz ??? Czego chciałabyś się dowiedzieć ???
Ja Cię wcale nie wezwałam, sama sie wezwałaś - powiedziałam z oburzeniem
- Dobrze wiem czemu. Przedemna nic nie ukryjesz...
- Wtedy powiedziałaś, że bedzie źle, a jednak nic się nie stało.- A czy powiedziałam kiedy to nastąpi.
- Ech... - przewróciłam oczami - Skoro jesteś taka wszechwiedząca, to powiesz mi jedno ???
- Słucham, Pani.
- Kim jesteś ???
- Jestem tym kim jestem
- Czyli kim ???
- Przeszłością lub przyszłąścia lub nawet teraźniejszoscią
- Prawie nic z tego nie rozumiem, ale dobra...
- Twój przyjaciel jest w niebezpieczeństwie... - powiedziała niespowiedzewanie
- Co ?! jaki znów przyjaciel !?
- Carl. Jeżeli mu nie pomozesz, moze sobie nie poradzić
- Przecież on jest niby taki potężny, a ja taka słaba - powiedziałam kpiaco
- Nie zna tego wymiaru i czjących się tu niebezpieczeństw...
- Poradzi sobie... Twierdzi, ze jest taki najlepszy to niej pokaże co potrafi...
- Uwierz mi. Idz tam i mu pomóż...- wadera znikła a Kronika sie zamknęła.
- Ech... - westchnęłam - Mam iść a nie wiem nawet gdzie... W sumie to mogę iść zobaczyć jaki to on nie jest...
Odwróciłam się i ruszyłam prze siebie. W mrok ku nieznanym. Wątpiłam, że znajdę Carl'a.

~~~~Jakiś czas później~~~~

Wokół było już w końcu normalnie, a ta wędrówka mnie wykańczała. Było mi ziomo, byłam zmęczona i głodna. Jadnak miomo to szłam dlej. Usłyszałam ciszy płacz i czyjś głos. Szłam za odgłosami. Były co raz wyraźniejsze. W pewnej chwili ujrzałam Carl'a i jakąś płaczącą dziewczyne. Chciało mi sie śmiac, ale się powstrzymałam. Ta dziweczyna ma być niby jakimś zagrożeniem... - pomyślałam. Zatrzymałam sie w niewielkim dystansie od nich, czekajac na rozwój wydarzeń.
-Wiem, że to ty. - powiedział Carl.
Dziewczyna nic nie odpowiedała, tylok płakała dalej. W końcu, jednak przestała płakać. Zrobiło sie dziwnie cicho, aż za cicho.
- W końcu, a teraz powiedz mi co się stało. - powiedział Carl
Nie wiedziałam o co chodzi. Dziewczyna bez słowa wstała. Przekrztałciła się w demona.

Teraz juz nie maiłam wątpliwości. Carl był w poważnym niebezpieczeństwie. Zmieniłam się w wilka. Postanowiłam mu pomóc. Moze ma jakies moce, albo i nie, ale lepiej to zrobić. Wyszłam z ukrycia. Carl był wyraźnie zaskoczony.
- Sophia ???? - spytał z niedowierzeniem
- Długa historia... - przewróciłam oczami
Demon niespodziewanie rozpoczął atak. Padło na mnie. Wykonałam szybki unik. Nie wiedziałam co następnie zrobic wiec postanowiłam zmienić postać. Przez chwilę zastanawisałm się w kogo sie zmienić, jednak nie było czasu. Szybko zmieniłam się w Rashe - swoją mame. Kiedy spojrzałam na Carl'a... Nigdy nie zapomne jego miny gdy to zrobiłam (xD). To wszystko trawało za długo i Demon zdążył znów zaatakować. Dzięki mocy super szybkości, w ostatniech chwili uciekłam przed ciosem. Następnie użyłam telekinezi i przytrzyłamam przeciwnika w powietrzu.
- Uciekaj - powiedziałam do Carl'a
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Twoja reakcja Carl ????

Od Carl'a- CD od Sophii (FalVie)

-Nie potrafię tego opisać słowami.

-T to pokaż.- Wadera się zaśmiała.

-Hahaha, bardzo śmieszne.

-Wiem, ale powiedz to co chciałeś powiedzieć.

-Nie potrafię.

-Potrafisz.

-Nie.

-Jak się czegoś ni potrafi to się tego uczy.

-Niby czego?

-Ale ty jesteś tępy.

-A ty świrnięta.

-Mówi to ten, który uważa,bże zombie istnieją.

-Wiesz co......-Nie dokończyłem zdania i odbiegłem.

-Poczekaj chwilę. Przez ciebie zgubimy się jeszcze bardziej.

Wadera zaczęła biegnąć a mną. Zwolniłem i mnie dogoniła.

-Co teraz, będziesz mi dogryzać?

-Nie.

-Nowość.

-Może dla ciebie.

-Ty nigdy tam nie byłaś, nie wiesz jak tam jest.

-Przestań mówiłam to o tym wymiarze.

-Co?

-Myślisz, że tu są zombie.

-Gdybyś stamtąd pochodziła to byś też tak samo myślała. Nigdy byś tam nie przetrwała. Zabili by cię pierwszego dnia. Nawet nie zdążyłabyś pożegnać się z rodziną.

Wadera odbiegła. Nie pobiegłem za nią. Czułem się wkurzony, że mi to wygarnęła. Po chwili zastanowienia odkryłem, że ja się zachowałem jak świnia. Zmieniłem się w człowieka i poszedłem jej szukać. Usłyszałem cichy płacz. Ujrzałem dziewczynę, która płacze.

-Sophia to ty?

Cisza spróbowałem jeszcze raz, ale znów nie odpowiedziała. Podszedłem do niej.

-Wiem, że to ty.

Dziewczyna się nie odezwała.

----

Sophia (FalVie)???

Od FalVie - C.D. od Carl'a

- Nie mam jak Ci tego udowodnić

- Widzisz, to po co próbujesz mi to w mówić !

- Ech... Ty i tak niczego nie zrozumiesz, wiec po co sie wysilać... - przysieszyłam trochę aby oddalic sie od Carl'a, ten jednak nie chciał odpuścić. Podbiegł do mnie i powiedział...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Carl ???
Wena mi siem wyczerpała xD

niedziela, 20 października 2013

Karta Wilka

Dnia 20.10.2013 r. do karty wilka został dodany nowy punkt " Inne Zdjęcia Wilka". Jeśli ktoś posiada zdjęcia wilka i chce je dodać do karty, to proszę wysłać je do: 
Doggi-Game: Gosiakuu * | andzia888830 | ShinEEE
 Howrse: Gosiakuu * | Korra10
E-mail: angelika-buchowska@wp.pl | moonwilczycaksiężyca@gmail.com

Tymczasowo proszę nie wysyłać zdjęć/opowiadań/ kart wilka/ kart towarzysza do osoby oznaczonej gwiazdką.
Elizabeth

Cd. od Carl'a- CD od FalVie

-Nieznajomym..... Aha spoko.-i ruszyłem przed siebie aby uniknąć kontaktu z Sophią. Niestety mnie dogoniła.

-Ej co się stało?

-Nic.

-Nie załapałeś żartu?

-Załapałem, ale brakuje mi mojej mamy.

-No weź ona gdzieś tam jest.

-Jest, ale sama. Zostałem jej tylko ja, już nie ma mojego taty.

-Carl nie przejmuj się.

-Jak tak możesz mówić?!

-Opanuj się!

-Przepraszam, ale ta niewiedza mnie wykańcza.

-Wiem.

-Wolałbym wiedzieć, że nie żyje, niż nie mieć pojęcia co z nią jest.

-Carl zawsze można mieć nadzieję.

-Nadzieja nic nie pomoże.

-Pomaga.

-Jak tak to udowodnij to.
----------
Sophia (FalVie)?????????????????????

piątek, 18 października 2013

Od FalVie - C.D. od Carl'a

- Eee... Carl...Wszystko w pożądku ??? - spytałam zaskoczona
- Tak, a czemu ma być ze mną coś nie tak ???
- Ni wim...
- To odpowiesz na moje pytania ???
- Jak musze...
- To czekam...
- Ech... - westchnęłam - Możesz powtórzyć te pytania ??
- Tak. Uważałaś mnie za głupka ??? A jak tak to...
- Pojedynczo - przerwałam
- Dobrze...
- Więc... W pewnym sensie tak uwazałam, bo dziwnie się zachowywałeś...
- A nadal tak uważasz ???
- Chm... No jeszcze trochkę...
- A take małe ,,trochkę'' czy duże ???
- Średnie.
- Aha...
- Słucham kolejnego pytania...
- Myślisz że odnajdziemy drogę ???
- Chm... To mało prawdopodobne, ale bądźmy dobrej myśli
- Wybaczysz mi w końcu ???
- Zastanowię się nad tym jak już dojdziemy do watahy.
- Dobrze, a kim ja dla Ciebie jestem ??? Znajmoym czy kolegą lub czymś więcej ???
- Nieznajomym - zaśmiałam się

~~~~~~~~~~~~~~~
Carl ????

Od Carl'a-CD od Sophii (FalVie)

-Raczej tak.
-Zazwyczaj inni chcą wiedzieć więcej.
-Ja należę do innej grupy.
-Zauważyłam.
-Zastanawiam się nad jedną rzeczą.
-Jaką?
-Nie ważne.
-Mówisz połowę i tyle? To bez sensu.
-Taki jestem.
-I zapewne się nie zmienisz.
-No właśnie.
Nasza rozmowa się skończył i znów szliśmy w kompletnej ciszy.
-Uważałaś mnie za głupka? A jak tak to nadal tak uważasz?
-Yyy...
-O i jeszcze parę rzeczy. Myślisz że odnajdziemy drogę? Czy w końcu mi wybaczysz? Kim dla ciebie jestem? Znajmoym czy kolegą lub czymś więcej?
----
Sophia (Falvie)??

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

- Wiesz, że kocham cię najbardziej na świecie więc na pierwsze pytanie powinieneś znać odpowiedź. A jeśli chodzi o "kiedy" to powinniśmy razem ustalić. - uśmiechnęłam się
Przytuliłam go i wtuliłam się w niego tak, że razem upadliśmy. Cicho zachichotałam. Wyraźnie słyszałam bicie jego serca. Niech nie wstaje, chcę leżeć na Kiritusiowej podusi.
~~~~~~~~~~~~
Kirito?

Od Somethy cd. Dantona

Chodziłam sobie po lesie. W pewnej chwili naszła mnie ochota na zmianę postaci na ludzką. No i tak zrobiłam. Ruszyłam dalej. Starałam się zwiedzić jak największy skrawek ziem należących do watahy. Cały czas rozmyślałam o tym co stało się za nim tu trafiłam. Próbowałam wszystko poskładać w logiczną całość. Nawet nie zauważyłam kiedy z nad wodospadu dostałam się do diamentowego lasu. Wtedy usłyszałam odgłos kroków. Zauważyłam chłopaka na oko w moim wieku. Mimowolnie napięłam mięśnie. Doświadczenia z ostatnich dni robią swoje.
-Witaj, nazywam się Sometha.
//Danton?//

Od Dantona

Wróciłem na teren watahy. Zmieniło się wiele rzeczy... członkowie watahy, nastrój tu panujący, stworzenia, a przedewszystkim ja sam. Gdy odszedłem byłem dzieciakiem, niepoważny, ciekawy życia. Teraz? Życie dało mi w kość. Odnalazłem rodzinę i znów ją straciłem. myślałem. Zmieniłem się w człowieka, w tej postaci czułem się o wiele lepiej, swobodniej. Pokręciłem głową...
- Było, minęło. Teraz rozpoczyna się nowy rozdział w moim życiu. - wyszeptałej
Skrzydła zniknęły, pozwalając mi na swobodne poruszanie się pośród drzew i zarośli. Włożyłem ręce do kieszeni i ruszyłem przed siebie. Mimo tego, że było lato, to wiał zimny wiatr. Słońce tańczyło między drzewami. Zagwizdałem. Po chwili usłyszałem trzepot skrzydeł ptaka. Wystawiłem ręke. Usiadł na niej czarny jak smoła kruk. Zaskrzeczał i popatrzył na mnie zielonymi oczyna. Uśmiechnąłem się i dałem mu kawałek mięsa. Złabał go dziobem, podrzucił i połknął.
- Abyss.
Pogładzilem go po skrzydle. Raz po raz trafiałem na ciemnożółtą kość. Ptak śmierci. pomyślałem. Usłyszałem miarowe kroki. Ujrzałem dziewczynę. Była w moim wieku. Ptak zaskrzeczał i odleciał na najbliższą gałąź. Podszedłem do wadery.
- Witaj. Pozwoli pani, że się przedstawię. Danton, Akela Taka. A twoje imię, madame?
Ukłoniłem się lekko.
~~~~~~~~~~~~
Sometha?

czwartek, 17 października 2013

Od Kirito Cd - do Elizabeth

-Dobrze postaram się. - uśmiechnąłem się.
-Kiiiriii ...
-Tak?
-Przytulisz? - uśmiechnęła się Eli
-Oczywiście. - podszedłem do niej i ją mocno przytuliłem.
Nastała cisza. Bardzo głośno i wyraźnie słyszałem jakże słodkie bicie serca Eli.
-Wiesz to może teraz porozmawiamy o rodzinie.
-Teraz !? - zdziwiła się
-Tak. No wiesz. Byś nie była zaskoczona na przyszłym zebraniu rodzinnym. Więc..... czy na pewno chcesz mieć ze mną dzieci ? Jak tak to kiedy ?
Popatrzyłem na nią, a ona na mnie. Przez głowę przelatywało mi 1000 myśli, Eluni pewnie też. W końcu złapała mnie za rękę i rzekła.....
==========
Eluś.... słucham ^^

środa, 16 października 2013

Od Somethy - moja historia

Biegłam jak szalona. Ledwo łapałam oddech. Gonił mnie... Ja to wiedziałam... Po długotrwałym biegu w końcu zwolniłam. Cała się trzęsłam i ciężko dyszałam. Zauważyłam norę. Z trudem się do niej wczołgałam. Zemdlałam. Nie wiem ile byłam nie przytomna. Kiedy się ocknęłam już wschodziło słońce.
"Może to był tylko sen" pomyślałam.
Ale jednak się myliłam. Moja sierść była gdzieniegdzie pozlepiania krwią. Zaszlochałam. Najpierw popłynęła jedna łza, potem druga. Dalej nie liczyłam. W takim stanie znalazła mnie Elizabeth, alfa watahy Wilczych Serc. Zdołałam tylko wykrztusić swoje imię. Pytała się dlaczego płaczę i co się stało... Nie odpowiedziałam... Nie mogłam... Po dłuższym zastanowieniu wzięła mnie ze sobą. W taki oto sposób dołączyłam do watahy Wilczych Serc.

wtorek, 15 października 2013

Nie mam pomysłu na nazwę postu, więc będzie tak, a nie inaczej.

Wróciłem.
To znaczy praktycznie cały czas tu jestem, tylko przez ostatnie dni (piątek-poniedziałek) mnie nie było, bo byłem w górach.

Ale jestem. 
Choć...

I tak nikt do mnie opowiadań nie wysyła c:

                                                                                                          Józef Wielki Wszechmocny . OuO
A niby nie lubisz jak się do ciebie mówi ,,Józef". Pani E.
Nie, po prostu tylko ja mogę tak na siebie mówić xD Pan J.
Ty mała wredotko! Pani E. 

poniedziałek, 14 października 2013

Od FalVie - C.D. od Carl'a

- Chm... O mnie to nie ma co opowiadać. Urodziłam się i wychowałam w Watasze Wilczych Serc. Moimi rodzicami byli Rascha i Desto. Miałam też rodzeństwo: Moon i FireFox'a, oraz młodsze: Chris'a. Esmeralde, Tanatos'a, Tristitie i Bleki. I to chyba wszystko na ten temat.
- Aha... Czemu powiedziałaś ,,byli" i ,,miałaś" ??? To oni juz nie żyją ???
- Nie wiem. Odeszli bez pożegnania.
- Czyli można powiedzieć, ze Cię porzucili...
- Nie, skąd, że. Byłam prawie dorosła kiedy to zrobili.
- Aha...
- Tyle informacji na mój temat Ci wystarczy ???

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Carl ????
Znów brak weny >,<

Małe Ogłoszenie

 A więc pwenie wszyscy już zauważyli, że znów nie ma Kuu (Gosiakuu) i Josepha (ShinEEE). W związku z tym wszelkie opowiadania proszę przysyłać do mnie - Elizabeth :
Doggi-Game: andzia888830
Howrse: Korra10
E-mail: angelika-buchowska@wp.pl | moonwilczycaksiężyca@gmail.com

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

Popatrzyłam na niego, policzki strasznie piekły. Ech... ta moja tendencja do czerwienienia się. pomyślałam.
- Nic mi nie jest.
Chłopak zabrał rękę i uśmiechnął się.
- To dobrze. A więc dlaczego jesteś czerwoniutka?
- Bo... no zaskoczyłeś mnie... następnym razem najpierw rozmawiaj ze mną o rodzinie... dobrze?
~~~~~~~~~
Kirituś?

Od Carla- CD Sophii (FalVie)

Chwilę się zastanowiłem czy jej powiedzieć.
-Szczerze mówiąc nie wiem jak to się stało, opowiadając tak dokładniej.
-Ale czy coś się zdarzyło lub coś w tym stylu?
-No to tak. Była sobie moja grupa. Odłączyłem się, a Daryl pobiegł za mną. Wbiegłem do lasu. Nagle się zagapiłem i walnąłem w drzewo. Następnie Daryl przybiegł do mnie. I w magicznym cudem znaleźliśmy się tu. Teraz ty opowiedz mi coś o sobie.
Sophia (FalVie)???????
PS. Przewidziałem takie pytanie i już parę tygodni temu zrobiłem o tym komiks xD

niedziela, 13 października 2013

Od FalVie - C.D. od Carl'a

- Chm... -zastanowiłam się chwile- Czy Ci wybacze... Nie wiem, teraz mamy poważniejszy problem -powiedziałam stanowczo
- No tak, ale...
- Żadno ,,ale'', musimy wrócić do watahy
Wyszłam z jaskini i ruszyłam na przód. Carl szedł przy mnie. Mogliśmy oddalać się od watahy, lub być ciraz bliżej, ale raczej to pierwsze. Szliśmy w zupełnej ciszy, od czasu do czasu przerwanej, szumem liści, świstem wiatru lub innym odgłosem jaki można usłyszeć w lesie.
- Jak to się stało, że jesteś wilkiem i znalazłeś się w tym wymarze ??? - przerwałam cisze...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Carl ????
Krótko bo weny ni mam :/

piątek, 11 października 2013

Od Kirito cd - do Elizabeth

-Zaraz zaraz.... Ritta czy ty nazwałaś mnie ,Tatą' ?! - zdziwiłem się
-Tak... to znaczy nieeee. Przejęzyczyłam się. Każdemu może się zdarzyć - jeszcze bardziej się oburzyła.
Spojrzałem na Eli a ona na na mnie. Po chwili oboje się zaśmialiśmy.
-Ej. Znów się śmiejecie, a ja nie wiem o co chodzi. Może przejdziemy już do sedna tych waszych,, Obrad rodzinnych ''?
-Tak, tak, Ritta ma rację. Kiri zaczynaj. - przytaknęła Eli.
-Czemu ja? - spojrzałem na Eli, a ta nic nie odpowiedziała tylko się uśmiechnęła - No dobra dobra.
Wstałem , kaszlnąłem i powiedziałem:
-Więc tak. Musimy ustalić parę zasad....
-Zasad!! - przerwała mi Ritta
-Ritta uspokój się daj mu dokończyć. - uspokajała Elizabeth
- Dziękuję Eli. Po pierwsze.. Masz nie wparowywać ze złością i krzyczeć na mnie kiedy jestem sam z Eli- pokazuje palcem na Ritte - nie musisz się bać o mamę. Ja jej nic złego nie zrobię.
Ritta z każdym moim słowem coraz bardziej się denerwowała, a Eli coraz głośniej zaczynała się chichotać.
-Po drugie. Masz nam o wszystkim mówić. O tym czy masz jakieś problemy lub czy jesteś smutna. Jesteśmy rodziną więc będziemy się wspierać. I jeszcze jedno pytanko.. Ritta chciała byś mieć rodzeństwo??
-Ż-ż-że co?! Ale to ty wcześniej będziecie musieli .... NIE !!! NIE!! I jeszcze raz Nie! Mamo powiedz coś tacie!
-K-Ki-Kirito! - zaczerwieniła się Eluś - Będę musiała z tobą porozmawiać w cztery oczy.
-Brawo mamo! Dostanie ci się.
-Hi hi. Dobra Ritta jak sama słyszysz koniec narady rodzinnej.
-Jej. W końcu wolna! - krzyknęła z radości - Że idę to nie znaczy, że się nie dowiem co wy tu robiliście.
-Ritta. - podszedłem do niej - Wiesz, że wcześniej po raz kolejny powiedziałaś do mnie ,Tato'.
-To też było przejęzyczenie. - zakłopotała się
-He he. Dobrze , uważaj na siebie córeczko.
Ritta spojrzała na mnie. Otworzyła buzie chcąc do mnie coś krzyknąć pewnie przez to że powiedziałem do niej ,córeczko'' lecz odwróciła głowę i uśmiechnęła się. Ruszyła przed siebie, a ja podszedłem do Eli, która cały czas była czerwona.
-Uf.... pierwszą naradę mamy już za sobą. Eluś? - położyłem rękę na jej czole- Ale masz gorące czoło i policzki. Coś się stało ?
=============
Eluś ..... rozmowę na ten temat czas zacząć. xD

czwartek, 10 października 2013

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

- Tak, już czas. - uśmiechnęłam się
- To może ja już pójdę. - zakłopotała się Moon
- Ej! Nie zostawiaj mnie z nim! - oburzyła się Ritta
- A moim zdaniem Moon dobrze powiedziała. - popatrzyłam porozumiewawczo na białą
Wadera z niebieskimi odznaczeniami odwróciła się i rzuciła miłe "Do zobaczenia!". Znikła za krzakami. Usłyszałam dźwięk toczonego kamyczka, złapałam Rittę za ogon i pogroziłam jej palcem.
- Mamo! Puść!
- Rodzinna rozmowa, teraz. - uśmiechnął się Kirito
- Kirito ma racje. - przytaknęłam
- Ech... ale ja nie chcę!
- Zostajesz. - uśmiechnęłam się
- Tato! Powiedz coś mamie!
- Ale co mam powiedzieć? - spojrzał na mnie - Jest narada rodzinna i koniec.
Skrzydlata waderka zmieniła się w człowieka i, z fochniętą miną, usiadła na trawie. Nastąpiła chwila ciszy, którą przerwał Kiri...
~~~~~~~~~~
Kirituś?
Bam bam bam! Ritta powiedziała do Kiriego "Tato".

Od Kirito Cd- do Elizabeth

Lekko się wzdrygnąłem.
,,No nie kolejny raz musiało się coś stać'' pomyślałem
Popatrzyłem na Eli, uśmiechnąłem się i powiedziałem.
-Powiadasz, że ona mnie lubi . Jakoś nadal ciężko mi w to uwierzyć.
-Co ty tam mówisz! - wrzasnęła Ritta.
-Nic nic. - Popatrzyłem na Eli i zacząłem się z nią śmiać
-To nie jest śmieszne masz ją zostawić!
- No cóż Eli może czas na rodzinną rozmowę ?
=======
Eli

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

Popatrzyłam na Kirito, był cały czerwony. Ja zapewne też.W głowie miałam miliony myśli, nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu odważyłam się odpowiedzieć.
- Kirit... - urwałam
Zza drzew wyskoczyły Ritta i...
- Łapy precz od mamy! Mam wsparcie, nie podskoczysz! - wrzasnęła i popatrzyła na białą waderę
- Właśnie! - przytaknęła
Odruchowo wstałam. Spojrzałam karcącym wzrokiem raz na Moon, a raz na Ritte.
- Co wy wyprawiacie?! - krzyknęłam
- On ma cię nie tykać! - warknęła córka
~~~~~~~~~~
Kiri, co powiesz?
Łazaaa! Moon powraca!

Od Kirito Cd - do Elizabeth

-Ja też Cię kocham.
Objąłem ją mocno .
-Eluś, chodź przejdziemy się gdzieś.- uśmiechnąłem się
-Dobrze misiu. - wyszeptała i przytuliła się do mojej ręki
-Wiesz. Lubię jak do mnie tak mówisz.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Zaczerwieniła się tylko i uśmiechnęła.
,,Pewnie coś planuj? Ale co? '' pomyślałem
Oboje poszliśmy nad wodospad. Przeszliśmy przez most i usiedliśmy na trawie pod drzewkiem na wysepce.
-Pamiętasz kochanie ? To tu między nami coś zaiskrzyło. - rozmarzyłem się
-Pamięta.... pamiętam to tak jakby stało się to wczoraj.
-Ja też. - wziąłem ją na kolana.
- Misiu. Ale tu jest pięknie. Jeszcze jak jesteś tak blisko mnie to mi niczego więcej nie potrzeba.
-Mi też nie. - opuściłem głowę i namiętnie pocałowałem Elizabeth.
Czułem się jak w 7 niebie. Otworzyłem oczy i popatrzyłem na Eli. Wyglądała na bardzo szczęśliwą.
Przez głowę przewijało mi się tysiąc myśli. Wszystkie z nich były o Eli.
-Kochanie.
-Tak?
-Może zasugerujesz nasz kolejny krok? - gdy to powiedziałem zaczerwieniłem się jak burak.
===============
Eluniu :D

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

- Tak bardzo cieszę się, że jesteś przy mnie...
Przytuliłam chłopaka. Siedziałam tak przez chwilę, wtulona w niego, niewidząca swojej przyszłości bez Kirito. Wzięłam głębszy oddech i pocałowałam go. Poczułam, że pieką mnie policzki. Pewnie byłam cała czerwona.
- Kocham cię. - wyszeptałam
~~~~~~~~~~~
Kirito?

środa, 9 października 2013

Od Lei - CD od Josepha

- Chyba sam byś sobie lepiej poradził. - odrzekłam z posępną miną i odwróciłam się
Przeszłam kawałek po czym przystanęłam i zniecierpliwiona potrząsnęłam głową.
- Idziesz czy nie? - spytałam wzdychając
_________
Panie Josephie?

Ok Kirito Cd - do Elizabeth

Spojrzałem na nią widziałem jak płacze. Podniosłem lewą rękę i podniosłem delikatnie jej głowę.
-No już Eli nie płacz. Nie masz powodu by płakać. - delikatnie otarłem jej łzy.
-No ale teraz znasz już prawdę o mnie i wiesz kim tak naprawdę jestem.
-Ja już od dawna wiedziałem kim jesteś. - uśmiechnąłem się
-Na-naprawdę ?!
-Tak. Jesteś wspaniałą, cudowną, wyrozumiałą, dowcipną, kochającą i najpiękniejszą Alfą na świecie. Moją gwiazdą na niebie. Moim największym i najcenniejszym skarbem. Eluś kocham Cię.
-K-Ki-Kirito. Dziękuję. - uśmiechnęła się i zarumieniła
-Oooo i taką Elizabeth lubię. Uśmiechniętą i zarumienioną na policzkach. I tak na serio, to ja Ci zawszę będę ufał tak samo jak zawszę będę Cię wspierał.
Nachyliłem się nad Nią i spojrzałem głęboko w oczy. Patrzeliśmy się tak na siebie kilka minut. Nagle Eli cała czerwoniutka powiedziała......
========
Eli ?

Od Josepha -CD historii Lei

-Joseph -odrzekł po chwili i przyjrzał się waderze. Była mniej więcej w jego wieku. Rozejrzał się- dookoła panowała cisza.
-Powinnaś popracować nad równowagą -rzekł kąśliwie.
-Równowagę mam w porządku, tylko się przestraszyłam -odwarknęła i się obróciła.
Prychnął cicho śmiechem.
-A więc Leo... Od jak dawna tu jesteś? I czy była byś skłonna oprowadzić mnie po ternach? -zapytał po chwili.

___________
Leo? c:

Od Lei - CD od Josepha

Spuściłam wzrok. Po chwili jednak spojrzałam na basiora i ruszyłam w jego stronę. Przystanęłam przed wilkiem. Przez chwilę zastanawiałam się nad tym czy widział jak wpadłam do wody. Czekałam aż się odezwie, ale nic nie powiedział.
- Lea, jestem - zaczęłam niechętnie mówić
Po chwili milczenia rzuciłam basiorowi spojrzenie mówiące: "A może teraz Ty się byś odezwał?"
__________
Pan Joseph teraz się grzecznie odezwie ^^

Od Elizabeth - CD opowiadania Kirito

- N-nie mogę ci tego powiedzieć. Znienawidzisz mnie... - wyszeptałam
- Nie znienawidzę cię, obiecuję.
Przytuliłam go tak jakbym miała go więcej nie zobaczyć. Westchnęłam...
- Nie jestem zwykłym wilkiem... moja matka nie była wilkiem tylko zmiennokształtną, ojciec był wilkiem żywiołów... a ja... ja jestem jednocześnie zmiennokształtną i wilkiem żywiołów... nigdy o tym nie mówiłam, nawet Kuu. I wiem, że masz mi za złe, że nie powiedziałam ci o tym wcześniej, i wiem, że już mi nie ufasz i znienawidzisz mnie przez moje pochodzenie...
Opuściłam głowę, kilka błękitnych łez spłynęło po policzku i spadło na ziemię.
~~~~~~~~~~
Kirito?

wtorek, 8 października 2013

Od Josepha

Zahaczyłem o jakąś gałązkę i upadając, usłyszałem plusk. Podniosłem się i zobaczyłem tą samą waderę co w jaskini. Wychodziła z wody i siadała w plamie słońca, aby się osuszyć. Podszedłem bezszelestnie bliżej. Po chwili wader odwróciła się i skierowała na mnie wzrok.
Przyglądaliśmy się sobie chwilę, po czym wadera wstała i podeszła do mnie.

____________
Lea? ^^
Zasada nr. 1: Nigdy dobrowolnie nie kończ opowiadania ShinEEE. Nigdy. xD